30 stycznia po godzinie 18.00 w supermarkecie Kaufland w Krotoszynie zarządzono ewakuację. Nieznana osoba zgłosiła, że w obiekcie tym podłożono bombę. Na miejsce przyjechały trzy radiowozy policji. Pracownicy i klienci sklepu, łącznie około 70 osób, zostali wyprowadzeni na zewnątrz. Jak się okazało, nie był to odosobniony przypadek. Tego dnia bowiem w wielu miejscowościach zarejestrowano takie zgłoszenia. Wszystkie były fałszywe.

– O godz. 17.17 do Centralnego Biura Śledczego Policji w Poznaniu drogą mailową wpłynęła informacja, że w jednym ze sklepów sieci handlowej w Polsce został podłożony ładunek wybuchowy. Informacje przekazano do wszystkich powiatów w Wielkopolsce – mówi Piotr Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.

Do marketu skierowano sześciu policjantów, w tym dwóch z grupy rozpoznania minersko-saperskiego. – Jednocześnie uzyskano rekomendację z CBŚ, że ta informacja ma niską wiarygodność – dodaje funkcjonariusz.

Na miejscu policjanci poinformowali kierowniczkę sklepu o zaistniałym zgłoszeniu. Ta, po konsultacji z dyrektorem, podjęła decyzję o ewakuacji budynku. Następnie funkcjonariusze przeszukali cały obiekt i nie stwierdzili żadnych podejrzanych przedmiotów czy pakunków, które by mogły być ładunkiem wybuchowym. Podobne zgłoszenia w ostatnich dniach odnotowano w sklepach Kauflandu w Elblągu, Kaliszu, Oleśnicy, Jarocinie, Swarzędzu, Pile czy Wrocławiu. Wszędzie przeprowadzono ewakuację, a zgłoszenia okazały się fałszywe.

Policjanci z komendy wojewódzkiej i Centralnego Biura Śledczego będą ustalali sprawcę fałszywego alarmu. Za zgłoszenie nieprawdziwej informacji o zagrożeniu, które może obejmować większą grupę osób, grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

(NOVUS)