W okresie od 1 do 6 grudnia straż pożarna trzy razy interweniowała na terenie powiatu milickiego w związku z pożarami sadzy w kominach domów jednorodzinnych. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.

1 grudnia do Cieszkowa skierowano po dwa zastępy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Miliczu i z miejscowej OSP. Strażacy musieli wygasić piec oraz wybrać palącą się sadzę z wyczystki komina, następnie strącić pozostałości palącej się sadzy przy użyciu narzędzi kominiarskich. Na koniec sprawdzono budynek czujnikiem wielogazowym na obecność tlenku węgla.

Dwa dni później kolejny pożar sadzy odnotowano w Sułowie na ul. Dąbrowskiego. Na miejsce udały się dwa zastępy z OSP. Strażacy wygasili palenisko pieca, po czym z drabiny mechanicznej podali jeden prąd proszku gaśniczego na palącą się sadzę. Po ugaszeniu pożaru pomieszczenia sprawdzono pod kątem obecności tlenku węgla.

6 grudnia pożar sadzy w przewodzie kominowym zgłoszono w Dziadkowie (gmina Cieszków). Palenisko w piecu zostało wygaszone, strażacy z drabiny mechanicznej podali jeden prąd proszku, którym ugasili pożar. Z wyczystki wybrano sadzę, a na koniec przewietrzono pomieszczenia kotłowni.

Spalanie w piecu mokrego drewna, płyt wiórowych, śmieci i odpadów komunalnych oraz elementów z tworzywa sztucznego i gumy skutkuje odkładaniem się wewnątrz przewodu kominowego sadzy, czyli pozostałości z niepełnego spalania tych materiałów. W wyniku ich nagromadzenia może dojść do zapalania się sadzy w kominie.

Straż pożarna apeluje, aby nie spalać w urządzeniu grzewczym żadnych odpadów, a utylizować je zgodnie z przepisami. Należy także dokonywać regularnego czyszczenia przewodu kominowego – w odstępach czasowych zależnych od stosowanego paliwa. Powstający na ściankach przewodu spalinowego osad może być trudny do usunięcia. Czasami jedynym rozwiązaniem, by dalej bezpiecznie użytkować instalację grzewczą, może być w takim przypadku wymiana komina.

(FENIX)

FOT. PSP (zdjęcie poglądowe)