Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni!
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Kultura
- /
- Co mnie nie zabije,...
Z Joanną Jarocką, nową dyrektor Krotoszyńskiego Ośrodka Kultury, radną Rady Miejskiej i byłą szefową Centrum Krotoszyńskich Inicjatyw, rozmawiał Michał Kobuszyński.
Proszę powiedzieć, co sprawiło, że zdecydowała się Pani wystartować w konkursie na dyrektora Krotoszyńskiego Ośrodka Kultury? Jakie motywy Panią kierowały?
– Startowałam na stanowisko dyrektora KOK-u już trzy lata temu. Wtedy się nie udało. Kiedy znów pojawiła się okazja, postanowiłam spróbować ponownie. W Centrum Krotoszyńskich Inicjatyw organizujemy wiele imprez, ale pomyślałam, że można by spróbować robić coś w szerszej skali. Chciałabym poszerzyć ofertę warsztatową dla różnych grup społecznych.
Czy miała już Pani jakieś wstępne spotkanie z pracownikami KOK-u w celu zaznajomienia się z nowym miejscem pracy, z jej specyfiką i z ludźmi tam zatrudnionymi?
– W środę po południu były wyniki konkursu, a w czwartek mieliśmy w KOK-u spotkanie z ostrowską telewizją. Wtedy po raz pierwszy mogłam porozmawiać z pracownikami. Przyjęli mnie serdecznie. Nie mieliśmy jeszcze okazji porozmawiać na stopie służbowej, ponieważ obowiązki dyrektora przejmę dopiero w kwietniu. Ogólnie wszyscy się dobrze znamy, bo działaliśmy przy wspólnych projektach KOK-u i CKI.
Będzie Pani kontynuować projekty zapoczątkowane przez Pani poprzednika, takie jak choćby koncerty z cyklu WIĘC WIEC czy BuskerBus? Czy możemy się spodziewać większej różnorodności gatunkowej na koncertach, które odbywać się będą w naszym mieście?
– Myślę, że można by bardziej zbalansować krotoszyńską kulturę, żeby pojawiała się i ta z wysokiej półki, i ta bardziej popularna, masowa. Trudno mi powiedzieć na ten moment, kto wystąpi w tym roku. Już pewne kroki zostały powzięte i terminy są pozajmowane. Więc trudno będzie znaleźć w kwietniu artystę, który wystąpi w ostatni weekend sierpnia. Wiem to teraz, próbowaliśmy coś w tej materii zdziałać i okazało się, że artyści mają już terminy zarezerwowane. Na pewno będzie zachowana różnorodność. Być może nie na samym cyklu WIĘC WIEC, a na przykład na innych imprezach. Poprzedni dyrektor również organizował biesiady disco-polowe. Wiem, że udało mu się także zarezerwować BuskerBus na ten rok.
Jakich innych projektów muzycznych możemy się spodziewać ze strony KOK-u?
– Chciałabym powiedzieć, że Dni Krotoszyna na pewno nie będzie, bo najwięcej pytań się pojawia w tym temacie. Uważam, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Jeśli już coś było i zniknęło, to nie bawmy się w to drugi raz. Mamy bardzo fajną imprezę w parku w ostatni weekend maja, czyli KrotoFEST – Festiwal Aktywnych Sąsiadów. Jest to doskonały moment, żeby zaprezentowały się organizacje pozarządowe, żeby lokalni artyści wystąpili na scenie. Co roku mamy też gwiazdę wieczoru. W 2020 będzie to zespół Poparzeni Kawą 3.
Jeśli chodzi o poszerzenie oferty kulturalnej dla różnych grup społecznych, to jakie inicjatywy ma Pani konkretnie na myśli?
– Intensywnie zastanawiam się nad tym, by otworzyć hol w Krotoszyńskim Ośrodku Kultury dla seniorów. Jest taki program rządowy, z którego powstał Dzienny Dom Seniora. Z mojej inicjatywy powstałby Klub Seniora, gdzie można by zaplanować zajęcia na pięć dni w tygodniu. Od rana do popołudnia w tym holu mogłoby to funkcjonować. Będą to różnorodne zajęcia, uzupełniające to, co jest teraz. Dla młodzieży w planach jest zorganizowanie warsztatów lokalnych i przeglądów muzycznych, jakie już w przeszłości jako CKI organizowaliśmy. Chciałabym także mocno się pochylić nad wolontariatem, który u nas lekko kuleje. Wiem, że są grupy przy szkołach, ale można by je zintegrować, przeprowadzić szkolenia dla wolontariatu. Warto również znaleźć miejsce dla tej młodzieży. Wiem, że w ramach rewitalizacji alei Powstańców Wielkopolskich remontowana będzie „Fabuła”. Być może tam znajdzie się dla nich miejsce.
Czy będzie Pani starała się pozyskiwać środki zewnętrzne nie tylko od instytucji publicznych, ale również od podmiotów prywatnych?
– Mam taki plan, żeby poszerzyć współpracę z tym sektorem gospodarczym. Przy organizacji KrotoFESTU bardzo nas wspierały prywatne firmy i myślę, że przy organizowaniu dużych imprez również się zaangażują. Jeśli chodzi o pozyskiwanie środków publicznych, to z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego są środki finansowe na infrastrukturę domów kultury. Jednak trzeba brać pod uwagę obecną, trudną sytuację w samorządzie,bo przy dofinansowaniu ze środków zewnętrznych musi być wkład własny.
Jak się Pani odniesie do krytycznych słów odnośnie wyboru Pani na szefową KOK-u, głoszonych przez m.in. Patriotyczny Krotoszyn? To środowisko stwierdziło, że wybranie Pani na to stanowisko podyktowane było przede wszystkim względami politycznymi i związkami z Polskim Stronnictwem Ludowym.
– Cóż, co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Często padały zarzuty nie do końca podparte prawdziwymi informacjami. Dla mnie to jest bodziec, żeby pokazać wszystkim, że to nie aspekty polityczne, lecz merytoryczne zdecydowały o moim wyborze. Chcę wykazać się swoimi umiejętnościami i wiedzą w pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Od lat działam w Centrum Krotoszyńskich Inicjatyw. Od tego jesteśmy, żeby integrować, otwierać się na nowe pola działania w kwestii kultury.
Comments are closed