Człowiek z niejedną pasją
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Człowiek z niejedną pasją
Pan Rafał Marciniak z Koźmina Wlkp. to barwna postać, z szerokimi zainteresowaniami. Wykonuje cuda z wikliny papierowej. Tworzy z niej koszyki, króliki, bałwany, serduszka i wiele innych ozdób. Dekoruje metodą decoupage’u. Kiedyś malował na szkle.
Pan Rafał zajmuje się rękodziełem od 2008 roku. Nauczył się techniki na terapii zajęciowej w szpitalu. Obserwował również swojego dziadka, który wyplatał koszyki z wikliny. – Można się tego bardzo szybko nauczyć – twierdzi. – Prowadziłem zajęcia w koźmińskim Ośrodku Kultury i uczyłem tego dzieci. Wyplatając na przykład zwykły koszyk, najlepiej znaleźć coś, co posłuży nam za formę. W zależności od wielkości jako formy używam słoika lub wiaderka.
Oprócz prostych koszyków i osłonek na doniczki robi również koszyki w kształcie królików, świnek czy roweru, a także bałwany oraz ozdoby choinkowe. – Tworząc koszyk w kształcie królika, zaczynam wyplatanie tak, jakbym wykonywał zwykły koszyk – opowiada. – Dopiero później dodaję głowę i uszy. Na końcu maluję i dodaję oczy, wąsy i inne szczegóły. Przy ozdobach choinkowych, serduszkach lub gwiazdkach do wymodelowania wykorzystuję drut, który wkładam w wiklinę. Do malowania stosuję farby i lakiery akrylowe, które nie uczulają i są w pełni bezpieczne dla dzieci czy alergików. Jeśli rękodzieło ma być białe, nie maluję go, a zamiast gazet używam papieru śniadaniowego bądź takiego do kasy fiskalnej.
Najwięcej zamówień jest w okresach przedświątecznych oraz przed Dniem Matki czy Dniem Kobiet. – Zamiast kupować zwykłą torbę, można zamówić u mnie koszyk na wino – zachęca pan Rafał. – Jest dużo metod wyplatania. Może to być prosty koszyk, może być również bardziej wymyślny. Robię również różne rękodzieła na lokalne imprezy, np. na Festiwal Wieprzowiny w Koźminie. W tym roku współpracowałem z harcerzami przy WOŚP-ie. Wykonałem serca, które były licytowane.
Wykonanie małego koszyczka zajmuje panu Rafałowi zwykle od 15 do 20 minut. – Koszyczek o średnicy 15 cm kosztuje około 12 zł. Rurek nie łączę żadnym klejem, po prostu wkładam jedną w drugą – wyjaśnia. – Nie używam zwykłej wikliny, ponieważ jest trudniejsza w obróbce. Trzeba ją odpowiednio długo moczyć, a żeby zrobić wiklinę papierową, wystarczy po prostu zrolować papier.
Oprócz wikliniarstwa pan Rafał dekoruje metodą decoupage’u. – Decoupage jest czasochłonny, ale bardzo efektowny – stwierdza. – Tą metodą ozdabiam również swoje rękodzieła. Kiedyś malowałem na szkle. Jest to bardzo trudne i drogie, ale niezwykle piękne. W wolnych chwilach nasz bohater również wędkuje, a złowione ryby sprzedaje. – To moje hobby – dodaje.
Pana Rafała fascynują balony oraz szybowce. – Kiedy miałem dziewięć lat, po raz pierwszy widziałem, jak startowały szybowce na lotnisku w Lesznie – wspomina. – Spodobało mi się to do tego stopnia, że później sam pomagałem w startach szybowców. Wyprowadzaliśmy je na start, zaczepialiśmy linki do specjalnych uchwytów. Chwytało się szybowiec za skrzydła i biegło za nim, aż wystartował. Miałem przyjemność latać szybowcem – niezapomniane wspomnienia.
Pomagał też przy zawodach balonowych. – Najpierw rozkłada się czaszę balonu, następnie wypełnia się ją powietrzem przy użyciu specjalnego wentylatora – mówi pan Rafał. – Potem podgrzewa się powietrze – potrzebne są do tego specjalne rękawiczki, ponieważ można się poparzyć. W końcu odczepia się linki zabezpieczające i balon startuje.
Koźminianin przyznaje, że widoki podczas lotu balonem zapierają dech w piersi. – Długość lotu balonu zależy od ilości pasażerów i butli. Największe kosze turystyczne pomieszczą 9-12 osób – informuje.
Zainteresowani kupnem rękodzieła wykonanego przez pana Rafała mogą dzwonić pod numer 691 736 007.
KINGA KOSTKA
Comments are closed