Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Dyskutowali o odnawialnych źródłach energii

2024-07-23
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności Milicz
  4. /
  5. Dyskutowali o odnawialnych źródłach...
Dyskutowali o odnawialnych źródłach energii
IMPRESJA KROTOSZYN

17 lipca odbyło się wspólne posiedzenie komisji cieszkowskiej rady, w trakcie którego omówiono inwestycję dotyczącą budowy farm wiatrowych na terenie gminy. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele firmy Domrel Development – dyrektor ds. rozwoju Michał Wiśniewski i kierownik projektów Szymon Dąbrowski.

 

Celem rozmowy była kontynuacja ubiegłorocznych działań i nakreślenie tematu, który uzgodniono z poprzednim wójtem i radnymi. Zmiany na stanowisku włodarza oraz znacznej większości składu gminnej rady stwarzały podstawę do ponownego przedstawienia planowanych inwestycji. M. Wiśniewski w swoim wystąpieniu wskazał m.in. na ponad dwudziestoletnie doświadczenie firmy na rynku, współpracę z wiodącymi koncernami energetycznymi w Europie czy aktywne członkostwo w najważniejszych stowarzyszeniach branżowych.

O sposobie wyboru lokalizacji opowiedział drugi z zaproszonych gości. – Podstawowe kryterium to odległość od zabudowy mieszkaniowej, która aktualnie wynosi 700 m. Musimy jej się trzymać bezwzględnie. Gdy przybyliśmy tu po raz pierwszy ta odległość wynosiła 500 m. Pierwsze rozmowy z mieszkańcami prowadziliśmy właśnie przy zachowaniu tej odległości, ale w międzyczasie prawo się zmieniło i musieliśmy wprowadzić odległość 700 m. Druga ważna kwestia to tematy środowiskowe. Musimy uwzględniać obszary chronione, takie jak w państwa przypadku Dolina Baryczy, która dyskwalifikuje powstanie takich inwestycji. Kolejne sprawy to obszary zadrzewione, zalesione i transekty nietoperzy. Patrzymy także na linie wysokiego napięcia. Uwzględniając to wszystko, powstaje projekt, gdzie możemy te lokalizacje usadowić – tłumaczył S. Dąbrowski.

Zebrani na sali sesyjnej mieli wiele pytań do przybyłych gości. – Jaka jest minimalna liczba turbin, by ta inwestycja mogła ruszyć i była dla państwa opłacalna? – spytał radny Piotr Borowczyk. – Żeby inwestycja spinała się finansowo tych lokalizacji potrzebowalibyśmy około siedmiu. To jest takie minimum na nasz dzisiejszy stan wiedzy. Jeśli okaże się, że będziemy mieć z tym problemy, wówczas możliwe, że będziemy chcieli połączyć inwestycję na terenie gminy Cieszków z inwestycją na terenie gminy Zduny – odpowiedział M. Wiśniewski.

Mam pytanie odnośnie Ujazdu, bo to spora miejscowość, która została pominięta. Mieszkańcy chcieliby wiedzieć dlaczego – zaznaczył wiceprzewodniczący Mieczysław Buta. – My tego chyba od samego początku nie braliśmy pod uwagę. Dochodzi tutaj drugie kryterium, czyli to środowiskowe. Nie chcieliśmy mieszkańcom Ujazdu obiecywać, że coś tam powstanie, jeśli było to mało prawdopodobne. Zostaliśmy przy formie mniejszej, ale za to znacznie pewniejszej, że to wszystko powstanie. Patrzymy na miejsca obecnej zabudowy, a z drugiej strony nasze wcześniejsze rozmowy z panem wójtem wyglądały tak, że on wraz z pracownikami wskazywał nam miejsca, gdzie planowany jest rozwój zabudowy mieszkaniowej. Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest, by taka inwestycja nie blokowała rozwoju gminy. To zawsze powinno być brane pod uwagę – przyznali przedstawiciele firmy.

Temat potencjalnych korzyści dla gminy poruszył przewodniczący rady. – Wspomniał pan o planowanych przynajmniej siedmiu turbinach. Na jakie korzyści my, jako mieszkańcy, możemy liczyć? – spytał Michał Wybierała. – Ze względu na budżet gminy dla państwa najbardziej istotnym punktem będzie podatek od nieruchomości. Były tutaj długie dyskusje i ostatecznie ustalenie jest takie, że ten podatek dotyczy części trwale związanej z gruntem, czyli fundamentem wieży. Przy tych jednostkach, które tu planujemy, czyli o mocy 6-7,5 MW, ten podatek od pojedynczej elektrowni powinien być rzędu 160-200 tys. zł rocznie. Rozstrzał wynika z wyboru konkretnej technologii. Także to jest główny przychód dla gminy. Są dodatkowe korzyści, związane ze zmianą przeznaczenia gruntu z rolnego na inwestycyjny, natomiast to są już mniejsze kwoty, rzędu kilku tys. zł dla każdej lokalizacji. W przypadku farm fotowoltaicznych sytuacja jest odwrotna. Roczny przychód jest niewielki, a istotna jest zmiana przeznaczenia gruntu – padła odpowiedź.

Jakie będą skutki budowy tych inwestycji dla właścicieli działek w promieniu 700 m? – pytał przewodniczący. – Nie powinno być żadnych negatywnych skutków. Oczywiście zabudowa mieszkaniowa nie będzie na tych terenach możliwa, ale gmina nie planowała tam zabudowy mieszkaniowej. Także nie zmieni się przeznaczenie obszaru i właściciele nie powinni odczuć żadnych negatywnych skutków, gdyż i tak nie mogliby się tam wybudować – oparł M. Wiśniewski.

Czy w związku z tym, że państwo wyprodukujecie dużo prądu, nie będzie zbyt dużego napięcia w sieci i od właścicieli prywatnych instalacji fotowoltaicznych nie będzie odbierany prąd? – pytał sołtys Cieszkowa Łukasz Łukowiak. – My w ogóle nie podłączamy się do takich sieci. Państwo w ponad 99% podłączacie się do sieci niskiego napięcia. Jeśli ktoś ma instalację na gruncie, taką o mocy 100 kW lub więcej, podłącza się do sieci średniego napięcia, ale to i tak nie jest ta, na którą my mamy wpływ. Produkowana przez nas energia nie będzie pożytkowana na terenie gminy. Ona będzie transportowana sieciami przesyłowymi poza obszar gminy. Także są to zupełnie niepowiązane rzeczy, zwłaszcza, że na terenie gminy państwo takiej sieci nie mają, więc nawet gdybyśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie się do niej przyłączyć – odrzekł jeden z gości.

Mówi pan o żywotności tych farm na poziomie 35 lat. Co stanie się z nimi później? – dopytywał Ł. Łukowiak. – Nic tutaj nie zostanie. Mamy zobowiązania umowne dotyczące usunięcia pozostałości inwestycji. Usuniemy wszystko poza trasami kablowymi. Myślę, że nawet drogi na terenie oddziałów prywatnych będziemy musieli usunąć. Będzie to kwestia indywidualnych ustaleń z właścicielem nieruchomości. Jeśli właściciel zechce, by pozostawić tę drogę na terenie jego działki, to niestety będzie musiał płacić inny podatek. Natomiast co do zasady drogi i place na działkach prywatnych też chcemy usunąć. Dotyczy to też fotowoltaiki. Co więcej, wartość recyklingu tych pozostałości znacznie przewyższa koszt demontażu, dlatego na pewno firma tego tak nie zostawi. Będziemy również zobowiązani do tego regulacjami zewnętrznymi – zapowiedział M. Wiśniewski.

A co, jeśli firma się rozwiąże? Na kim wówczas spocznie obowiązek? – kontynuował sołtys Cieszkowa. – Na pewno nie na właścicielu działki, bo on nie ma żadnego prawa własności do elektrowni. Zwykle tego rodzaju inwestycje są finansowane przez środki zewnętrzne, więc w momencie, gdy firma bankrutuje, zakładam, że nastąpiłoby przejęcie tej inwestycji przez bank, który miałby z tego tytułu zarówno korzyści, jak i obowiązki. Takiej sytuacji nie było jednak w Polsce, więc trudno mi się odnieść bezpośrednio do podobnego przypadku – odpowiedział M. Wiśniewski.

 

Pełną relację z posiedzenia komisji można obejrzeć i wysłuchać na naszym profilu na Facebooku. LINK do transmisji: https://www.facebook.com/GLMilicz/videos/474806031824277/

 

(MS)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK