Pochodzący ze Staniewa (gmina Koźmin Wlkp.) 19-letni Jakub Lis podpisał kontrakt ze szczecińskim klubem piłkarskim. Jak mówi piłkarz, jest to dla niego ogromna motywacja do dalszej pracy.

Jakub Lis jest wychowankiem Białego Orła Koźmin Wlkp. Przygodę z piłką nożną rozpoczął w koźmińskim klubie w 2006 roku. Wówczas jego trenerem był Tomasz Kąkolewski. W 2015 roku Jakub rozpoczął naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Poznaniu i treningi w KKS Lech Poznań. Po jakimś czasie postanowił przenieść się do Szczecina. Trafił pod opiekę trenerów Michała Zygonia i Jarosława Grzesło, którzy dostrzegli w nim wielki potencjał i talent. Młody piłkarz występował w Centralnych Ligach Juniorów. Z czasem udało mu się przebić do zespołu rezerw, który aktualnie występuje na boiskach trzeciej ligi. Tam pod przewodnictwem Pawła Ozgi rozwinął swój talent i zyskał zaufanie drużyny, co poskutkowało tym, że już od pierwszego meczu stał się zawodnikiem składu podstawowego.

– Kuba już w zeszłym sezonie się wyróżniał, ale nie na tyle, żeby trafić do pierwszej drużyny. Zdecydowanie częściej grał też na skrzydle niż na boku obrony. My zdecydowaliśmy się przesunąć go do defensywy. „Lisek” świetnie się obronił i jeszcze rozwinął pod względem taktycznym. Zaczął poruszać się w innych przestrzeniach niż te, do których był przyzwyczajony. Kuba to dla mnie przykład tego, jak może pracować młody zawodnik. To chłopak, który absolutnie zasługuje na to, aby być w pierwszym zespole. Myślę też, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa – mówił o J. Lisie jego trener, Paweł Ozga.

– Bardzo się cieszę z podpisania kontraktu, jest to dla mnie coś wyjątkowego – stwierdza J. Lis. – Traktuję to jako nagrodę, ale równocześnie jest to swego rodzaju motywacja do jeszcze cięższej pracy. Klub daje mi w ten sposób sygnał, że we mnie wierzy i mi ufa. Reprezentuję teraz barwy jednego z lepszych klubów w Polsce, z dużymi aspiracjami, dlatego spoczywa na mnie duża odpowiedzialność. Będę robić wszystko, aby każdy w klubie był zadowolony ze współpracy. Jednocześnie chcę podnosić swoje umiejętności i osiągać kolejne cele w karierze. Oprócz motywacyjnego „kopa” daje mi to pewnego rodzaju możliwość bycia spokojnym. Oczywiście jest to też jeszcze większe pole do rozwoju, mam na myśli m.in. treningi z pierwszą drużyną. Dużych różnic między zawodnikiem z kontraktem a takim bez niego nie ma, ponieważ szczeciński klub dba o każdego. Dla młodego piłkarza nie ma lepszej nagrody niż kontrakt, ale tak naprawdę to on sam decyduje o tym, jak potoczy się jego kariera. Jeśli miałbym dać radę innym – ciężka praca i jeszcze raz ciężka praca. Najważniejsze są momenty, w których człowiek nie ma ochoty, ale mimo to zmusza się do pracy, bo w ten sposób się rozwija i pokonuje własne słabości – oznajmia młody piłkarz.

(LENA)

FOT. Biały Orzeł Koźmin Wlkp.