Burzliwa dyskusja na temat oświaty
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Burzliwa dyskusja na temat...
Podczas wrześniowej sesji Rady Powiatu Krotoszyńskiego jedna z uchwał dotyczyła zmian w budżecie. Kiedy okazało się, że największe z nich dotyczą oświaty, radni postanowili wymienić się poglądami w tym temacie.
Proponowane zmiany budżetowe omówił Andrzej Jerzak, skarbnik powiatu krotoszyńskiego. – Największa zmiana dotyczy wzrostu wydatków w oświacie, łącznie o ponad 250 tysięcy złotych, na co składa się wzrost w kilku placówkach oświatowych z powodów płacowych, remontowych i ze względu na realizację zaleceń przepisów przeciwpożarowych. Zostały uruchomione dwie szkoły niepubliczne i naliczenie dotacji dla nich to ponad 140 tysięcy złotych, przy czym od razu powiem, że jedna z tych szkół jednak nie ma naboru i nie rozpocznie działalności – wyjaśniał skarbnik. – Siódma autopoprawka dotyczy właśnie dotacji dla szkół niepublicznych z tytułu kwalifikacyjnych kursów zawodowych, jak i zwiększenia ilości uczniów. Jest to ogromna kwota, bo aż o 650 tysięcy złotych więcej – tłumaczył autopoprawkę do projektu uchwały.
Do sprawy odniósł się najpierw radny Hieronim Marszałek. – Ostatnio na posiedzeniu Komisji spraw społecznych rozmawialiśmy właśnie o tym, że trzeba się pogodzić z faktem, iż mamy szkoły niepubliczne. Kwota jest wysoka. Nie chcę tutaj rozliczać pana naczelnika czy zarządu, dlaczego tych uczniów przybywa w szkołach niepublicznych, a nie w naszych. Być może należy się zastanowić, co trzeba zrobić, aby tych uczniów zatrzymać – mówił radny.
Radny Zbigniew Brodziak odpowiedział, że nie widzi winy za taki stan rzeczy po stronie powiatu. Przypomniał, że informacje o naborach do szkół są rozpowszechniane i mocno promowane. Odpowiedzi udzielił też starosta Stanisław Szczotka. – Przepisy nierówno traktują szkoły publiczne i niepubliczne i jest to jeden z głównych powodów odpływu uczniów. Szkoła niepubliczna może np. mieć dwóch słuchaczy i otrzymać za nich pieniądze, jeśli oczywiście zdają oni egzamin. Z kolei szkoła publiczna musi mieć na kwalifikacyjnych kursach zawodowych minimum 20 uczniów, aby mógł powstać oddział. Drugą sprawą jest to, że mimo braku bazy lokalowej, jeśli chodzi o placówki niepubliczne, kuratorium, moim zdaniem, przymyka oko. Jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. W prasie wyczytałem, że są to szkoły bezstresowe, każdy uczeń je skończy, dlatego młodzież do nich pójdzie i tego nie zatrzymamy. Jest wolny rynek i każdy może wybrać szkołę dla siebie – wyjaśnił starosta.
– Będę się nieco różnił w ocenie tej sytuacji – włączył się do dyskusji radny Dariusz Rozum. – Element konkurencyjności, czy nam się to podoba, czy nie, jest nam niezbędny. Nie tylko w sektorze oświaty, ale też w ochronie zdrowia i innych dziedzinach również Jeśli ten element zniknie, to już nic nikomu się nie będzie chciało i będzie jeszcze gorzej. Nie przejmowałbym się tym, czy powstanie kolejna niepubliczna szkoła. To jest ryzyko podmiotu, który zechce taką placówkę otworzyć i on też będzie się borykał z takimi czy innymi problemami, a przede wszystkim z ryzykiem, czy mu wyjdzie. Bardzo często taki podmiot bierze sobie na plecy ryzyko związane z przygotowaniem placówki, czyli kredyty itd. I nie ma gwarancji, że interes wypali. Jak nie powiedzie się placówce samorządowej, to wszystko „idzie w koszty” budżetu. Jeśli natomiast nie wypali prywatnej firmie, to na jej plecach pozostaje dług – stwierdził D. Rozum.
Wicestarosta Paweł Radojewski przypomniał, że zanim w naszym powiecie powstały szkoły niepubliczne, to uczniowie i tak wybierali niekiedy placówki w innych powiatach ze względu na kierunki nauczania, których u nas nie było. Z kolei radny Piotr Osuch zwrócił uwagę, że problem oświaty nie leży po stronie samorządów, a znacznie wyżej i jest spowodowany brakiem odpowiedniego finansowania. Wspomniał też, że w przyszłości może brakować nauczycieli, a w tej sytuacji to szkoły publiczne będą na wygranej pozycji.
Na to odpowiedział radny Rozum. – Nie wiem, czy państwo zauważyli, ale na jakikolwiek temat byśmy nie dyskutowali, zawsze pojawia się kwestia pieniędzy. Na wszystko ich brakuje. Gdyby przedsiębiorca wychodził z tego założenia, to powinien czym prędzej zamknąć swoją działalność. Ja uważam, że problem jest zupełnie gdzie indziej. Jeśli mówi się, że chodzi tylko o kasę, to ja powiem, że chodzi o Kartę nauczyciela. Dopóki będzie obowiązywać, nic nie zrobimy z polską oświatą. Dyrektorzy mają związane ręce. Wyobraźmy sobie to na przykładzie firmy – przyjmujemy do pracy pracownika i momentalnie mamy z nim dożywocie. Gdyby tak było, to firmy by nie istniały. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której byłbym zmuszony trzymać u siebie w firmie kiepskiego pracownika, płacić mu pensję, a on by jeszcze pytał o podwyżki. Co do konkurencyjności, zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Radny Osuch mówi, że nauczyciele będą się trzymali szkół samorządowych, a ja mam wątpliwości. Jeśli nic się nie zmieni, to mimo iż nauczyciele tej ochrony w prywatnych placówkach nie mają, być może będzie to marną kartą przetargową w kontekście kariery nauczyciela. Taką kartę pewnie chciałyby mieć wszystkie zawody – rzeźnicy, stolarze itd. Na strajki nie wychodzą kucharze i inni. Widzieli państwo, żeby sektor prywatny strajkował? Zadajmy sobie pytanie, dlaczego pracownicy firm prywatnych nie wychodzą na ulicę ze sztandarami – oświadczył radny, co nie spotkało się z aprobatą P. Osucha, a jego stanowisko poparł przewodniczący Rady Powiatu Krotoszyńskiego Juliusz Poczta.
– Stanę w obronie nauczyciela polskiego. To nie jest tak jak kiedyś. W czasach, kiedy ja byłem przyjęty do szkoły, rzeczywiście było to „dożywocie”. Teraz tak nie jest. Obowiązuje awans zawodowy, który pozwala zredukować osoby, które się do tego zawodu nie nadają. Pan Osuch ma rację. Nasze szkoły są bardziej konkurencyjne dla nauczycieli z tego powodu, że prywatni przedsiębiorcy nie zawsze dobrze im płacą. Tutaj jest jednak gwarancja pewnych stawek ministerialnych, samorząd się tego trzyma. Nauczyciele, którzy pracują dodatkowo w szkołach prywatnych, dziwnym trafem nie porzucają swojej pracy w szkołach publicznych, ponieważ mają więcej przywilejów – skomentował J. Poczta, zamykając dyskusję w tym temacie.
Radni przegłosowali uchwałę zmieniającą budżet jednogłośnie.
(LENA)
Comments are closed