Po przerwie spowodowanej sytuacją epidemiczną w kraju wznowiono rozgrywki niższych lig. W klasie okręgowej Biały Orzeł Koźmin Wlkp. zmierzył się z LZS-em Doruchów. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

W pierwszej odsłonie goście znacznie przeważali nad rywalami. Byli częściej przy piłce i próbowali konstruować akcje zaczepne, tyle że mieli problem z ostatnim podaniem i finalizacją. Koźminianie dwukrotnie groźnie uderzyli z rzutów wolnych, ale piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki.

Po przerwie inicjatywę przejęli gospodarze. Zawodnicy z Doruchowa z minuty na minutę stwarzali coraz groźniejsze sytuacje. Szczęśliwie dla Orłów bardzo dobrze dysponowany tego dnia był Mateusz Wronecki, który uchronił drużynę przed stratą gola.

– Widać było różnicę pod kątem motorycznym, gdzie tak naprawdę mój zespół w drugiej połowie zdecydowanie odstawał. W trakcie przerwy spowodowanej pandemią przeciwnicy byli cały czas w treningach, natomiast my nie. Musimy w krótkim czasie wziąć się ostro do pracy, bo nie każdy z naszych graczy tę przerwę wykorzystał na trening indywidualny – skomentował Adam Zieliński, trener Białego Orła.

Przed piłkarzami intensywny czas, bo nie tylko kontynuować będą rundę wiosenną, ale równocześnie odrabiać straty spowodowane trwającą kilka tygodni przerwą.

(LENA)

LZS DORUCHÓW – BIAŁY ORZEŁ KOŹMIN WLKP. 0:0

BIAŁY ORZEŁ: Wronecki – Roszczak, Nowakowski (70′ Rój), Maciejewski, Kamiński, Hajdasz (82′ Janowski), Borowczyk, Konopka (61′ Mucha), Namysłowski, Szymkowiak, Ratyński (80′ Lis)