Czy miejski monitoring spełnia swoją funkcję?
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Czy miejski monitoring spełnia...
W trakcie styczniowej sesji Rady Miejskiej w Krotoszynie Bartosz Kosiarski poruszył temat monitoringu miejskiego. Według radnego system ów nie sprawdza się tak, jak powinien.
– Z tego, co zdążyłem się zorientować, wiem, że kamera, która jest przy Szkole Podstawowej nr 1 już działa – mówił radny Kosiarski. – Natomiast dowiedziałem się też, że kamery – te, na które wydaliśmy mnóstwo pieniędzy, bo chyba ponad 20 tysięcy złotych – nie mają podglądu na komisariacie policji. Tak właściwie od wieczora do rana nie mamy pożytku z tych kamer. Chciałbym również zapytać, czy straż miejska prowadzi statystyki związane z wykrywalnością rozbojów czy przestępstw, które są nagrane. Jaka jest skuteczność łapania sprawców ewentualnych wykroczeń, które miały miejsce? Pytam o to z tego względu, że ostatnio były jakieś małe dewastacje na alei Powstańców Wlkp. Zastanawia mnie więc zasadność działania tego monitoringu. Jeśli wydajemy sporo pieniędzy na taki system, a nie można złapać sprawców, to coś jest nie tak – argumentował radny.
B. Kosiarski stwierdził też, że wykrywalność sprawców różnego rodzaju wykroczeń byłaby zdecydowanie lepsza, gdyby w dyżurce z obrazami z kamer przebywała osoba, która kontrolowałaby sytuację w mieście przez całą dobę. Wówczas taka osoba mogłaby od razu reagować i powiadamiać odpowiednie służby.
Burmistrz wyraził nieco inne zdanie w kwestii monitoringu miejskiego i tego, jakie funkcje powinien on spełniać. – Głównym zadaniem monitoringu jest prewencja – tłumaczył Franciszek Marszałek. – Trzeba mieć świadomość, że monitoring miejski działa, kamery są obrotowe. To nie jest tak, że kamery w każdej chwili, w każdym miejscu, każde zdarzenie zarejestrują. Nie wiem, jaki efekt dałoby to, że ktoś by czuwał przez całą dobę przy trzydziestu kamerach. Pewnie dopóki nie sprawdzimy, to nie będziemy wiedzieć. Natomiast 24-godzinna obserwacja to – krótko mówiąc – dodatkowe dwa etaty – odniósł się do sprawy burmistrz Krotoszyna.
Wypowiedział się również Waldemar Wujczyk, komendant krotoszyńskiej Straży Miejskiej. – Sytuacja przedstawia się w ten sposób, że – rzeczywiście – tak jak pan radny Kosiarski powiedział, obrazu z tych nowych kamer przy al. Powstańców Wlkp. policja w chwili obecnej nie ma. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się złożyło, ale taki jest fakt. Obraz z pozostałych kamer jest widoczny na komendzie policji i tam istnieje możliwość obserwacji przez całą dobę, bo są one przy stanowisku dyżurnego i nie ma przeszkód, by ktoś to obserwował. Strażnicy podejmują interwencje związane z jakimiś wykroczeniami, które zostały zaobserwowane przez dyżurnego, bo to on prowadzi u nas ten monitoring i przekazuje informacje patrolom. Najczęściej są to jednak interwencje dotyczące spożywania alkoholu na terenie, na którym jest to zabronione, lub ewentualnie jakieś wykroczenia komunikacyjne. Wykroczeń związanych z dewastacją mienia w zasadzie nie odnotowujemy. Zarówno nam, jak i policji, trudno będzie przedstawić jakieś szczegóły, jeśli chodzi o statystyki, gdyż większość rzeczy zapisywana jest w notatnikach – powiedział W. Wujczyk.
Swoją opinię wyraził również Michał Kurek, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa. – Jeśli mówimy o monitoringu, to powinniśmy najpierw podzielić to zagadnienie na dwie części. Pierwszy etap montowany był około 10 lat temu. Wtedy powstał taki system wyposażony w 13 kamer obrotowych. Powstały wówczas stanowiska w policji i w straży miejskiej z serwerami i macierzami umiejscowionymi w piwnicach Urzędu Miejskiego. Niestety, tak jak mówię, system ten ma już swoje lata i – biorąc pod uwagę, jak szybko technika się rozwija – jest już po prostu przestarzały. W momencie budowy al. Powstańców i potrzeby objęcia jej monitoringiem powstał projekt na około 10 kamer. Wycenione zostało to wówczas na kwotę niemal ćwierć miliona złotych. Udało się na ten cel zagospodarować około 80 tys. Zrobione zostało okablowanie na tej ulicy. W obrębie tej kwoty zakupiono jedynie cztery kamery. System ten jest zdecydowanie nowszy i nie łączy się z pierwszą częścią monitoringu miejskiego. Pociągnęło to za sobą kolejne ogromne koszty. Zabrakło środków na nowe stanowisko w komendzie policji. Jeśli będą pieniądze, będzie można oczywiście ten system rozbudowywać i stworzyć stanowisko do obserwacji. Wszystko to wymaga jednak dużego nakładu finansowego. Musimy pamiętać, że w najbliższym czasie czeka nas wymiana starego systemu, a trzeba przypomnieć, iż kosztował on wówczas około milion złotych – wyjaśnił M. Kurek.
(LENA)
Comments are closed