Barycz „popłynęła” w Strzegomiu
- Strona Główna
- /
- SPORT MILICZ
- /
- Barycz „popłynęła” w Strzegomiu
W sobotę Barycz Sułów zmierzyła się na wyjeździe z zespołem AKS Strzegom. Niestety, nasza drużyna nie poradziła sobie najlepiej. Sułowianie na stratę trzech goli odpowiedzieli zaledwie honorowym trafieniem i wrócili z meczu bez zdobyczy punktowej.
Pojedynek kończący rozgrywki jesienne był dla Baryczy pierwszym starciem rewanżowym. Na własnym obiekcie podopieczni Dominika Piotrowskiego zdołali spuścić rywalom tęgie lanie, pokonując ich 3:0. Tym razem to strzegomianie wystąpili w roli katów, a Baryczy nie udało się uciec spod topora. Goście zagrali jedno ze słabszych, jeśli nie najsłabsze spotkanie w sezonie. Popełnili sporo błędów w defensywie, co przeciwnicy skrzętnie wykorzystywali, zaś sami przeprowadzili stosunkowo mało ataków na bramkę gospodarzy. Przy tak kiepskiej grze trudno było liczyć na zdobycie choćby punktu.
W spotkaniu dość długo utrzymywał się stan bezbramkowy, gdyż pierwsze trafienie odnotowano krótko przed zejściem zawodników do szatni. Dośrodkowanie z rzutu rożnego sfinalizował Kamil Sadowski, który wykorzystał brak krycia ze strony przyjezdnych i efektowną główką skierował futbolówkę do siatki. Podczas przerwy w lepszych nastrojach byli zatem gospodarze.
Zaraz po zmianie stron zmotywowani pierwszym golem miejscowi rzucili się do powiększenia dorobku, co zaowocowało błyskawicznym podwyższeniem prowadzenia. Dwa podania i długa piłka w bocznym sektorze wystarczyły, by zaskoczyć sułowian. Następnie futbolówka została dograna do niekrytego Rolanda Emeki Johna, który trafił niemal do pustej bramki.
Kilka minut później Filip Koczorowski wyciągał piłkę z siatki po raz trzeci. Wykorzystując luki w defensywie, piłkarze AKS-u rozegrali dwójkową akcję, po której Szymon Cukier z łatwością wpisał się na listę strzelców. Kwadrans przed końcem rzut wolny w bocznym sektorze boiska pozwolił sułowianom na zmniejszenie strat. Po wrzutce Adriana Puchały Tomasz Serweta przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i zgrał do Dawida Bąka, który skierował ją do siatki. Był to jednak dla Baryczy jeden z niewielu pozytywnych momentów w tej konfrontacji,
Różnica na tablicy wyników odzwierciedliła bowiem przebieg gry. Nasza drużyna nie zrobiła zbyt wiele, by wpłynąć na zmianę niekorzystnego rezultatu, a założeń przedmeczowych nie udało się zrealizować. Tym samym finalny etap rundy jesiennej ma dla sułowian słodko-gorzki smak. Po kilku zwycięstwach z rzędu i równorzędnej walce z niekwestionowanym liderem IV ligi przyszedł moment zatrzymania rozpędzonego beniaminka.
(MS)
FOT. Archiwum
AKS STRZEGOM – BARYCZ SUŁÓW 3:1 (1:0)
1:0 – Kamil Sadowski (45)
2:0 – Roland Emeka John (46)
3:0 – Szymon Cukier (57)
3:1 – Dawid Bąk (75)
BARYCZ: Koczorowski – Serweta, Musioł, Walkus, Bachta, Bąk, Stachowski, Kazanecki, Kierat, Puchała, Pasternak (56′ Wójcik)
Comments are closed