Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ

Gazeta Lokalna KROTOSZYN | MILICZ
PADEWSCY

Kokersi nieustannie się rozwijają

2022-03-02
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Aktualności
  4. /
  5. Kultura
  6. /
  7. Kokersi nieustannie się rozwijają
Kokersi nieustannie się rozwijają
AGRO INTEGRACJA

Niedawno odbyła się premiera autorskiego spektaklu Kokersów „Rok 2040”. Młodzi artyści ciągle się rozwijają i wcale nie mają zamiaru spocząć na laurach.

 

 

Kokersi to grupa teatralna, działająca przy Krotoszyńskim Ośrodku Kultury. Swoją działalność rozpoczęła w 2018 roku, jednak nie pracuje w pierwotnym składzie. Ulega on bowiem co jakiś czas pewnym zmianom. – Skład i liczba osób są elastyczne. Są osoby, które tworzą Kokersów od początku, ale są też tacy, którzy przychodzą zagrać w jednym wybranym spektaklu, a później odchodzą bądź też zostają na dłużej – wyjaśnia Zuzanna Kozina-Błauciak, opiekunka grupy i reżyserka. Młodzi artyści spotykają się dwa razy w tygodniu. Ponadto swoje umiejętności rozwijają podczas warsztatów, zarówno tych wewnętrznych, w ramach działań grupy, jak i tych prowadzonych przez osoby z zewnątrz.

Wcześniej Kokersi dali się poznać z zupełnie innej strony niż podczas ostatniej premiery. Wystawiali bowiem musicale. Artyści zachwycali publiczność spektaklami pełnymi znakomitych, samodzielnie wykonywanych strojów i bajkowej scenerii. Wystawili „Piękną i Bestię”, „Króla Lwa” oraz „Alicję w Krainie Czarów”. Teraz zaskoczyli wszystkich sztukę współczesną.

– Myślę, iż jest to fajne, że w miarę tego, jak grupa się rozwija i tego, jak każdy z nas dorasta, mamy możliwość spróbować każdej dziedziny, zaczynając od bardziej dziecięcych i bajkowych spektakli, idąc ku bardziej poważnemu teatrowi – mówi Z. Kozina-Błauciak. Podobne zdanie mają aktorzy. – Wcześniej grałam w musicalu „Piękna i Bestia”. Porównując tę sztukę do „Roku 2040”, mogę powiedzieć, że mnie lepiej pracowało się nad stylem współczesnym. Myślę, że jest to już poprzeczka wyżej. Dzięki temu mogę udoskonalić swój warsztat teatralny, aktorski. Znacznie lepiej odnalazłam się w tej sztuce. W pewnym sensie czułam się jak profesjonalna aktorka. Cieszyło mnie, że nie gram już w sztuce, która była skierowana głównie dla dzieci. „Rok 2040” skierowany jest do starszej publiczności – oznajmia aktorka Oliwia Ratajczyk.

Są oczywiście aktorzy o nieco innych poglądach. – Mnie pracowało się tak samo dobrze w musicalu i sztuce współczesnej. Trzeba jednak zaznaczyć, że są to zupełnie inne przeżycia. Próby przed premierą również są zupełnie inne. Przed musicalami ćwiczyliśmy śpiewanie, układy taneczne. Teraz tego nie było, choć w głębi duszy trochę brakowało. Musicale były bardzo magiczne. Nie mogę powiedzieć, że teraz było gorzej – było po prostu inaczej. Ta sztuka była bardzo dojrzała, ale to również nas dużo nauczyło – mówi Antonina Gryszka.

– Wydaje mi się, iż bardzo dobrze, że zaczęliśmy od musicali. Przede wszystkim byliśmy wtedy młodsi, a do czasu tej premiery dojrzeliśmy. W pracy nad musicalami było więcej zabawy, była inna atmosfera, była muzyka i przez to wszystko nasza grupa mocno się zżyła. Zatem teraz łatwiej było nam pracować nad tą sztuką – dopowiada Wiktoria Łukowiak.

Z Kokersami współpracuje też Lidia Saracen z Krotoszyńskiego Ośrodka Kultury, która obserwowała drogę młodych aktorów. – Jestem z grupą od „Alicji w Krainie Czarów” i tylko tak mogę porównać ich pracę. „Króla Lwa” oglądałam jako widz, nie pracowałam wtedy z Kokersami, ale mogę powiedzieć, że czułam się jak w bajce. Jeśli chodzi o „Rok 2040”, całość wydawała mi się być bardziej ogarnięta niż poprzednie spektakle, mimo iż krócej pracowaliśmy nad tą sztuką. Tak jak powiedziała Wiktoria, bez musicali nie byłoby „Roku 2040” w takiej formie. Wtedy w musicalach wszystko było bardziej spontaniczne, każdy układ, ruch i gra aktorska były trochę poplątane z myślami aktorów. Teraz niespodzianką było dla nas to, jaki efekt można było zobaczyć na scenie – podsumowuje L. Saracen.

Podczas premiery Kokersi zabrali widownię do apokaliptycznego świata, zmuszając do refleksji o tym, ile człowieczeństwa zostanie w nas w przyszłości. Spektakl wywołał wiele emocji w widzach, a także mnóstwo przemyśleń u młodych artystów, którzy zaczęli zastanawiać się, co by było, gdyby wydarzenia przez nich przedstawione miały miejsce w rzeczywistości. Myśleli o tym, dokąd zmierza świat, który znamy.

– My w „Roku 2040” tak naprawdę dalej będziemy młodzi, będziemy mieli ponad 30 lat. Perspektywa tego, że duża cześć życia będzie jeszcze przed nami, a nasza wizja świata w 2040 roku jest taka, a nie inna, dawała nam wiele do myślenia. Jak myślę, co będę robić w 2040 roku, to mam na ten czas jakieś swoje plany i nie chcę, żeby je coś takiego pokrzyżowało. W spektaklu widzimy też, że to, co przedstawiamy, to sytuacja bez odwrotu i jeśli mamy coś zmieniać, to teraz jest ten czas, wtedy będzie już za późno – stwierdza Hanna Kryszkiewicz.

– Myślę, że oprócz pandemii to napięta sytuacja polityczna wokół nas dała nam dużo do myślenia w związku z tym spektaklem. Po premierze uświadomiłem sobie, że wstrzeliliśmy się w punkt. Nie spodziewaliśmy się na początku, że ludzie wyjdą i będą się stresować tym, że to może nastąpić. Myślę, że wcześniej nie dało się zrobić tego spektaklu. Trafiliśmy w punkt z premierą – dodaje Mateusz Ciesielski.

Kokersi będą teraz prezentować „Rok 2040” w różnych miejscach. Aktualne informacje w tej kwestii znajdziecie na ich profilu facebookowym. Szykują też niespodziankę dla swoich fanów. Planują bowiem zmianę nazwy. Póki co nie zdradzają nic w tej kwestii, dlatego zachęcamy do śledzenia ich profilu.

(LENA)

Comments are closed

YouTube

Archiwum
Jarmużek
BGP 2023
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Agencja Reklamowa GL
Dietetyk Kaźmierczak
ZBITY TELEFON
INNOWACYJNE FINANSE
GÓRZNY GROUP
MAYOR INK