Absolutorium udzielone, ale uszczypliwości nie brakowało
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Samorząd
- /
- Absolutorium udzielone, ale uszczypliwości...
Na niedawnej sesji Rady Powiatu Milickiego większością głosów zdecydowano o udzieleniu wotum zaufania i absolutorium Zarządowi Powiatu. Radni przyjęli też sprawozdanie z tytułu wykonania budżetu za 2022 rok. Ponadto omówiono raport o stanie powiatu. Nie brakowało wzajemnych docinek, złośliwości i polemik pomiędzy starostą a byłą wicestarostą i radnymi z byłego klubu.
Budżet za 2022 rok zamknął się ostatecznie kwotą dochodów w wysokości 83 982 050,30 zł i wydatków na poziomie 81 728 149,96 zł. Bilans wyszedł więc 2 253 900,34 zł na plus. Planowany w początkowej fazie deficyt (4 105 323 zł) został zniwelowany dzięki zwiększeniu udziałów w poborze podatków PIT i CIT do poziomu 14 282 485,85 zł.
Na wydatki inwestycyjne przeznaczono 16 218 480,54 zł, z czego najwięcej pochłonęły modernizacje dróg powiatowych. – Zadłużenie z tytułu zaciągniętych kredytów i obligacji na koniec 2022 wyniosło 20 856 550,34 zł. W porównaniu z poziomem zadłużenia z 2018 r. wzrosło o pół miliona. Zrealizowaliśmy przez ten czas wiele inwestycji drogowych za ponad 24 mln zł bez potrzeby zaciągania dużych zobowiązań. Gdybyśmy nie musieli dokładać do szpitala, byłby to duży plus – stwierdził starosta Sławomir Strzelecki.
Podczas debaty na temat raportu o stanie powiatu radnego Marcina Ciesielskiego zaniepokoił fakt, że w dokumencie nie poruszono sytuacji szpitala w Miliczu. – Nie wiem, czym to jest spowodowane, skoro mamy sytuację trudną i skomplikowaną. Cieszę się, że teraz reagujemy i pomagamy, ponieważ 2022 uważam za rok stracony. Mieliśmy możliwość udzielenia wsparcia w zeszłym roku. Były wolne środki do wykorzystania, mamy trochę gotówki na koncie powiatu rzędu ok. 11 mln zł. Dlaczego tego nie zrobiliśmy? To pytanie retoryczne albo otwarte. Przypominam sobie słowa starosty z września, października, spotkanie w ośrodku kultury i również taką wypowiedź: „Musimy podjąć radykalne kroki – czy szpital będzie, czy też nie. Problemy nawarstwiły się do tego stopnia, że placówka jest w stanie krytycznym. Jedyną osobą, która może ją uratować, jest ekspert”. Czy ktoś pamięta może tę wypowiedź? To fragment wywiadu, jakiego udzielił pan starosta po odwołaniu pana Marka Maciejaka. Zapewniał, że lekarstwem dla szpitala ma być Andrzej Oćwieja, były dyrektor Dolnośląskiego NFZ-u. Przez trzy lata tak było i zakończyło się tragedią. Teraz mówi się, że dużo się zmieniło, ale dla mnie nic. Co z tego, że co miesiąc będziemy otrzymywać raporty? Mamy podział wynagrodzeń oraz zmiany warunków pracy. Większość kosztów to wynagrodzenia, a straty wynoszą milion złotych miesięczne. Może ta cała sytuacja jest powodem tego, że nie znalazło się to w raporcie – oznajmił Marcin Ciesielski.
– W przeciwieństwie do radnego czuję się ekspertem w tym, co mówię. Cóż mieliśmy napisać w tym raporcie? To, że rada nadzorcza i zarząd szpitala nie rozmawiały, nie współpracowały z zarządem powiatu? Nie było celowości nieujęcia tego w raporcie. Jaka była sytuacja szpitala w 2022, wszyscy wiemy. To nie tak, że było 11 mln zł wolnych środków. Chcę podkreślić, że zarząd szpitala nie dostałby grosza bez informacji, na co pieniądze będą wydane. Ciągle słyszeliśmy o 23 mln zł z Centrum Zdrowia Psychicznego i będzie super. Wreszcie podpisano stosowne rozporządzenie, ale tych pieniędzy nie będzie jutro lub pojutrze. Niech pan sobie przypomni, co mówił niedawno, żeby poczekać rok ze zmianą zarządu z powodu wysokich kosztów odpraw. Mówię z pełną odpowiedzialnością, że wymieniliśmy słabych prezesów. Dzisiaj dyrektor NFZ-u chętnie nas przyjmuje i wspólnie rozmawiamy – tłumaczył starosta.
Radny odrzekł, że starosta stara się umniejszać swoją odpowiedzialność za sytuację, że miał wiedzieć o problemach szpitala i nie reagował. Miał także nie informować o tym pozostałych członków zarządu powiatu. Zgodziła się z nim radna Halina Góra i przypomniała, że gdy była członkinią zarządu, nie była o pewnych sprawach informowana, np. o wyborze członków rady nadzorczej MCM.
– Niech pani radna nie krytykuje raportu, bo była pani za niego odpowiedzialna i brała za to pieniądze. To, że odmówiła pani przekazania go sekretarzowi, to pani sprawa. Została pani odwołana z funkcji wicestarosty, obraziła się i wzięła zabawki – zripostował starosta. H. Góra odpowiedziała, że dwa dni przed odwołaniem zapytała o to, czego jeszcze się od niej oczekuje, bo bierze trzy tygodnie urlopu. Miała otrzymać odpowiedź, że niczego. Później została poproszona o zdanie komputera służbowego, więc go wyczyściła z danych. Uznała, że nie należy mieć do niej pretensji o nieprzesłanie raportu.
Przy omawianiu sprawozdania z wykonania budżetu za 2022 również nie brakowało polemik, okraszonych złośliwymi uwagami. – Wystarczy sięgnąć rok wstecz, aby zobaczyć, jak wyglądała nasza poprzednia debata. Nie czarujmy się, bez rozłamu politycznego nie byłoby takiej wnikliwości, złośliwości czy uszczypliwości, które dzisiaj widzimy i słyszymy. Wszystko było gładko i ładnie. Teraz nagle są problemy do takiego stopnia, że nawet członkowie zarządu są przeciwko sobie – skwitowała Krystyna Patalas.
Za udzieleniem wotum zaufania opowiedziała się dziesiątka radnych, trzech było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Za przyjęciem sprawozdania budżetowego zagłosowało 11 osób, a cztery wstrzymały się. Z kolei za udzieleniem absolutorium było 10 radnych, a wstrzymujących się głosów było pięć.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
Comments are closed