W poniedziałek Piast Kobylin zmierzył się na wyjeździe z KS Opatówek. Po dwóch nieudanych meczach nasza drużyna wreszcie odniosła zwycięstwo.

Od pierwszego gwizdka sędziego gra była wyrównana. W 26. minucie po dośrodkowaniu Patryka Wciórki piłkę do siatki skierował Mateusz Wachowiak. Jak się później okazało, było to trafienie na wagę trzech punktów.

W drugiej połowie dogodnych sytuacji było jak na lekarstwo. Zawodnicy KS Opatówek spróbowali znaleźć drogę do bramki Piasta, ale kobylińscy defensorzy spisywali się bez zarzutu. Kobylinianie także mieli problem ze stwarzaniem strzeleckich okazji, ale zaliczka z pierwszej odsłony okazała się wystarczająca.

– Mecz był wyrównany, ale wygraliśmy zasłużenie. Gospodarze swoim stylem gry – długie piłki za obrońców – spowodowali, że nie było to porywające widowisko. Z naszej strony zabrakło dokładniejszego wykończenia akcji. Rywale nie stworzyli sobie wielu klarownych sytuacji – skomentował Szymon Wosiek, kierownik Piasta.

(LENA)

KS OPATÓWEK – PIAST KOBYLIN 0:1 (0:1)

0:1 – Mateusz Wachowiak (26)

PIAST: Wojtkowiak – Pospiech (30′ Frąckowiak), A. Kurzawa, Wosiek, Siepa, M. Kurzawa (82′ K. Snela), D. Snela, Wciórka, Ma. Wachowiak, Smektała, Mt. Wachowiak (83′ K. Wachowiak)