Czeka nas walka o Polskę…
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Polityka
- /
- Czeka nas walka o...
29 sierpnia do Krotoszyna przyjechał Władysław Kosiniak-Kamysz, poseł na Sejm RP i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Odwiedził plac budowy nowego skrzydła szpitala i zrewitalizowany rynek, a w kinie Przedwiośnie spotkał się z działaczami lokalnych struktur PSL. Przede wszystkim mówił o mobilizacji przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi.
Na spotkanie w krotoszyńskim kinie przybyli m.in. burmistrz Franciszek Marszałek – prezes miejsko-gminnych struktur partii, starosta Stanisław Szczotka – szef powiatowych struktur, Zofia Szalczyk – przewodnicząca sejmiku wielkopolskiego, Julian Jokś – radny sejmiku, Krzysztof Grabowski – wicemarszałek województwa wielkopolskiego, Andrzej Grzyb – europoseł oraz prezes regionu PSL.
Władysław Kosiniak-Kamysz poruszył tematy wyborów samorządowych, polityki rządu i oferty PSL-u dla obywateli. – Jako formacja polityczna startujemy samodzielnie, odróżniając się tym samym od tych, którzy prowadzą nieustanną barbarzyńską wojnę plemienną w Polsce – oznajmił prezes ludowców. – Nie trwa ona od trzech lat, a od 2005 roku i podzieliła nas wszystkich. Trzeba zadać sobie zasadnicze pytanie – po co jesteśmy w polityce i po co działamy w samorządzie? Żeby wprowadzić trochę normalności. Przykład szpitala powiatowego w Krotoszynie pokazuje, jak w pigułce, program naszej partii. W wyborach samorządowych będziemy bronić prawa małych ojczyzn do samostanowienia. Stawiamy na solidność i skuteczność.
Polityk stwierdził, że główne partie, czyli PO i PiS, toczą między sobą wojnę billboardową, z której nic nie wynika dla obywateli. Przyznał, że PSL nie jest partią „fajerwerkową”, lecz stawia na skuteczność i rozwój, jako gwarancje życia społecznego.
– Im kompletnie nie zależy, żeby odbudować szpital w Krotoszynie. Nie myślą o Krotoszynie, Kaliszu, Grodzisku. Już nie mówię, żeby myśleli o tym, co dzieje się nawet w najmniejszej wsi czy sołectwie. Ich interesuje tylko okładanie się maczugą po głowie i zdobywanie władzy. To jest ta fundamentalna różnica w kwestii tego, po co jesteśmy w polityce i samorządzie. Byłem przed chwilą na krotoszyńskim rynku i zobaczyłem, jak został zmieniony. To pokazuje, że kłamliwe było hasło PiS-u sprzed trzech lat – „Polska w ruinie”. Nienawiść z polityki wkracza również do rodzin, gdzie już normalnie nie można na ten temat rozmawiać. Zarazili społeczeństwo chorobą nienawiści i to oni są za to odpowiedzialni, a nie nasi rodacy – podkreślił parlamentarzysta.
Skomentował również postawę premiera Mateusza Morawieckiego. Zarzucił mu, że opowiada notoryczne kłamstwa i głupoty na temat PSL-u, odbierając temu ugrupowaniu prawo do jego tożsamości, tradycji i historii. – Widzieliście kiedyś Morawieckiego na Zaduszkach Mikołajczykowskich czy Witosowych? Widzieliście, żeby upominał się przez kilkanaście lat swojej aktywności jako prezes banku o ideały ruchu ludowego? I oni śmią opowiadać, że są spadkobiercami ruchu ludowego! – grzmiał W. Kosiniak-Kamysz.
Poseł wspomniał o obłudzie mediów publicznych i serwowanych obywatelom notorycznych kłamstwach, o obłudzie i propagandzie partii rządzącej, która nie zaprasza ludzi z PSL-u, a jak coś mówi, to negatywnie. Ostatnim razem prezes PSL-u był w programie „Gość Wiadomości” w listopadzie 2016 roku. – Jeśli się o nas mówi w telewizji rządowej, że jesteśmy tymi, którzy w latach 90. prywatyzowali Polskę, to trzeba być obłudnym do granic możliwości. Obecny tutaj Andrzej Grzyb był wiele lat posłem i może potwierdzić, że byliśmy „hamulcowymi” prywatyzacji. My blokowaliśmy prywatyzację przed tzw. liberałami z AWS-u i Unii Wolności. A pan Morawiecki był radnym AWS-u, która sprywatyzowała najwięcej spółek i banków w historii. Zostawiliśmy 30 procent banków w rękach obcego kapitału, a 70 procent w rękach polskiego. Te proporcje się kompletnie odwróciły i po rządach AWS-u 80 procent było w rękach kapitału zagranicznego – tłumaczył polityk.
Prezes PSL-u zwrócił się do zgromadzonych na sali ludowców o mobilizację w nadchodzących wyborach, o to, by pokazywać obłudę i kłamstwa PiS-u. Zaapelował do obecnego w sali Juliana Joksia, żeby zmienił swoją decyzję o odejściu z polityki, gdyż – jak powiedział – na trudne czasy są potrzebni ludzie solidni. – Wiem, że u ciebie, drogi Julianie, słowo jest droższe od pieniędzy. Chciałbym prosić, żebyś przemyślał swoją decyzję o rezygnacji z kandydowania do sejmiku. Kto inny będzie mógł reprezentować powiat krotoszyński i ten okręg jak nie ty..? – zapytał retorycznie W. Kosiniak-Kamysz.
Polityk oświadczył, że sztandarowym hasłem PSL-u jest emerytura i renta bez podatku. Przypomniał, że za rządów ludowców wprowadzono roczne urlopy rodzicielskie, wybudowano 2,5 tys. żłobków czy opracowano Kartę Dużej Rodziny. – Dlatego zagłosowaliśmy za programem 500+, bo uważamy, że to jest kontynuacja naszej pracy – zaznaczył poseł.
Na zakończenie spotkania można było zadawać pytania. Poruszano w nich takie kwestie jak strategia przekonywania wyborców, niekorzystne sondaże, walka z kłamstwem i propagandą rządu. Prezes ludowców wyjaśnił, że jedynym realnym sondażem są wybory i nie należy się tym przejmować. – Spójrzmy na wybory we Włoszech, Niemczech, Wielkiej Brytanii, USA czy Francji. Tam też w sondażach prowadził ktoś inny, a ktoś inny w rzeczywistości wygrał. Jest przestrzeń dla normalnej partii, czyli PSL-u. Nasze ugrupowanie dba o drugiego człowieka, szuka porozumienia, kieruje się wartością braterstwa. Nie pozwolimy niszczyć dorobku Polski. Proszę was, żebyście z odwagą szli z tym przesłaniem do wyborów. Po nocy przychodzi dzień, a po burzy przychodzi spokój – spuentował W. Kosiniak-Kamysz.
MICHAŁ KOBUSZYNSKI
Comments are closed