Czy radny powiatowy straci mandat?
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Czy radny powiatowy straci...
Na wspólnym posiedzeniu Komisji Spraw Społecznych oraz Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa, 21 sierpnia, rajcy powiatowi opiniowali projekt uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu jednego z radnych – Dariusza Zaremby. Temat wywołał niemałą dyskusję wśród obecnych na sali.
Samą opinię projektu uchwały zaplanowano jako jeden z ostatnich punktów obrad, ale sprawę poruszono już na początku, kiedy radny Dariusz Zaremba zawnioskował o zmianę porządku obrad poprzez wykreślenie tego punktu. – W piśmie przewodniczącego Rady Powiatu Krotoszyńskiego z dnia 19 czerwca, pan przewodniczący wskazał, że rada będzie musiała dyskutować o zasadności podjęcia stosownej uchwały w przedmiocie ewentualnego wygaśnięcia mandatu radnego. Dyskusja taka nie została przeprowadzona, a radni nie mieli możliwości poznać wszystkich przesłanek, które świadczą o tej sprawie. Pan przewodniczący świadomie zaniechał fundamentalnej i zapisanej w ustawie o samorządzie terytorialnym zasady, co uniemożliwiło radnym zapoznanie się z opiniami prawnymi, zebranymi przez przewodniczącego rady oraz wyjaśnieniami radnego powiatu krotoszyńskiego, którego dotyczy wygaśnięcie mandatu. Radni nie powinni głosować za zaopiniowaniem projektu uchwały, nie mając pełnej i rzetelnej wiedzy w temacie zasadności jej przyjmowania. Dyskusja taka nigdy nie była przeprowadzona, chyba że pan przewodniczący uważa, że nieformalne spotkanie wybranych radnych w dniu 13 sierpnia można uznać za oficjalne, czyli m.in. jawne prace powiatu krotoszyńskiego – przedstawił D. Zaremba.
Radny odczytał następnie wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, argumentując, iż uzasadnienie uchwały powinno być na tyle szczegółowe i przekonujące, aby wszelkie motywacje były jasne dla podejmujących tę uchwałę. – Sankcja utraty mandatu radnego, pochodzącego z wyborów powszechnych, musi być zastosowana w sytuacji wystąpienia jednoznacznych i niebudzących wątpliwości przesłanek, nakazujących wygaszenie takiego mandatu. Wszelkie kwestie sporne należy tłumaczyć na korzyść radnego – kontynuował radny, dodając, iż przekroczenie uprawnień to przestępstwo ścigane z urzędu. – Chciałbym zapytać, czy panie i panowie radni otrzymaliście dzisiejszy porządek obrad wraz z załącznikami pod każdy punkt? Było to wysłane tydzień temu, na siedem dni przed komisją. Czy ktoś z państwa może mi wskazać, że nie otrzymał takiego porządku obrad i nie jest poinformowany rzetelnie i uczciwie oraz nie wiem, jak poinformował pan Zaremba, o czym będziemy dzisiaj obradować? Rozumiem, że państwo wiecie, zatem pan D. Zaremba ma problem ze zrozumieniem dzisiejszego porządku obrad – twierdził przewodniczący Piotr Osuch. – Nie. Może jeszcze raz przedstawię wniosek, który składam? – odparł D. Zaremba. – Panie Dariuszu, złożył pan wniosek. Ja teraz poddam go pod głosowanie – zapowiedział P. Osuch. – Jest z nami pani mecenas i zastanawiam się, czy to w ogóle jest możliwe, bo z tego, co słyszę, mamy miesiąc na podjęcie działań – wtrącił starosta Paweł Radojewski. – Tutaj padł wniosek formalny. Pan radny twierdzi, że państwo nie mieliście możliwości zapoznania się z uzasadnieniem. Od tego są właśnie posiedzenia komisji. To że w porządku obrad jest zaopiniowanie projektu uchwały, nie znaczy, że ta uchwała pójdzie dalej. Pan przewodniczący przedstawi argumentację rady, a pan radny przedstawi swoją argumentację i wtedy będzie miał prawo się obronić – zakomunikowała obecna na sali prawniczka, Ewa Lindner-Graf. Przewodniczący rady, opierając się na tych słowach, zapowiedział, iż w zaplanowanym punkcie udzieli radnemu głosu i pozwoli przedstawić stanowisko. – Ad vocem do tego, co pani prawnik powiedziała, przeczytam fragment pisma z dnia 19 czerwca od pana przewodniczącego do mnie i do wiadomości rady. W związku z tym, że jako radny powiatu prowadzi pan szkołę niepubliczną na terenie powiatu i zarządza działalnością gospodarczą, prowadzoną z wykorzystaniem mienia powiatu, ponieważ taki charakter mają środki płacone z tytułu dotacji, zwracam się o podanie informacji… itd. I teraz tak, niezależnie od tego, rada powiatu, po upływie wskazanych w ustawie terminów, będzie musiała dyskutować o zasadności podjęcia stosownej uchwały w przedmiocie ewentualnego wygaszenia. Jeżeli my teraz będziemy dyskutować na temat jakości uchwały, to nie jest dyskusja na temat samej zasadności uchwały. Ja się z tym nie zgadzam i sprzeciwiam, bo to niezgodne z prawem. Pan przewodniczący przygotował uchwałę i wysnuł tezy, nie znając mojej wypowiedzi. To jest karygodne, to jest niezgodne z prawem – podkreślał D. Zaremba.
– Nie dziwię się panu przewodniczącemu, ale też nie dziwię się stanowisku pana radnego, który chce się bronić. Chcę tylko zauważyć, że nie możemy inaczej funkcjonować jako rada niż na podstawie posiedzeń komisji i później posiedzeń sesji. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. Tak jak pani mecenas powiedziała, musimy dzisiaj przedyskutować ten punkt, a jaki będzie werdykt ostateczny, to się okaże na samym końcu. Ja chce się dowiedzieć, czy rzeczywiście jest taki problem i ustawodawstwo w Polsce jest tak zaszyfrowane, że my, jako radni, nie mamy jasnego rozeznania, czy pan jako szef niepublicznej szkoły może pełnić funkcję radnego. Chciałbym się tego dowiedzieć, a jeśli my tego nie rozstrzygniemy, to może rozstrzygnie to sąd, ale niech to ktoś rozstrzygnie, bo pana głos może być znaczący w przyszłości w sprawach ważności podjęcia uchwał – przyznał radny Wiesław Popiołek. – Jeśli nie dziś i tu, to kiedy? – spytał radny Grzegorz Król. – Oczywiście termin się kończy, tutaj pan starosta miał rację. Wiadomo, że są przepisy. Gdzie i kiedy? Na specjalnym posiedzeniu rady, bo inaczej nie mamy czasu. Pan przewodniczący nie zachował należytej odległości. Nie może na jednej radzie być opiniowana zasadność uchwały i następnie przedstawiony projekt, w którym przewodniczący nie słyszał o tej zasadności ode mnie i od radnych. Zabrakło jednego punktu, po prostu. Pan przewodniczący miał to zebranie zwołać 13 sierpnia w sposób legalny i poinformować wszystkich radnych – skomentował D. Zaremba. – Nie było żadnego zebrania – prędko skomentował P. Osuch. Radna Marlena Rudowicz-Kruszelnicka spytała, kiedy kończy się termin na podjęcie decyzji przez radę. Odpowiedziano, iż jest to 6 września.
– Ja poruszyłem temat nieoficjalnego, nielegalnego i nieformalnego spotkania zwołanego przez biuro rady na terenie budynku. Jak się państwo spotkacie w restauracji, to proszę bardzo, ale nie na terenie samorządu. Ja się z tym nie zgadzam. Może są takie zaszłości sprzed 20 czy 30 lat, ale ja się z tym nie zgadzam. Już mi się nie podobało spotkanie, które miało miejsce przed oficjalnym spotkaniem w sprawie lekarzy. Mieliśmy godzinne spotkanie nierejestrowane, niejawne dla społeczeństwa i dziennikarzy. Pytam dlaczego? Dlaczego 13 sierpnia odbyło się spotkanie niejawne bez udziału radnego w mojej sprawie? Powiedzcie mi dlaczego. Czym ja zawiniłem, żeby na mnie się umawiać, bo jak to wygląda? – nie ustępował D. Zaremba. – Pan się bardzo mocno uczepił tego spotkania. To było tylko nieformalne przekazanie informacji o tym, że za tydzień będziemy na ten temat mówić. Nic nie zostało powiedziane ani głosowane poza tym, co pojawiło się w korespondencji z panem. Szczegóły będziemy omawiać dzisiaj. Ma pan prawo się nie zgadzać z obyczajami, że na spotkanie jest zapraszana jedna bądź dwie osoby. Jednym się to podoba, innym nie. Proponuję przejść do głosowania – zakomunikował przewodniczący. Obie komisje sprzeciwiły się wnioskowi radnego o wycofaniu punktu z obrad. Komisja Spraw Społecznych oddała 7 głosów przeciw, a 2 osoby się wstrzymały, zaś w Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa sprzeciw wyraziło 4 członków, a 2 wstrzymało się od głosu.
Obecna na sali prawniczka poprosiła jeszcze o głos, aby sprostować, że biuro rady nie zwołuje posiedzeń, a jedynie przekazuje informacje radnym, że takie posiedzenie się odbędzie. Radny D. Zaremba po chwili zwrócił się z kolejnym wnioskiem, w którym poprosił o poszerzenie porządku obrad o „punkt dotyczący wyjaśnień Przewodniczącego Rady Powiatu Krotoszyńskiego w sprawie podstawy prawnej zwołania nieformalnych i niejawnych prac Rady Powiatu Krotoszyńskiego w dniu 13.08.2024 r. oraz podstawy prawnej pomijania udziału w pracach Rady Powiatu Krotoszyńskiego radnego lub radnych”. Wniosek również poddano pod głosowanie poszczególnych komisji. Komisja Spraw Społecznych oddała 1 głos za, 8 przeciw i 1 wstrzymujący, zaś w Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa 5 członków wyraziło sprzeciw, a 1 osoba się wstrzymała.
Po wielu minutach obrad w innych sprawach przyszedł czas na powrót do – jak określił P. Osuch – niemiłego podpunktu. Przewodniczący odczytał uzasadnienie projektu uchwały, którego ostatnie słowa brzmią: „Zauważyć jednak należy, że funkcjonowanie organów władzy publicznej powinno cechować się przejrzystością oraz bezstronnością. Tymczasem radny decyduje o uchwałach dotyczących szkół niepublicznych, tym samym osoba prowadząca szkołę niepubliczną jako radny może wpływać chociażby na korzystne postanowienia uchwał jej dotyczących. Konsekwencją zaś naruszenia ww. zakazu jest konieczność wszczęcia procedury wygaśnięcia mandatu radnego. Zainteresowanemu przysługuje skarga do sądu administracyjnego w terminie 7 dni od dnia doręczenia uchwały, skargę wnosi się za pośrednictwem organu, który stwierdził wygaśnięcie mandatu”. D. Zaremba nie zgodził się z argumentacją zawartą w uzasadnieniu projektu uchwały, twierdząc, że zawiera ona błędy, chociażby we wskazaniu wpisu do CEIDG, a także stanowi zbitkę opinii prawnych oraz własnych tez przewodniczącego, niepopartych podpisem specjalistów w zakresie prawa. Radny, którego mandat ma zostać wygaszony, podkreślał, że konsultował się z prawnikami oraz czytał wyroki sądów w podobnych przypadkach, aby mieć pewność, że łączenie mandatu radnego powiatowego i szefowania niepubliczną placówką oświatową nie stoi ze sobą w sprzeczności. D. Zaremba twierdził też, iż przedstawione uzasadnienie nosi raczej znamiona felietonu niż dokumentu rangi uchwały samorządu powiatowego. Na poparcie swoich słów rozdał radnym oraz obecnej na sali prawniczce wydrukowaną treść uzasadnienia wraz z komentarzami, co jego zdaniem się nie zgadza, i adnotacją odnośnie potwierdzenia tego stanowiska przez specjalistów z zakresu prawa. Pytał też, czy przewodniczący sam stworzył uzasadnienie projektu uchwały, czy ktoś mu w tym pomagał.
– Szanowni radni, ja prawnikiem nie jestem i myślę, że żaden z nas nie jest. Nie ujmując nikomu, ale nasza znajomość prawa jest, jaka jest. Opieramy się na opiniach innych. Ponad opiniami prawnymi mamy również jakieś sympatie i antypatie, które też mogą wpływać na nasze decyzje. Nie chciałbym tego. Z radnym D. Zarembą nie jest nam politycznie kompletnie po drodze, więc proszę mnie nie posądzać o stronniczość. Natomiast powiem tak, opierając się również na dokumentach, które otrzymaliśmy od kolegi Darka, widzę wiele opinii prawnych. Widzę tu zdanie, że może być radnym, bo łączenie funkcji na to nie wpływa. I mam tutaj podpisy prawników, kilka nazwisk. Ja bym poprosił, bo mamy swoje biuro prawne, o takie opinie z biura prawnego, podpisane przez panią prawnik. Aby można to było porównać i skontrolować – przyznał G. Król. Prawniczka zaznaczyła, że pod tym uzasadnieniem podpisało się biuro prawne, które ona reprezentuje.
W polemikę prawną starali się wejść radni Artur Paterek i Henryk Jankowski, przytaczając konkluzje prawne i wyrażając obawy, czy D. Zaremba na pewno nie prowadzi działalności gospodarczej, która stałaby w konflikcie z mandatem radnego powiatowego. – Żebyśmy się rozumieli, nie ma ustawy, która mówi, że działalność oświatowa jest działalnością gospodarczą. Nie ma. Jest tylko jedna ustawa, która mówi, co to jest działalność gospodarcza, a druga tworzy wyjątek. To nie jest nic nieprawidłowego i dziwnego – argumentował D. Zaremba. – Ale nie jest to jednoznaczne. I tu pojawia się problem, że nie jest to czarno-białe – wtrącił przewodniczący.
Część radnych podkreślała, że dochodzi tu do sporu prawnego, którego oni nie są w stanie rozstrzygnąć i, zgodnie z przysługującym odwołaniem, sprawą powinny zająć się osoby bardziej kompetentne, czyli sędziowie. Podkreślano też, że wyjaśnienie tej sprawy pozwoliłoby rozstrzygać podobne kwestie w przyszłości. – Spór prawny polega na tym, czy jest to działalność gospodarcza, czy nie, czego my tu nie rozstrzygniemy. Z punktu widzenia przepisów, jeśli państwo nie wykonacie tego kroku, to odpowiedzialność spada na radę. Mówię to, by pan radny nie odnosił wrażenia, że wszyscy tu atakują pana radnego, bo prowadzi pan działalność z wykorzystaniem mienia powiatu. Nie, jeśli rada w tej chwili nie zrobi czegoś w tym kierunku, to rada będzie ponosiła odpowiedzialność. A od tego są odpowiednie organy, czyli nadzór prawny u wojewody i następnie sąd, który najbardziej obiektywnie rozstrzygnie, czy pan może być radnym – mówiła prawniczka, odnosząc się do zawartej w uzasadnieniu kwestii, iż rada ma miesiąc na podjęcie działań w sprawie wygaszenia mandatu radnego od dnia 6 sierpnia, czyli upływie trzech miesięcy od złożenia ślubowania.
– Ja to rozumiem, tylko żebyśmy też zrozumieli, że tu nie chodzi o całą plejadę problemów, że radny prowadzi szkołę. Radny prowadząc szkoły niepubliczne nie ma wpływu na ich zysk – twierdził D. Zaremba. – Rozumiem, natomiast, jak napisaliśmy, jest tutaj wiedza i tę wiedzę można wykorzystać dwojako, czy dla dobra ogółu szkół publicznych, czy dla szkół niepublicznych, których pan jest właścicielem. Niech to teraz sąd rozstrzygnie – odparł P. Osuch.
– Panie przewodniczący, na początek jedna uwaga z mojej strony, nic o nas bez nas. Pamiętam to spotkanie, które było wtedy zwołane. To był błąd z pana strony, że pan Zaremba nie został zaproszony, bo nie został – mówił radny Marian Włosik. – Jako strona zainteresowana? – prędko spytał przewodniczący. – Pan ma rację, że może pan zaprosić, kogo pan chce, ale uważam, że stworzyło to niepotrzebne zamieszanie. Pan Zaremba posiedziałby, wysłuchałby nas i tyle, ale to moja uwaga i mogę się mylić. Druga sprawa, to, mówiąc po chłopsku, wojewoda podał nam gorący kartofel i my go troszeczkę przerzucamy. A trzecia rzecz jest taka, że to, że pan Zaremba jest w komisji rewizyjnej, to ja wiem, że się ze mną nie zgodzicie, ale ja się cieszę, że tam jest, bo przynajmniej zna się na tym szkolnictwie. W tych szkołach wszystko jest jawne, więc nie widzę żadnego powodu, by nie był w tej komisji. Nie wydaje mi się, żeby radny mógł w tych szkołach coś zyskiwać. Subwencja jak radny powiedział jest naliczana na ucznia i za zdane egzaminy. Ja w każdym razie dziś się wstrzymam, bo chce się z tym przespać, przemyśleć to, bo dla mnie ważna jest zasada niewinności. Nie chcę dziś stanąć po żadnej ze stron – kontynuował M. Włosik. – Musimy bronić tego co jest prawem. Mówiłem to już dzisiaj na początku. Wybaczcie, że niekiedy są sytuacje takie jak dziś, bardzo nieprzyjemne, nawet nie do końca ludzkie, gdy trzeba przyjąć formułę sztywną. To wszystko jest niestety winą naszego ustawodawcy, który nam ten temat nakłada. Wojewoda gdyby chciał, mógł powiedzieć z góry, że jest tak i koniec tematu. A czeka też na nasz ruch. Proszę państwa, zawsze najważniejsza jest jedna rzecz, szacunek do tej rady. Tym się kierujcie – dodał na koniec dyskusji W. Popiołek.
W głosowaniu nad projektem wygaśnięcia mandatu radnego Komisja Spraw Społecznych oddała 7 głosów za i 2 wstrzymujące, zaś wśród członków Komisji Budżetowo-Gospodarczej i Rolnictwa poparcie wyraziło 4 członków, a 2 wstrzymało się od głosu.
Rajcy mogą jeszcze zmienić zdanie, bo głosowanie nad uchwałą odbędzie się na najbliższej sesji powiatowej rady, którą – jak zakomunikował przewodniczący – zaplanowano na 30 sierpnia.
D. Zaremba został wybrany radnym powiatowym w kwietniu, uzyskując 6,38% głosów w okręgu nr 1. Jego wynik był piątym najlepszym rezultatem w mieście i gminie Krotoszyn, gdzie wybierano dziesięcioro radnych. Głos na D. Zarembę oddało 935 wyborców.
(MS)
Comments are closed