Długa debata nad „zieloną przyszłością”
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Długa debata nad „zieloną...
Na sesji Rady Gminy Krośnice podejmowano uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na przystąpienie do partnerstwa projektu pn. „Dzieci zielonej przyszłości”. Propozycja rozwoju jakości kształcenia początkowo spotkała się z aprobatą radnych. Jeden z zapisów konkursowych stał się jednak przedmiotem wielominutowej dyskusji, a uchwałę podjęto niejednogłośnie.
Na wspólnym posiedzeniu komisji kierownik Referatu Funduszy Europejskich – Agnieszka Grygierczyk-Kozińska – poinformowała radnych, iż planowane działania zakładają m.in. rozwój kompetencji z zakresów STEM i STEAM, czyli nauki, techniki, inżynierii, matematyki i sztuki. Przedsięwzięcie zostanie dofinansowane w 80% ze środków UE i budżetu państwa, a pozostałe 20% to wkład rzeczowy gminy. Realizację projektu zaplanowano na lata 2025-2026.
Zakładane działania szczegółowo omówiła dyrektor Szkoły Podstawowej w Bukowicach – Danuta Cyganowska. – O projekcie poinformowałam szkoły w Kuźnicy Czeszyckiej i Krośnicach. Wstępnie wiem, że każda szkoła przygotuje swój projekt. My rozpoczęliśmy to dość wcześnie i to nauczyciele z Bukowic są autorami tytułu projektu. „Dzieci zielonej przyszłości” to dzieci ekologicznej, rozwijającej się przyszłości, dającej nadzieję. Kolor zielony jest szeroko kojarzony właśnie z nadzieją – rozpoczęła dyrektor placówki.
– W ramach programu planujemy doposażenie w pomoce, które będą budowały sensorykę dzieci, wpłyną na doświadczalność, kreatywność i wyobraźnię, czyli połączą logiczne i krytyczne myślenie z kreatywnością. Chcemy też, aby uczniowie doświadczyli nauki przyszłościowej. Zamierzamy nawiązać współpracę z Uniwersytetem Wrocławskim w ramach lekcji fizyki. Wsparcie wydziału chemicznego Politechniki Wrocławskiej umożliwi uczniom udział w warsztatach w prawdziwym laboratorium. Natomiast zajęcia, które poprowadzą nasi nauczyciele, będą dotyczyły środowiska, badania wody, terenu, walorów turystycznych. Wszystko to odbędzie się w połączeniu z nauką języków, matematyką, przedmiotami ścisłymi, bo one są kluczowe w naszym projekcie – opowiadała D. Cyganowska.
Pierwsze komentarze były bardzo pozytywne. – Gratuluję i życzę zrealizowania tego wyzwania. Doskonale wiem, że to wymaga ciężkiej pracy – stwierdził przewodniczący Piotr Morawek. – Dziękujemy, że coś takiego powstaje. Gratulujemy szkole bycia liderem na terenie gminy Krośnice – mówił radny Krzysztof Skrzypczyk. – Jako nauczyciel z kilkunastoletnim doświadczeniem jestem pod wielkim wrażeniem pracy pani zespołu – przyznał radny Łukasz Lombarski. – To projekt wart kilkaset tysięcy złotych. Elementy uzyskane w tym projekcie w dużym stopniu odciążą budżet gminy – dodał wójt Andrzej Biały.
Powszechną aprobatę przerwały głosy zwątpienia. Radnych zaniepokoił fragment zapisów konkursowych w brzmieniu: „Działania wspierające zdrowie psychiczne dzieci i uczniów: zajęcia uczące postaw sprzeciwiających się dyskryminacji i stereotypizacji płciowej”. – Ten zwrot – „stereotypizacji płciowej” – ma bardzo szeroki zakres. Dlaczego to w ogóle zostało ujęte w tym projekcie? – pytała radna Izabela Malerek. – To nie dotyczy konkretnie tego projektu, a naboru konkursowego. Tematyka jest tutaj wskazywana, przy czym my nie musimy jej w pełni realizować. Pani dyrektor przedstawiła, co Bukowice będą robić. Każda ze szkół tworzy swój własny model projektu na bazie tego, co jest możliwe do realizacji. To, co pani radna czyta, to kopia z dokumentu, który został przyjęty przez Zarząd Województwa Dolnośląskiego. My na to wpływu nie mamy. Taki zakres został zapisany w dokumentach – odpowiedziała A. Grygierczyk-Kozińska.
– Bardzo mi się podoba ten projekt, ale nie do końca jestem przekonana co do punktu, który odczytałam. Wydaje mi się, że to zostaje narzucone z góry. Czy nie możemy wyrzucić tego punktu z uchwały? – kontynuowała I. Malerek. – My kopiujemy wytyczne, na co może być złożony projekt. Dajmy szansę, aby każda ze szkół wskazała swój własny projekt. Kopiując zakres Bukowic, ograniczymy pozostałe szkoły, a to szkoły decydują, co chcą realizować – podkreśliła A. Grygierczyk-Kozińska.
– Nie chciałabym podejmować uchwały, która mówi o tak szerokim zakresie, tylko taką dla trzech szkół gminy Krośnice – apelowała radna. – My podstawiamy projekt pod konkurs. Państwo decydujecie o podpisaniu porozumienia według wytycznych narzucanych przez Urząd Marszałkowski. Nie mamy prawa zmieniać tych wytycznych. Wybieramy po prostu to, co chcemy zrealizować – tłumaczyła dyrektor D. Cyganowska. – Proszę się nie dziwić, że są takie pytania. Wiemy, co dziś dzieje się z Zielonym Ładem. Czytając o „dzieciach zielonej przyszłości”, od razu mamy złe skojarzenia. Cieszę się, że pani dyrektor nam to dzisiaj objaśniła i nas uspokoiła, przynajmniej mnie – skomentowała radna Zofia Adamus.
Dyskusja jednak nie ustała. – Mamy tutaj do wyboru przyjąć wszystko albo nic. Moim zdaniem to pułapka – ostrzegał radny Eugeniusz Lis. – Nasza kadencja się kończy. Jak mówi pani dyrektor, 28 marca zamykany jest nabór. Dziś tak naprawdę dla nas jest termin ostateczny. Jeśli chcemy umożliwić naszym szkołom przystąpienie do projektu, to przyjmujemy uchwałę. Możemy też ją odrzucić, a wtedy ucinamy temat i wyrzucamy do kosza całą pracę, którą wykonała pani dyrektor wspólnie z nauczycielami – oznajmił P. Morawek. – Konkurs jest, jaki jest. To nie nasz konkurs, więc nie możemy zmieniać w nim żadnych punktów. My tylko decydujemy, czy umożliwimy dyrektorom z Bukowic, Krośnic i Kuźnicy Czeszyckiej złożenie wniosków – dodał wiceprzewodniczący Piotr Kubiak.
Temat wrócił podczas sesji. – Mam pytanie do pani Agnieszki, bo tak naprawdę nie zostało wyjaśnione, czym jest ta stereotypizacja? – rzekł radny Zdzisław Jasięga. – To, co jest w uzasadnieniu, stanowi kopię założeń konkursowych. Ja nie będę tłumaczyć, co autorzy mieli na myśli. Treści konkursu nie możemy zmienić. Możemy do niego przystąpić i każda ze szkół, za pośrednictwem dyrektorów, nauczycieli czy rad rodziców, wybiera zadania spośród mieszczących się w wytycznych, które uważa za stosowne – objaśniała A. Grygierczyk-Kozińska. – Dalej nie uzyskałem odpowiedzi. Nie znam słowa, a mam nad nim głosować. Pani będzie odpowiadała przed wyborcami czy ja? – nie ustępował Z. Jasięga. W wyjaśnieniu pojęcia starał się pomóc wiceprzewodniczący, czytając oficjalną definicję.
– Czy uważacie państwo, że nawet jeśli takie zajęcia odbyłyby się w szkole, to tematyka dotycząca dyskryminacji rasowej, religijnej, na tle orientacji seksualnej, ucząca tolerancji to coś złego? Przecież to bardzo dobrze. Trzeba uczyć dzieci tolerancji – stwierdził radny Andrzej Korzeniowski. – Wydaje mi się, że powinniśmy mieć zaufanie do nauczycieli, dyrekcji i przede wszystkim do rodziców. Na pewno nie mamy zamiaru wprowadzać niczego złego. Poza tym pani dyrektor przeczytała tematy do realizacji i niczego innego tam nie będzie – dodała radna Anna Rudkiewicz.
– Szanowni państwo, macie do wyboru dać zielone światło naszym trzem szkołom albo kompletnie zamknąć drogę nawet dla samej szkoły w Bukowicach. Rozumiem, że są pewne wątpliwości, ale każdy z was miał prawo wcześniej zapoznać się z pojęciem. Poza tym jeśli coś jest niezrozumiałe, to nie zakładajmy od razu, że będzie negatywne. Mamy właśnie do czynienia z pewnym stereotypem. Dodam, że znam dyrektorów naszych trzech szkół. Jestem spokojny, iż nic złego tam się nie wydarzy. Szkoły działają w myśl ustaw, rozporządzeń i podstawy programowej. To, czy dyrektorom będzie się podobało, jaka zostanie wprowadzona podstawa, nie ma znaczenia. Z mniejszym bądź większym zaangażowaniem trzeba się wykazać realizacją tego programu. Z własnego doświadczenia wiem, że każdy nauczyciel ma swoją mądrość. My, jako dorośli, inaczej na to patrzymy, a dzieci często mają odmienne podejście. Oczywiście nie chcę bagatelizować tych spraw, ale powtórzę – albo otworzycie, albo zamkniecie drogę – apelował wójt.
– Uczymy dzieci w bardzo trudnym momencie życia. W trakcie ich dorastania i rozwoju. Różne rzeczy mogą im się przytrafić. To naszym zadaniem psychologiczno-pedagogicznym jest rozmowa z nimi. Musimy wspierać każde dziecko, bez względu na jego pogląd i pochodzenie. Rozmowa z dziećmi wynika z naszego człowieczeństwa, obowiązku i pedagogicznego poczucia – podsumowała dyrektor D. Cyganowska.
Uchwała została przyjęta trzynastoma głosami na tak. Jedna osoba się wstrzymała, a jedna była przeciw.
(MS)
Comments are closed