We wtorek 20 sierpnia br. „Gazeta Lokalna KROTOSZYN” umieściła w internecie artykuł pt. „XXXI edycja Biegu Piłsudskiego za nami”. Z pozoru rzeczowe sprawozdanie, a nawet budujące, bo w zakończeniu stwierdzono, że ten Bieg „jest nie tylko okazją do sportowej rywalizacji, ale także miejscem, gdzie kultywowane są lokalne tradycje i pamięć o historii”.

W rzeczywistości nie jest tak pięknie, bowiem tekst zasadza się na nieprawdziwej informacji zawartej na samym wstępie: „Początki tej imprezy sportowej sięgają czasów Mieczysława Gierdela, który był jej inicjatorem”. Nie chodzi tylko o literówkę w nazwisku… Bieg Piłsudskiego wymyślił i wdrożył do realizacji Michał Ciesielski, burmistrz Kobylina I kadencji (1990-1994), czyli niżej podpisany.

Jako burmistrz chciałem zorganizować dużą imprezę sportową, która promowałaby gminę Kobylin. Myślałem o wyścigu kolarskim, ponieważ z dzieciństwa pamiętam, że takie zawody 1 maja odbywały się w Kobylinie. Rozmawiałem o tym z Gierdalem, wieloletnim działaczem Ludowych Zespołów Sportowych. On jednak stwierdził, że zorganizowanie imprezy kolarskiej byłoby zbyt kosztowne i skomplikowane technicznie. Lepiej coś z lekkiej atletyki, np. bieg. Powiedziałem: „Dobrze. Wobec tego niech to będzie Bieg im. Marszałka Piłsudskiego”. Projekt poparli członkowie Zarządu Miasta i Gminy, a następnie wszyscy radni. Za mojej kadencji odbyły się dwa Biegi Piłsudskiego: I w 1992 i II w 1993.

Szacunek dla faktów jest niezbędny, jeśli „kultywowanie lokalnych tradycji i pamięci o historii” nie ma pozostać tylko szumnym a pustym sloganem.
Po dekadach doświadczeń warto zastanowić się, co powinniśmy zrobić, aby Bieg Piłsudskiego w większym niż do tej pory stopniu służył promocji Kobylina i przyczyniał się do wszechstronnego rozwoju całej gminy.

Michał Ciesielski
Kobylin, 28.08.2024