Podczas pierwszego wspólnego posiedzenia komisji Rady Gminy Cieszków, w dniu 18 czerwca, omówiono wniosek przewodniczącego rady odnośnie zmniejszenia diet radnych. Radni, przedstawiając swoje stanowiska, nie poparli tego pomysłu.

Jeszcze zanim przewodniczący uargumentował propozycję, radny Rafał Gembarowski poinformował, iż reprezentowany przez niego klub radnych nie będzie dyskutować na ten temat. – Chcę przekazać państwu informację jako przewodniczący klubu radnych Ziemi Cieszkowskiej, iż nasz klub nie zamieni w tym temacie słowa ani zdania – zakomunikował R. Gembarowski.

– Nie mam żadnych złych intencji, a z tego co słyszę wiele osób chciałoby zainwestować chociażby w boisko. Jest to jedna z rzeczy, które moglibyśmy zrobić. Te środki moglibyśmy przekazać na dowolny cel. Nie musi to być stricte piłka nożna, a miejsce tak naprawdę do wszystkiego. Można by tam zrobić miejsce dla rodzin, dla wszystkich osób. Jest to mój luźny pomysł, każdy ma prawo do własnej decyzji i swojego głosu. Nie namawiam nikogo, każdy podejmie własną decyzję – przedstawił wniosek przewodniczący Michał Wybierała.

– Szanowni państwo, trzeba pamiętać o bardzo ważnej kwestii. Taki wniosek, jak pan składa, powinien być złożony wraz z projektem uchwały. Dlatego on nie może w żadnym razie być jutro poddany pod głosowanie na sesji. Warto to na początek przedyskutować, zrobić projekt uchwały, przedstawić na komisji, a następnie go bronić. Słyszę też głosy wśród radnych, iż nie można przekazać tych pieniędzy na jakąś rzecz. Jeżeli wyliczymy, jakie byłyby z tego tytułu oszczędności, to można w tej wysokości przenieść budżet. Taka może być droga – poinformował zastępca wójta Władysław Szydełko.

– Krótko przed zakończeniem kadencji poprzedniej rady obniżyliśmy diety, i to dość mocno. Przewodniczący planuje coś robić na boisku. Zaznaczę, że każdy z nas radnych ma dietę i nie chciejcie, żebym wyliczał, jakie środki z niej przeznaczamy na różne wydarzenia, takie jak Dzień Dziecka, Dzień Kobiet. Teraz jeszcze nie dostaliśmy diety, a już wspieraliśmy szkoły czy przedszkole i robiliśmy to z własnych pieniędzy. Może my też, tak jak mówi Rafał, nie zajmiemy stanowiska w tej sprawie, i co dalej? Panie przewodniczący, ja na pana miejscu bym z tego zrezygnował, bo to tak zwany populizm, który dopiero co przerabialiśmy. Pytano „dlaczego dopiero teraz, a do tej pory brali?”, a myśmy nie brali tak wysokich diet. Po prostu od 1 stycznia znacznie wzrosły diety, czego nie przewidzieliśmy, i dlatego obniżyliśmy te diety, i to dość mocno. Dlatego, moim zdaniem, diety powinny zostać w obecnej wysokości, a każdy radny może ze swoją zrobić co chce i oddać na cele, jakie chce – argumentował wiceprzewodniczący Mieczysław Buta.

– Po to mamy takie komisje, aby przedyskutować sprawę wspólnie, zamiast dzwonić do każdego po kolei. Ja jestem otwarty na pomysły. Jak mówiliśmy wcześniej, nie jesteśmy tutaj dla pieniędzy, tylko żeby coś zrobić. Jest to mój pomysł, o którym gdzieś wcześniej mówiłem, dlatego chciałbym żebyśmy po prostu o tym porozmawiali. Jeśli ktoś uważa, że pomysł jest bez sensu to w porządku. Zrozumiem, że chcecie przekazać te środki na coś innego. Ale po prostu powiedzmy to sobie szczerze. Bez urazy, ale nieodzywanie się nie ma sensu. Po to tu dziś jesteśmy, by to przedyskutować. Jeśli nie chcecie poddawać tego pod głosowanie, to nawet nie będę robił żadnego projektu uchwały. Mogę, nie muszę. Chcę, żebyśmy dziś o tym wszyscy zdecydowali. Jeżeli nie chcecie poprzeć tego pomysłu, to oczywiście od niego odstąpię – mówił M. Wybierała.

– Powiem króciutko. Nie będziemy opowiadać, co robimy w swoich wioskach, ale ja otwarcie i szczerze mówię nie – przedstawił radny Rafał Janas. – Od 1 lipca idą podwyżki, a wiąże się to z tym, że o ileś procent nasza dieta znów wzrośnie. Może nad tym się zastanówmy, aby tego nie podnosić – dodał. – Proszę państwa, nie rozumiem dlaczego ktoś to kiedyś skorelował z minimalną pensją. Jest coś takiego jak wskaźnik. Jest taki wskaźnik, który dotyczy wójtów, burmistrzów i prezydentów, opierający się o liczbę mieszkańców, a może także pozostawać w korelacji z dietami radnych. Tuż przed wyborami państwo obniżyliście diety, by pokazać to, co ustawa mówi, czyli by pokazać kto jaką funkcję pełni. Ciężko zrównać pracę w jednej komisji z działaniem w dwóch komisjach czy pełnieniem obowiązków przewodniczącego lub jego zastępcy. Przewodniczący musi się przygotowywać i to widać. A niestety jest, jak jest. Wszystko było w porządku, dopóki inflacja wynosiła kilka procent. Gdy inflacja skoczyła, diety również wzrosły. Jest to więc temat na przyszłość, czy nie warto skorelować diet właśnie z tym wskaźnikiem – skomentował wójt Marek Warkocz.

– Pamiętam, gdy zostałem radnym, brałem 500 zł, a w Zdunach, Miliczu czy Krośnicach otrzymywali po 800 zł. Później, kiedy najniższa krajowa zaczęła rosnąć, nagle ich przegoniliśmy i zrobił się wielki bunt, że my biedna gmina Cieszków bierzemy najwyższe diety. No niestety, taka była uchwała, tak to pozostało, i tak to ciągniemy – dodał R. Janas. – Tak, jak mówi pan wójt, można by właśnie nad tym wskaźnikiem pomyśleć – wtrącił M. Buta. – Ja się wypowiedziałem, niech każdy się wypowie – zaproponował R. Janas. – Myślę, że każdy wypowie się w głosowaniu, czy przewodniczący ma przygotować tekst uchwały, czy nie – ogłosił radny Tomasz Sikora, który przewodniczył wspólnemu posiedzeniu komisji. Wniosek przewodniczącego M. Wybierały poddano więc pod głosowanie i pozostała część rady nie wyraziła poparcia wobec niego. Przewodniczący więc od tworzenia projektu uchwały, a podsumowując temat radni zakomunikowali, że rozważą pomysł oparcia diet o wspomniany przez wójta wskaźnik.

(MS)