Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Bieganie to coś więcej niż dyscyplina sportu

2020-10-19
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Sport
  4. /
  5. Bieganie to coś więcej...
Bieganie to coś więcej niż dyscyplina sportu
TAPAS

Paulina Stempniak to uczennica Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. J. Marcińca w Koźminie Wlkp. Od kilku lat związana jest ze sportem i odnosi coraz większe sukcesy.

 

Sportowa przygoda Pauliny rozpoczęła się pięć lat temu, kiedy zajęła pierwsze miejsce w koźmińskim Biegu Maćka na dystansie 1 km. Spodobało jej się i zaczęła biegać samodzielnie ścieżkami parku w Koźminie Wlkp. – Z pomocą moich rodziców, którzy mnie wspierali, próbowałam swoich sił w zawodach, biegach ulicznych i tam zaczęłam odnosić kolejne sukcesy, co bardzo mnie uszczęśliwiało. Jeździłam również na szkolne zmagania w powiecie krotoszyńskim, gdzie zawsze udawało mi się stawać na najwyższym stopniu podium. Po kilku miesiącach, gdy już pokochałam bieganie, szukałam możliwości rozwoju pod okiem trenera. Niestety, w naszym powiecie nie ma klubu lekkoatletycznego, w którym mogłabym doskonalić swoje umiejętności. Po roku, z inicjatywy rodziców i dzięki dobrej woli Marcina Szymkowiaka, prezesa UKS Piątka Jarocin, zaczęłam ćwiczyć pod okiem trenera Marcina i systematycznie uczęszczać na zajęcia w jarocińskim klubie. Jestem więc zawodniczką tego klubu, posiadającego licencję Polskiego Związku Lekkiej Atletyki – opowiada młoda lekkoatletka.

Bieganie, jak każdy inny sport, wymaga od zawodnika pewnych cech. Jednak trenując jakąkolwiek dyscyplinę, charakter sportowca ulega niekiedy pewnym zmianom. Oczywiście są też drobne i większe sukcesy, które są źródłem wielkiej radości oraz porażki uczące pokory. Sport wymaga poświęceń, ale i uczy nowych postaw. – Bieganie to sport indywidualny – mówi Paulina. – Podczas biegu o wynik walczę sama, kontrolując nabyte umiejętności. Na chwilę obecną jestem zawodniczką średniodystansową, a więc biegam na dystansach od 600 do 1500 m. Nie są to łatwe odległości, ponieważ potrzebna jest nie tylko wytrzymałość, ale również szybkość biegowa. Czasami przed biegiem mam tremę, lecz kiedy staję na bieżni i słyszę strzał z pistoletu sędziego, czuję się jak ryba w wodzie. Stres mija i robię to, co kocham, po prostu biegnę. Kiedy dobiegam do mety i widzę nowy rekord życiowy bądź zdobywam miejsce w czołówce, czuję ogromną radość, coś niesamowitego, choć to chyba mało powiedziane, bo trudno tak naprawdę opisać to, co wówczas odczuwam. Uważam, że bieganie pomaga mi też w życiu. Czasami, kiedy nie mogę sobie poradzić z przeciwnościami, myślę, że skoro potrafię zawalczyć o swoje podczas biegu, to w życiu też dam radę. Ten, kto mnie zna, wie, że jestem osobą cichą, niewyróżniającą się w szkole. Sport wiele mi pomógł i cały czas uczy mnie, jak być silną, wierzącą w siebie dziewczyną.

Każda pasja młodego człowieka wymaga od niego poświęceń i umiejętności organizacji czasu. Sportowiec nie przestaje być przecież uczniem. Trzeba połączyć naukę, treningi i życie prywatne. Młodzi sportowcy muszą również podejmować trudne decyzje związane z przyszłością zawodową. – Trener zawsze mi powtarza, że trening powinien iść w parze z nauką – oznajmia koźmińska sportsmenka. – Czasami nawet kontroluje moje wyniki w nauce. Uważam, że połączenie szkoły i treningów nie jest łatwe, ale możliwe do zrealizowania, choć wymaga współdziałania. Zawsze mogę liczyć na rodziców i ogromne wsparcie ze strony całej rodziny. Dwa lata temu ukończyłam szkołę podstawową z wyróżnieniem. Następnie wybrałam szkołę ekonomiczną w moim rodzinnym mieście, aby mieć alternatywę dla sportu. Na chwilę obecną pomoc i zrozumienie mojej wychowawczyni, pani Grażynki, oraz wsparcie nauczycieli mnie uczących dają mi chęć do nauki i trenowania. Dostaję też wiele rad i wskazówek od nauczyciela, który mnie nie uczy, ale pracuje w mojej szkole. Jest to pan Darek, lekkoatleta i medalista mistrzostw Polski. Bardzo mu za to dziękuję.

Samozaparcie Pauliny pozwoliło jej w tym roku zdobyć Stypendium Prezesa Rady Ministrów oraz Stypendium Starosty Krotoszyńskiego. Została więc uhonorowana zarówno za osiągnięcia w nauce, jak i w sporcie.
Każdy sportowiec dąży do odnoszenia sukcesów, ale też każdy z nich postrzega ów sukces inaczej. Jeden chce być najlepszy w zawodach, drugi pokonywać własne granice. Jak jest u Pauliny? – Moje osiągnięcia są stopniowe. Niektórzy są bardzo ambitni, ale choć osiągają niesamowite wyniki w wieku 13 lat, nie są w stanie utrzymać formy i progresu w kolejnych latach. Dlatego właśnie trener dostosowuje treningi do mojego rozwoju, co pozwala mi na ciągły progres – tłumaczy nasza rozmówczyni. – Od pięciu lat utrzymuję tytuł mistrzyni powiatu w biegach przełajowych. Jako młodziczka wywalczyłam w jednym roku medal Mistrzostw Makroregionu PZLA zarówno w biegach przełajowych, jak i na stadionie – na dystansie 1000 m. Jest to bardzo trudne do zrealizowania, zwłaszcza że rozbieżność pomiędzy jednymi a drugimi zawodami to pół roku i w tym czasie należy utrzymać formę. Ponadto jestem złotą medalistką Mistrzostw Wielkopolski LZS i od trzech lat utrzymuję ten tytuł. Ten rok rozpoczęłam debiutem – jako juniorka młodsza, uczestnicząc w zawodach na nowych dla mnie dystansach – 400, 800 i 1500 m. Pomimo nowych wyzwań osiągnęłam wysokie wyniki. W sierpniu wywalczyłam srebrny i brązowy medal Mistrzostw Wielkopolski PZLA na 800 i 1500 m. Kolejnym tegorocznym osiągnięciem jest wrześniowy złoty medal Mistrzostw Wielkopolski LZS na dystansie 1500 m. Moim ogromnym sukcesem jest zdobycie tytułu piątej finalistki mistrzostw Polski na dystansie 800 m z satysfakcjonującym mnie wynikiem 2:14:58, który – według statystyk Polskiego Związku Lekkiej Atletyki – w roczniku 2004 daje mi piąte miejsce, a w moim województwie – pierwsze. Klasyfikuje mnie to do drugiej klasy sportowej według norm PZLA. Jestem również zawodniczką należącą do Zaplecza Kadry Narodowej. Zawsze ustalam sobie cel tak, aby był on dla mnie lekko poza zasięgiem. Daje mi to dużo motywacji i doprowadza do wymarzonych osiągnięć.

W styczniu tego roku celem Pauliny była kwalifikacja do mistrzostw Polski. – Nie było to łatwe, bo limit to 24 zawodniczki z całej Polski, a konkuruje ich około 200 – objaśnia lekkoatletka. – Dałam radę, a ponadto trafiłam do finału medalowego – do grona ośmiu najlepszych zawodniczek z kraju. Z pewnością łatwo jest wyznaczyć sobie cel, ale dojście do niego wiąże się z nadaniem mu odpowiedniego poziomu trudności. Jeżeli treningi są zbyt łatwe, to traci się zainteresowanie i wpada w monotonię. Z kolei jeśli są zbyt trudne, to nie damy rady ich wykonać i można łatwo doprowadzić do kontuzji. Dlatego mój cel na kolejny sezon jest nieco wyższy od poprzedniego. Z pewnością poprawienie swojego rekordu życiowego na 800 m o 4 sekundy będzie dla mnie satysfakcjonujące.

Póki co Paulina swoją przyszłość chce wiązać ze sportem. Jej marzeniem jest udział w igrzyskach olimpijskich. Dziewczyna jednak stąpa twardo po ziemi i dąży równocześnie do tego, aby mieć zawodową alternatywę dla sportu.

Pytana o idoli sportowych, stwierdza, że na nikim się nie wzoruje i nikogo nie chce naśladować. Chce po prostu pozostać sobą i wyznaczać swoją własną sportową ścieżkę. – Jest wiele cenionych lekkoatletów z ogromnymi sukcesami, takich jak na przykład Joanna Jóźwik, którą podziwiam za wytrwałość, za walkę pomimo wielu przeciwności losu. Nie wzoruję się jednak na nikim. Muszę być sobą. Tylko ja wiem, ile mój organizm wytrzyma i sama muszę kierować swoim życiem tak, aby być szczęśliwą zawodniczką – bez kontuzji, zawodniczką, dla której bieganie jest czymś więcej niż dyscypliną sportu – podsumowuje Paulina Stempniak.

(LENA)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK