Będzie „strefa ciszy”?
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Będzie „strefa ciszy”?
Mieszkańcy osiedli nr 1, 3 i 5 w Krotoszynie od kilku lat szukają rozwiązania trapiącej ich sprawy, związanej z kompleksem inwestycji na terenie pomiędzy ulicami Konstytucji 3 Maja, Fabryczną, Benicką i Masłowskiego. Tym razem zwrócili się do starosty o ustanowienie „strefy ciszy” w tym rejonie.
Działający w imieniu mieszkańców wspomnianych osiedli Międzyosiedlowy Zespół Interwencyjny wystosował pismo do starosty Stanisława Szczotki z prośbą utworzenie w naszym mieście „strefy ciszy”, a konkretnie pomiędzy osiedlami mieszkaniowymi w rejonie ulic Konstytucji 3 Maja, Fabrycznej, Benickiej i Masłowskiego.
– Utworzona „strefa ciszy” doprowadzi między innymi do spełnienia ustalonych przez organa warunków dla tych budowli i inwestycji, które w arogancki sposób od siedmiu lat są lekceważone przez inwestorów, pomimo i wbrew wydanym orzeczeniom sądowym, nakazom, decyzjom i nakładanym karom – czytamy w piśmie.
Mieszkańcy twierdzą, iż zastosowanie takiego rozwiązania przyczyni się m.in. do zaprzestania nielegalnego – według nich – prowadzenia działalności w godzinach od 22.00 do 6.00. – Bezprawna, niedopuszczalna na samowolach budowlanych działalność prowadzona przez tych inwestorów, akceptowana przez instytucje, włodarzy miasta, urzędników, od lat niszczy środowisko, nęka i terroryzuje mieszkańców, zakłóca warunki życia, wypoczynku i degraduje warunki korzystania z własnych mieszkań na osiedlach mieszkaniowych. Aprobata i uzasadnienie utworzenia „strefy ciszy” w tym miejscu zostały wyrażone przez starostę i wicestarostę na spotkaniu 22 stycznia 2019 roku z ówczesną przewodniczącą Rady Osiedla nr 1 w Krotoszynie i przedstawicielami mieszkańców – wyjaśniono w uzasadnieniu wniosku.
Pismo zostało złożone przy poparciu senator Ewy Mateckiej, jak i posłów – Karoliny Pawliczak, Jarosława Urbaniaka, Mariusza Witczaka oraz Wiesława Szczepańskiego. Wprowadzenie „strefy ciszy” byłoby rozwiązaniem problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy tych osiedli. Na wynik ich starań trzeba jednak poczekać.
(LENA)
FOT. Archiwum
Comments are closed