Gminy dopłacają do EKO SIÓDEMKI
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Gminy dopłacają do EKO...
Podczas niedawnych sesji w gminach, które tworzą Związek Międzygminny EKO SIÓDEMKA, radni dyskutowali nad zmianami budżetowymi, które częściowo obejmowały dopłaty do bieżącej działalności związku. Pięć gmin członkowskich EKO SIÓDEMKI przekaże na jej rzecz łącznie 2 miliony złotych.
Gmina Zduny wprowadziła do budżetu dopłatę do Międzygminnego Związku EKO SIÓDEMKA w kwocie 238 tysięcy złotych. Głos w tej sprawie zabrała radna Sławomira Kuś. – Z czego wynika fakt, iż EKO SIÓDEMKA sama podjęła decyzję o wysokości dopłaty? – pytała radna. – Nie bardzo rozumiem, co jest tego powodem. Złe zarządzanie? Może warto się zastanowić, czy nie lepiej byłoby poszukać innej firmy, która by nie generowała takich kosztów?
Skarbnik gminy, Iwona Klepacka, odpowiedziała, że zagadnienie szczegółowo przedstawiły przewodnicząca zarządu oraz główna księgowa, wyjaśniając, iż wysokość dopłaty uzależniona jest od ilości mieszkańców danej gminy. Z kolei Tomasz Chudy, burmistrz Zdun, przypomniał powody dopłaty. – EKO SIÓDEMKA nie jest przedsiębiorstwem, tylko związkiem międzygminnym. Przedsiębiorstwa zajmują się wywozem śmieci i ich zagospodarowaniem. EKO SIÓDEMKA jest administratorem i zarządzającym gospodarką odpadami w gminach, które są członkami związku. Jeśli chodzi o wzrost cen za śmieci – ceny rosną wszędzie. Ten wzrost, który skutkował wnioskiem EKO SIÓDEMKI o dopłaty, wynika z kilku zmiennych, których nie można było przewidzieć. Jedną z nich jest duży wzrost odbioru gabarytów. Zdaje się, że w okresie pandemii wiązało się to z intensywną pracą mieszkańców na terenach swoich posesji, czyli sprzątaniem, a co za tym idzie – wyrzucaniem starych, niepotrzebnych rzeczy i przeprowadzaniem remontów. Drugą kwestią jest wprowadzenie ulgi od kompostowania odpadów biodegradowalnych, które są bardzo drogie w odbiorze. Myślę, że propozycja EKO SIÓDEMKI, żebyśmy niedobory uzupełnili dopłatą, a podwyżki wprowadzili po nowym roku, jest racjonalna – tłumaczył burmistrz Zdun. Radni przyjęli uchwałę dotyczącą zmian w budżecie jednogłośnie.
Dopłata od gminy Krotoszyn wynosi 1 269 800 zł. Podczas omawiania zmian budżetowych wśród radnych wywiązała się dyskusja, w której udział wzięły też Ewa Obal, przewodnicząca zarządu EKO SIÓDEMKI, oraz Gilena Suplicka, główna księgowa związku. Radna Sławomira Kalak poprosiła o wyjaśnienie, na co będą przeznaczone środki przekazane z budżetu gminnego.
Wyczerpującej odpowiedzi udzieliła G. Suplicka. – Głównym składnikiem deficytu są dochody i wydatki. Jeśli chodzi o dochody, do przetargu planowaliśmy je miesięczne w kwocie 1 824 000 zł. Okazało się, że miesięczne wpływy wynoszą 1 750 000 zł. Zmniejszenie dochodów przede wszystkim wynika z nieruchomości niezamieszkałych, gdyż do przetargu planowaliśmy, że z tego tytułu otrzymamy 174 000 zł miesięcznie, tymczasem na koniec sierpnia okazało się, że realne wpływy są w wysokości 127 000 zł. A zatem różnica prawie 47 tys. zł w skali miesiąca. Do przetargu planowaliśmy, że w związku z obowiązkiem segregacji każda nieruchomość niezamieszkała, na której prowadzona jest działalność gospodarcza, przypisze do jednego pojemnika 2 worki na odpady segregowane. Koszt opróżnienia jednego worka wynosił 18,19 zł. Ustawodawca obniżył nam ceny, jeśli chodzi o pojemnik. Koszt opróżnienia pojemnika 120-litrowego wynosił bowiem 6,35 zł. Bardzo szybko się to rozeszło i właściciele nieruchomości niezamieszkałych zamiast przypisywać worek, przypisywali pojemnik. Stąd tak duża różnica w dochodach miesięcznych. Kolejnym czynnikiem była zniżka na kompostowniki. Przystępując do przetargu, planowaliśmy zniżkę 50 groszy, z której miało – wedle naszych przewidywań – skorzystać około 15 procent mieszkańców. Jeśli chodzi o ilość osób, nie pomyliliśmy się za dużo, bo ze zniżki skorzystało 12,71 procent mieszkańców. Tyle że wysokość tej zniżki wyniosła 3 zł, wobec czego tracimy miesięcznie 16 tys. zł. Jeśli policzymy ogółem dochody, rocznie tracimy 840 tys. zł. Pozostaje jeszcze strona wydatkowa. Obniżka na kompostowniki w żaden sposób nie przełożyła się na tonaż. Do przetargu planowaliśmy 6900 ton odpadów biodegradowalnych. Na dzień 31 sierpnia mamy już 5100 ton. Szacujemy, że dojdzie jeszcze około 3 tys. ton. Zwiększa się tonaż, ale i cena, dlatego wychodzi milion złotych „do tyłu”. Pozostają jeszcze wielkogabaryty. Szacowaliśmy 1470 ton, a ze zbiórki były 1293 tony. Trudno oszacować, czy zmieścimy się w tym limicie. Wracając do odpadów biodegradowalnych, miesięcznie przyjmujemy 750 ton. Boję się pomyśleć, co będzie dalej – objaśniała księgowa związku.
Radny Mariusz Urbaniak poruszył temat kompostowni, która budowana jest w gminie Kobylin. Zapytał, czy jest możliwość ją powiększyć i jaki byłby koszt budowy podobnego obiektu na terenie gminy Krotoszyn. Przewodnicząca EKO SIÓDEMKI odpowiedziała, że budowa nowej kompostowni nie jest wcale łatwym zadaniem i znacznie bardziej sensownym rozwiązaniem jest rozbudowa kompostowni, która ma rozpocząć swoją działalność po nowym roku. Krotoszyńscy radni długo dyskutowali, dochodząc w końcu do wniosku, że główny problem związku leży po stronie ustawodawcy. Radni przyjęli proponowane zmiany budżetowe 13 głosami na tak. Pięć osób wstrzymało się od głosu.
Gmina Kobylin przeznaczyła kwotę 255 800 zł na dofinansowanie bieżącej działalności związku, gmina Cieszków – 146 800 zł, a Sulmierzyce – 89 600 zł.
(LENA)
Comments are closed