Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Dwójka kończy z zadaniami domowymi

2021-09-08
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Edukacja
  6. /
  7. Dwójka kończy z zadaniami...
Dwójka kończy z zadaniami domowymi
BANASZAK
MATERIAŁ SPONSOROWANY

Rozmowa z nowym dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 2 i Szkoły Muzycznej I st. w Miliczu, Dariuszem Duszyńskim.

 

 

– I jak jest? Jak mijają pierwsze dni na nowym stanowisku?

Dariusz Duszyński: – Nieźle. Z nadzieją. I szansą na przywrócenie dwójce wielkości.

W czasie konkursu na dyrektora szkoły towarzyszył Panu bezprecedensowy hejt. Jak Pan sobie z tym radził?

– Jak widać, nieźle. Tym bardziej, że się tego spodziewałem, może nie w takiej sile, ale cały ten hejt mnie tylko wzmocnił i niesamowicie zmotywował.

Ale przeszłość pewnie nie będzie dawała o sobie zapomnieć i znajdą się z pewnością tacy, którzy będą o niej przypominać?

– No i dobrze, niech przypominają, bo to ważne i dla mnie, i dla innych, że człowiek dzięki sile woli, pracy, zaufaniu i wierze innych ludzi może się podnieść i że ma do tego prawo. Nieskromnie powiem, że daję temu świadectwo. A umiejętność wybaczania, dar drugiej szansy i konieczność oceniania człowieka z całości dokonań, a nie perspektywy jednego czynu, jak również radzenie sobie z hejtem to założenia niejednej lekcji wychowawczej, tak potrzebnych w dzisiejszej szkole.

Czyli nie będzie to Panu przeszkadzać?

– Myślę, że może tylko pomagać. Skoro ministerstwo domaga się nauk Jana Pawła II w szkole, to bez cienia ironii przypomnę jedną z jego myśli, według której przed prawem i sprawiedliwością zawsze kroczy miłosierdzie. I ja go doświadczyłem ze strony organów państwa i bardzo wielu ludzi.

To może teraz trochę inaczej, jak to się stało i dlaczego postanowił Pan startować w konkursie na dyrektora szkoły?

– Przede wszystkim sam nie miałbym tyle odwagi, żeby się na to zdecydować. Przekonały mnie osoby, które we mnie wierzą i doceniają moje kompetencje. Wygrałem konkurs stosunkiem głosów 8:4 To niemało, a mogę śmiało zaznaczyć, że tylko 3 osoby w komisji reprezentowały burmistrza, który – nie ma co ukrywać – wierzy we mnie, zna moje możliwości, a powodzenie milickiej dwójki leży mu na sercu.

Czyli poprzednia Pani dyrektor nie zapewniała powodzenia szkole?

– Pani Wybierała to wspaniała dyrektorka, co udowodniła przez 15 lat kierowania dwójką.

Więc dlaczego zmiana?

– Mogę mówić tylko za siebie. Dla oświaty idą ciężkie czasy. Rząd nie daje samorządom pieniędzy nawet na pokrycie całości wynagrodzeń nauczycieli. Tylko w zeszłym roku gmina Milicz musiała dołożyć do oświaty 21 mln zł, z których część można byłoby przeznaczyć na mieszkania, drogi i chodniki.

I Pan to zmieni?

– Nie, bo nie leży to w mojej kompetencji, ale po 15 latach zarządzania oświatą powiatową i gminną widzę sprawy oświaty szerzej. To duża zaleta przy zarządzaniu szkołą.

To w takim razie co chce Pan zmienić?

– Sposób zarządzania szkołą, jej kulturę organizacyjną. Po latach różnych doświadczeń mam na tyle odwagi, by powiedzieć: nie.

Komu?

– Bardziej czemu. Szaleństwu. Brakowi stabilizacji. Biurokracji. Poniżaniu nauczycieli i pracowników oświaty.

I w jaki sposób chce Pan z tym walczyć?

– Pytając na przykład o konkretną podstawę prawną zaleceń i wymagań. Nie wykonując bezmyślnie i pilnie próśb władz oświatowych. Upraszczając do minimum wymaganą biurokrację. Stosując zasadę, że co nie jest zabronione, jest dozwolone.

Wspomniał Pan o poniżaniu kadry pedagogicznej?

– Tak. To dzieje się na naszych oczach. A tylko wolny, doceniany, lubiący swoją pracę i miejsce pracy człowiek, tu nauczyciel, jest w stanie docenić wolność i wymiar drugiego człowieka, w tym wypadku ucznia. Nie da się zadekretować, że w szkole najważniejszy jest uczeń. Poniżany, zakompleksiony, odzierany z godności nauczyciel nigdy nie zapewni szkole sukcesu, a więc swoim uczniom. Nie będzie też wzorcem, a nie jest żadną tajemnicą, że główny proces nauczania i wychowania odbywa się poprzez naśladownictwo.

Najlepiej motywują pieniądze, ale nie od Pana zależą wynagrodzenia nauczycieli.

– Nie ode mnie i nie od gminy. Od rządu. Ministerstwo ma buzię pełną frazesów, stale mówi o wprowadzeniu nauk Jana Pawła II do szkół, a samo nie odrobiło zadania domowego i chyba nie przeczytało np. encykliki papieża Polaka o pracy. O społecznym wymiarze pracy, o godności pracy, o godziwym wynagrodzeniu, o pracy, która ma człowieka rozwijać i uszlachetniać. O pracy dalekiej od niewolnictwa, a jest nią nie tylko praca za darmo i dla samej pensji.

Ma Pan na to jakiś pomysł, żeby było inaczej?

– Chcę stosunki pracy oprzeć na zaufaniu i współpracy. Szkoła to nie folwark, gdzie jest pan, nadzorcy i chłopi do roboty, gdzie wszyscy siebie nawzajem oszukują. Takim folwarkiem był PRL, chociaż dzisiaj z ubolewaniem obserwuję, że wiele rzeczy wraca, a czasy temu sprzyjają.

To w takim razie konkretnie, co Pan zrobi, żeby w Pana szkole było inaczej?

– Mniej dyżurów, by nauczyciele mogli mieć przerwy dla siebie. Szacunek dla ich pracy, ograniczanie biurokracji, stworzenie życzliwej atmosfery i miejsca, w którym się lubi przebywać, na które ma się wpływ poprzez społeczny i kolegialny charakter zarządzania, a sprzyja temu struktura szkoły z jej organami i radą pedagogiczną na czele. Posiedzenia rady muszą być konkretne i merytoryczne, szanujące czas i zdrowie. Szacunek i docenianie wszelkiej aktywności i inicjatywy, nie tylko nauczycieli, ale uczniów i rodziców.

Więc jak polubić szkołę?

– Mieć na nią wpływ, a więc na to, co się w niej dzieje, ale i jak np. wygląda. Otrzymaliśmy środki na renowację korytarzy, zostało nam jeszcze drugie piętro. Są teraz piękne, jasne i wolne od wszystkiego, co było. Jak będą wyglądać, chciałbym, by zadecydowali uczniowie i nauczyciele. Przy pełnym szacunku dla każdej propozycji. Może i rodzice się w to włączą? Bardzo bym tego chciał. Wyzwolić kreatywność i chęć działania w każdym aspekcie życia szkoły.

Mówi Pan przede wszystkim o nauczycielach, a uczniowie? Co się dla nich zmieni?

– Mówiłem już o końcu folwarku, który oparty jest na oszukiwaniu, a nie ma w szkole większego oszustwa jak zadania domowe. W większości odrabiane niesamodzielnie albo spisywane przed lekcjami. Dwójka skończy z tradycyjnymi zadaniami domowymi. Koniec oszustwa i udawania. Uczeń ma przecież stałe zadanie domowe – musi się nauczyć.

To pełna rewolucja w szkole?

– Nie rewolucja, tylko zdrowy rozsądek, koniec hipokryzji i cwaniactwa.

Niektórzy obawiają się, że Pan jako humanista będzie daleki od sportu.

– Właśnie jako humanista jestem w pełni świadomy kulturotwórczych, społecznych, psychologiczno-terapeutycznych walorów sportu i rywalizacji sportowej. To najprostszy sposób budowania mocnych podstaw tożsamości grupy, a więc i szkoły. Zdziwią się zatem wszyscy ci, którzy uważają mnie za wroga sportu, bo nie widzą mnie na trybunach stadionów czy przed kanałami sportowymi telewizji. Przez lata wielkość dwójki to klasy sportowe i siatkówka, a ja chcę przywrócić dwójce właśnie tę wielkość.

A wychowanie patriotyczne?

– Nie ma tu miejsca na moje przemyślenia. Szkoda. Zatem w skrócie to szacunek dla państwowości, Konstytucji, wolnych sądów, wolnych mediów i wszystkich zdobyczy demokracji, to poszanowanie i prawa dla wszystkich, którzy chcą z nami mieszkać bez względu na wyznanie, poglądy, kolor skóry, płeć, poziom umysłowy czy orientację seksualną. To praca dla tego kraju bez względu, czy jest to sport, nauka, czy budowa społeczeństwa obywatelskiego. Tak to widzę również w kontekście pracy szkoły.

Jaka będzie jeszcze dwójka Duszyńskiego?

– Ja bym powiedział tak: Dwójka Duszyńskiego będzie dwójką wszystkich tych, którym jej dobro leży na sercu – setki nauczycieli, tysięcy uczniów i ich rodziców. Dwójka będzie szkołą otwartą w każdym możliwym znaczeniu. Inicjującą wydarzenia kulturalne, edukacyjne, społeczne i sportowe oraz włączającą się w życie miasta i gminy. Wolną od ideologii, ale nie od zdobyczy nauki. Galerią sztuki i twórczości, bo na co dzień zapominamy, jak wielki wymiar terapeutyczny ma aktywność artystyczna, to ona buduje naszą ludzką tożsamość; dzięki niej jesteśmy lepsi. A najbardziej chciałbym, żeby była miejscem, do którego codziennie chce się wracać.

Dziękuję za rozmowę i życzę pełnej realizacji zawodowych zamierzeń.

– Dziękuję.

ROZMAWIAŁ (OLAF)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK