Blubry z Wujem Czechem
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Kultura
- /
- Blubry z Wujem Czechem
Pasjonat gwary poznańskiej, autor bestsellerowej publikacji „W antrejce na ryczce”, miłośnik pyrów z gzikiem i sznytloszkiem – tak na szagę można opisać Marka Szymańskiego, popularnego w Wielkopolsce (i nie tylko) Wuja Czecha, czyli spadkobiercę Starego Marycha. Jego pasja do gwary poznańskiej oraz promowanie lokalnych tradycji stanowią ważny krok w ochronie dziedzictwa regionalnego.
Spotkania, które miały miejsce 25 września w Baszkowie i Konarzewie, były doskonałym przykładem, jak można łączyć edukację z rozrywką. Gwara poznańska zanika, co jest przykre, ale prawdziwe. Choć niektóre słowa kojarzymy bez problemu, a starsi używają ich na co dzień, coraz rzadziej można je usłyszeć z ust młodzieży. Wiele z nich, tych mniej popularnych, odchodzi w zapomnienie.
„Niestety nasza gwara była tępiona w szkołach i dziś trochę wstydzimy się mówić po naszymu. To co nam pozostało to pomnik Starego Marycha i kilka książek o tematyce gwarowej” – mówił w czasie spotkania Marek Szymański.
Oprócz przybliżenia historii gwary poznańskiej, mogliśmy posłuchać parodii znanych wierszy autorstwa Wuja Czecha, które wywołały salwy śmiechu. Uczestnicy wysłuchali m.in. „Lokomotywy”, „Mam dwa latka”, „Pón Hilary” i wiele innych. Jego występy, pełne humoru i ciepła, pokazują, że lokalna mowa ma swoją wartość i znaczenie, a także potrafi bawić i łączyć ludzi. Parodie, które zaprezentował, są nie tylko formą zabawy, ale także próbą pokazania, że nawet poważne tematy można przedstawić w lekki i przystępny sposób.
Pan Marek z sukcesem prowadzi profile w mediach społecznościowych, na których zgromadził sporą widownię. Są to nie tylko mieszkańcy Wielkopolski, ale także Śląska czy obcokrajowcy. Dzięki niemu młodsze pokolenia mogą zyskać dostęp do tradycji i języka, które w przeciwnym razie mogłyby być im obce. Jego działalność na Facebooku pod hasłem „Gwara Poznańska” to świetna inicjatywa, która pozwala na dialog między pokoleniami oraz promocję regionalnej tożsamości.
Joanna Lepczyńska
Fot. Biblioteka w Zdunach
Comments are closed