W związku z rosyjską agresją militarną na Ukrainę w całej Polsce odbyły się manifestacje, których celem było wyrażenie solidarności z naszym wschodnim sąsiadem. Oprócz tego ruszyły szeroko zakrojone akcje pomocy humanitarnej – organizacja noclegów dla uchodźców czy zbiórki podstawowych produktów. Nie inaczej dzieje się w powiecie milickim, gdzie samorządy, instytucje, stowarzyszenia i zwykli mieszkańcy angażują się w pomoc ofiarom wojny.

24 lutego w budynku Starej Rzeźni odbyło się spotkanie władz powiatu i gminy Milicz. Poddano analizie szereg działań, jakie mogą podjąć samorządy w związku z sytuacją wojenną u naszego wschodniego sąsiada. Wstępne ustalenia z tego posiedzenia przekazał burmistrz Milicza na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej. – Myślę, że dzisiejszy dzień przejdzie do historii z powodu złamania najdłuższego okresu pokoju w Europie po II wojnie światowej. Nie ma żadnej wątpliwości, że żyjemy w stanie wojny. Wiele znaków na to wskazywało. W miarę możliwości robiliśmy rozeznanie z powiatem w sprawie udzielania schronienia uciekinierom z kraju ogarniętego wojną. Wytypowaliśmy miejsca do noclegów z dostępem do węzłów sanitarnych i żywienia. Możemy zapewnić szacunkowo 450-500 miejsc. Jeśli chodzi o zdolność przygotowywania posiłków, to możemy wytworzyć tak między 1500 a 2000.  Takie informacje przekazujemy do ministra spraw wewnętrznych. Zapraszamy mieszkańców do zaangażowania się w pomoc. Zgłaszają się również firmy prywatne, które oferują miejsca do zamieszkania. Odbyło się spotkanie z dyrektorem szpitala, starostwem i lokalnymi samorządami. Sprawdziliśmy potencjał, jaki posiadamy i możliwość zmierzenia się z problemami w dostarczeniu wody, żywności i elektryczności. Magazynujemy agregaty i paliwo. Chcemy, żeby najważniejsze rzeczy były zapewnione, gdyby nie było energii elektrycznej. Rozpoznajemy potrzeby dostępu do opieki zdrowotnej. Szkoła Podstawowa nr 2 może być przemieniona na szpital, posiada taką wtórną funkcję z czasów, kiedy była budowana – zakomunikował Piotr Lech.

25 lutego gmina Milicz poinformowała o zbiórce żywności w placówkach oświatowych, którą koordynuje Szkoła Podstawowa nr 1. Również w milickim Ośrodku Kultury utworzono mobilny punkt z rzeczami podstawowej potrzeby (kontakt całodobowy pod tel. 504 956 082). Swoją pomoc w zbiórce zaoferowały również jednostki OSP i sołectwa. 28 lutego uruchomiono także punkt informacyjny i zbiórki żywności w Chatce Puchatka – Świetlicy Środowiskowej Ośrodka Pomocy Społecznej w Miliczu (w godzinach 8.00-18.00). Można tam przynosić żywność długoterminową, kawę, herbatę, słodycze, makarony, ryże itp., środki czystości, materiały opatrunkowe.  Punkt zapewnia również przekazanie informacji o możliwości wsparcia lub potrzebie przyjęcia pomocy. Kontakt telefoniczny – 530 598 207. W związku z uruchomieniem informacyjnego dyżuru telefonicznego poszukiwani są wolontariusze posługujący się językiem ukraińskim.  Uruchomiono też punkty pomocy psychologicznej w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Miliczu – Ośrodku Interwencji Kryzysowej (tel. 713 841 384 lub 573 268 339).

W urzędzie w Cieszkowie trwa zbiórka długoterminowych artykułów spożywczych oraz środków czystości, higienicznych i opatrunkowych. W  gminie Krośnice ustalono miejsca zbiórek w następujących miejscach – CETS Krośnice, hala sportowa i Dom Kultury w Bukowicach. – Jeśli mają Państwo informacje, że dysponujecie miejscami do przyjęcia mieszkańców Ukrainy, bardzo prosimy o zgłaszanie tej informacji do Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Krośnicach pod numerem telefonu 71 38 46 180 .W odpowiedzi na apel nadbryg. Andrzeja Bartkowiaka, komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, o przekazywanie sprzętu dla ukraińskich strażaków. Jednostki OSP z terenu gminy Krośnice w miniony piątek oraz sobotę przekazały sprzęt i umundurowanie dla naszych wschodnich sąsiadów. Ukraińscy strażacy podejmują działania ratownicze w obliczu ataków wojennych na ich kraj i każde doposażenie jest bardzo ważne – czytamy w komunikacie krośnickiego urzędu. Dary zebrane w Cieszkowie i Krośnicach zostaną przekazane do siedziby PCK w Miliczu.

Oprócz akcji pomocowych dla Ukrainy w miniony weekend odbyły się dwie manifestacje. 25 lutego na milickim rynku zgromadziło się około 50 osób. Przybyli również strażacy, uruchamiając syrenę i sygnalizację świetlną. Uczestnicy mieli ze sobą ukraińskie flagi i transparenty z antywojennymi hasłami. Jednoznacznie potępili agresję rosyjskiego najeźdźcy. – 24 lutego 2022 roku państwo rosyjskie bez wypowiedzenia wojny zaatakowało niepodległą Ukrainę, co jest czynem zbrodniczym. My, jako Polacy, w pełni solidaryzujemy się z mieszkańcami Ukrainy i jesteśmy pełni podziwu dla męstwa, jakie okazali w ostatnich godzinach – oświadczył Marek Sierpiński, radny powiatowy. Głos zabrał również Zbigniew Drzewiecki, prezes milickiego Stowarzyszenia „Myślmy”, zwracając uwagę na to, że Polska jest na ten moment bezpieczna z powodu swojego członkostwa w NATO i Unii Europejskiej. Opowiedział przy okazji historię swojej współpracy z ukraińskimi wolontariuszami w ramach Fundacji Mobilni Polacy. Zaapelował do wszystkich mieszkańców o zaangażowanie się w akcje pomocy Ukrainie.

W niedzielę odbyła się druga manifestacja, która zgromadziła jeszcze więcej osób. Pojawili się nie tylko zwykli mieszkańcy, ale również przedstawiciele samorządów, stowarzyszeń i instytucji. Byli także obywatele Ukrainy. Duże emocje wywołało wystąpienie Svetlany Tatarovskiej, która razem z mężem pojechała na granicę i pomagała uchodźcom. – Widzieliśmy bardzo wielu ludzi z dziećmi, jedni mieli dwójkę, inni piątkę dzieci. Wszystkim staraliśmy się pomagać. Dziękuję Polsce, że jest takie miejsce i tacy ludzie, którzy zawsze pomagają – powiedziała obywatelka Ukrainy.

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI