Alan poleci do USA!
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Alan poleci do USA!
3-letni Alan z okolic Jutrosina urodził się z ciężką wadą serca. Jedynym ratunkiem dla chłopca jest operacja w Stanach Zjednoczonych. Na szczęście w krótkim czasie udało się zebrać całą kwotę potrzebną na ten cel!
Rodzice Alana przeżyli już ogromną tragedię. W 2016 roku stracili córkę. Los postanowił ich nie oszczędzać i zesłał kolejny cios. Byli bardzo szczęśliwi, kiedy dowiedzieli się, że spodziewają się dziecka. Podczas badań prenatalnych okazało się jednak, że ich synek urodzi się z wadą serca – anomalią Ebsteina. Lekarze ostrzegali, aby przygotować się na najgorsze.
Alanek urodził się 27 lutego 2018 roku. Mimo wady serca otrzymał 10 punktów w skali Apgar. Pierwsze trzy tygodnie swego życia spędził na oddziale kardiologii dziecięcej. Tam rodzina doświadczyła ciężkich chwil. Alan przeżył epizod częstoskurczu nadkomorowego, który na szczęście ustąpił samoistnie.
Anomalia Ebsteina to wada dotycząca zastawki, która jest zniekształcona i znajduje się w niewłaściwym miejscu. W przypadku Alana prawą część serca tworzy gigantyczny przedsionek i mikroskopijna prawa komora serca. Na pierwszy rzut oka nie widać, że chłopiec zmaga się z tak ciężką chorobą. Jest pogodnym i energicznym dzieckiem. Podczas wysiłku sinieją mu jednak usta. Rodzice cały czas pilnują, aby się nie forsował. Na serduszko źle wpływa także upał czy wszelkie infekcje.
Jedyną szansą dla chłopca jest operacja. W Polsce żaden z lekarzy się jej nie podejmie. Wykonuje się ją jednak w Stanach Zjednoczonych. Wystarczy tylko jedna operacja, aby naprawić wadę serduszka Alanka. Rodzina chłopca trafiła pod opiekę profesora Jose da Silvy, który specjalizuje się w leczeniu anomalii Ebsteina.
Z racji ogromnych kosztów związanych z operacją, leczeniem, zakwaterowaniem oraz transportem medycznym, utworzono zbiórkę, a także prowadzono licytacje na portalu społecznościowym Facebook. Dzięki ludziom o dobrych sercach udało się zebrać całą potrzebną kwotę – ponad 870 tysięcy złotych, co oznacza, że chłopiec będzie mógł polecieć do USA.
– Tego, co czujemy, nie da opisać się słowami. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Oczywiście zaczynamy się już martwić, czy wszystko będzie dobrze, ale nie mogliśmy trafić na lepszego specjalistę. Dziękujemy wszystkim, którzy wpłacili datki, jak również tym, którzy włączyli się w organizację różnych wydarzeń. Bez Was by się nie udało! – mówiła ze łzami szczęścia w oczach mama Alanka tuż po zebraniu całej kwoty.
Dalsze losy chłopca można śledzić na bieżąco za pośrednictwem Facebooka na profilu Serce Alana.
(LENA)
Comments are closed