Kolejnym rywalem Piasta Kobylin był PKS Racot. Pojedynek był bardzo wyrównany i przysporzył kibicom niemało emocji. Każda z drużyn bardzo chciała wygrać, ale ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

Lepiej zaczęli kobylinianie, którzy już w 5. minucie mogli się cieszyć z objęcia prowadzenia. Na listę strzelców wpisał się Miłosz Kowalski, w czym niemała zasługa bramkarza PKS-u, który w tej sytuacji popełnił błąd. Kilkanaście minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania za sprawą Wojciecha Chlebowskiego, który głową skierował piłkę do bramki. Przyjezdni błyskawicznie zareagowali i po chwili ponownie prowadzili. Jakub Smektała pokonał golkipera PKS-u uderzeniem z rzutu wolnego z okolic 30. metra. Miejscowi jeszcze przed przerwą odpowiedzieli i ponownie trafili do siatki po rozegraniu rzutu różnego. Tym razem Patryka Wojtkowiaka do kapitulacji zmusił Patryk Leonarczyk.

W 52. minucie jeden z kobylińskich graczy zagrał piłkę ręką w polu karnym, co nie umknęło uwadze arbitra, który podyktował jedenastkę. Hubert Sznabel nie zmarnował takiej okazji i ekipa PKS-u po raz pierwszy z tym meczu wyszła na prowadzenie. Wydawało się, że gospodarze utrzymają skromną przewagę do końca meczu, lecz w 88. minucie Mateusz Olikiewicz znakomicie zagrał do J. Smektały, który wygrał pojedynek z bramkarzem PKS-u, ustalając rezultat konfrontacji.

(LENA)

FOT. Archiwum

PKS RACOT – PIAST KOBYLIN 3:3 (2:2)

0:1 – Miłosz Kowalski (5)

1:1 – Wojciech Chlebowski (17)

1:2 – Jakub Smektała (20)

2:2 – Patryk Leonarczyk (30)

3:2 – Hubert Sznabel (52’ karny)

3:3 – Jakub Smektała (88)

PIAST: Wojtkowiak – A. Kurzawa, Wosiek, Snela, Wachowiak, M. Kurzawa (79’ Szymanowski), Matuszak (72’ Pacyński), Kowalski, Olikiewicz, Smektała, Gałczyński