Dodatki wywołały wątpliwości radnego
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Dodatki wywołały wątpliwości radnego
30 grudnia odbyła się sesja Rady Miejskiej w Krotoszynie, podczas której radny Bartosz Kosiarski poruszył kilka kwestii dotyczących wystąpienia pokontrolnego Regionalnej Izby Obrachunkowej. Jedną z nich były dodatki specjalne, przyznawane najbliższym współpracownikom burmistrza.
W pierwszej kolejności radny Kosiarski (na zdjęciu) zwrócił się do Anny Sikory, przewodniczącej Rady Miejskiej w Krotoszynie. – Na końcu tego protokołu widnieje informacja, iż jest on przeznaczony do informacji Rady Miejskiej w Krotoszynie. Z tego, co się orientuję, nie otrzymaliśmy tego dokumentu, a jest on z 22 listopada. Minęło zatem półtora miesiąca, a my tej informacji nie dostaliśmy. Uważam to za dalece niestosowne – stwierdził. Przewodnicząca przyznała, iż radny ją uprzedził, gdyż miała to w planie obrad rady. – Pani przewodnicząca, mieliśmy już sesję listopadową, mamy sesję grudniową, mieliśmy komisje, a o tym ani widu, ani słychu. Równie dobrze, gdybym to poruszył na przykład w czerwcu 2022, też mogłaby pani tak powiedzieć – odrzekł B. Kosiarski.
Radny wymienił kilka punktów protokołu, które przykuły jego uwagę, jednak najciekawszy z nich zostawił na koniec swojej wypowiedzi. – Kontrola wydatków bieżących z tytułu wynagrodzeń pracowników wykazała w badanej próbie, że wystąpiły przypadki przyznawania dodatków specjalnych z naruszeniem przepisów art. 36 ust. 5 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych, tj. dodatki specjalne, przyznawane pracownikom w sposób ciągły przez kilka lat. Kontroli poddano okres od stycznia 2019 r. do 30 czerwca 2021 r. – czytał radny. – Chcielibyśmy wiedzieć, jakiej wysokości były te dodatki. RIO zastrzega, że przyznawano je zastępcy burmistrza, pani sekretarz, skarbnikowi oraz pani dyrektor departamentu i że były one rozdysponowane z naruszeniem prawa, ponieważ przyznawano je w sposób ciągły, a jak później jest wyjaśnione – tak nie powinno być. Chciałbym też zapytać, czy burmistrz mógłby się odnieść do uzasadnienia przyznawania tych dodatków, bo są one dwa i dotyczą wszystkich tych osób. Przed pandemią uzasadnienie było takie: „za zwiększony zakres czynności, wynikający z harmonogramu obchodów świąt państwowych i lokalnych w 2019 r. oraz – zgodnie z ideą „współdziałamy” – z uczestniczenia w spotkaniach, imprezach organizowanych przez stowarzyszenia, organizacje i jednostki pomocnicze itp.” Powiem państwu, że jak to przeczytałem, to zdębiałem, bo byłem przekonany, że to jest w ramach obowiązków, jakie państwo pełnicie. Dodatek za to, że spotykacie się z mieszkańcami, realizujecie ideę „współdziałania” – to jest żenujące. Później był dodatek covidowy, który był przyznawany od 1 kwietnia, pandemia wybuchła w marcu. Moje pytanie brzmi – kto w tym czasie „odwalał” największą robotę? Pracownicy urzędów czy np. dyrektorzy szkół? Przyszła mi na myśl jedna rzecz – skoro dyrektorzy szkół mieli dużo więcej obowiązków, czy nie warto było im dać dodatki covidowe? Oczywiście to burmistrz o tym decydował, a to moja prywatna opinia. Przychodzimy na różne uroczystości. Ktoś powie, że dostajemy diety, ale wydaje mi się, że nie uczestniczymy w różnych wydarzeniach przez wzgląd na diety, ale dlatego, że tak wypada i należy – powiedział B. Kosiarski.
Radny odczytał jeszcze jedną uwagę RIO, wedle której nieprawidłowości polegające na przyznawaniu pracownikom urzędu dodatków specjalnych w sposób ciągły stwierdzono już podczas poprzedniej kontroli.
Odpowiedzi radnemu udzielił Grzegorz Galicki, skarbnik gminy. – Dodatki specjalne to decyzja burmistrza. Nie jest jednak tak, że to się powtórzyło, bo w 2018 r. nastąpiło słynne obniżenie wynagrodzeń burmistrzów i ich zastępców. Doszło do sytuacji, w której wynagrodzenie zasadnicze zastępcy burmistrza spadło do 4200 zł. Średnie wynagrodzenie naczelników sięgało wówczas około 6000 zł. Doszło więc do sytuacji kuriozalnej. Stąd pojawił się ten punkt w protokołach w wielu samorządach w Polsce – tłumaczył skarbnik.
Do kwestii dodatków specjalnych, przyznawanych pracownikom urzędu, odniósł się też włodarz Krotoszyna. – Obecnie ta nieprawidłowość została usunięta, jeśli chodzi o dodatki. Tak pewnie zrobiła większość gmin. Ta uwaga dotyczyła sytuacji, w której działaliśmy w granicach, jakie nam stworzyło prawo, a burmistrz, kierując się pewną zasadą sprawiedliwości, nie mógł pozwolić na zaistniałe dysproporcje między wynagrodzeniami na poszczególnych stanowiskach. Tak robiono w niemal całym kraju. Dodatki specjalne rzeczywiście były przyznawane przez cały czas, a nie jedynie w określonym okresie. Teraz zostało to prawnie naprawione i uporządkowane. Wysokość dodatków będzie radnemu przekazana na piśmie. Gdyby nie dodatki specjalne, nastąpiłoby spłaszczenie wynagrodzeń, które – moim zdaniem – nie byłoby dobre. Nawiązując też do wypowiedzi radnego, zachęcam wszystkich do udziału w różnych wydarzeniach, burmistrzowi będzie wtedy raźniej – oznajmił F. Marszałek.
Pod koniec sesji G. Galicki postanowił wyjaśnić jeszcze, iż wystąpienie pokontrolne nie zostało przedstawione radnym od razu, gdyż skarbnik zdecydował, że najpierw powinien odnieść się do niego burmistrz. Tłumaczenie owo nie pozostało bez odpowiedzi radnego Kosiarskiego. – Jeśli jest informacja na końcu protokołu „do wiadomości rady” i nie ma tam informacji, że dopiero po odpowiedzi burmistrza, to decyzja pana skarbnika mnie, jako radnego, z całym szacunkiem, nie obchodzi. Uważam, że takie informacje powinny być przekazane niezwłocznie radnym, bez względu na to, jaka jest pana opinia. Proszę przewodniczącą, aby następnym razem tak było. Nie mam też do protokołu jakichś wielkich uwag, bo to burmistrz decyduje o tym, komu i jak przyznaje dodatki. Gdyby były one przyznane zgodnie z prawem, to nawet byśmy o tym nie wiedzieli, bo nie byłoby tego w wystąpieniu pokontrolnym RIO. Jeśli już zostałem wywołany do głosu, to mam tylko jedną uwagę. Rozumiem, że wynagrodzenia były zaniżone itd., ale burmistrz oficjalnie dziś mówi, iż te dodatki były dlatego, że państwo mieli obniżone pensje, a z tego pisma wynika, iż były to dodatki za wzmożoną ilość obowiązków. Mógł burmistrz to przemilczeć, bo teraz następuje rozdwojenie jaźni, co innego mówi burmistrz, a co innego jest w uzasadnieniu w piśmie – spuentował radny Kosiarski.
(LENA)
FOT. Archiwum
Comments are closed