Z powodu śmierci Bartosza Ptaka, absolwenta Technikum Leśnego w Miliczu, zorganizowano zbiórkę na rzecz jego rodziny, a zwłaszcza malutkiego Ignacego. Środki można wpłacać za pośrednictwem portalu zrzutka.pl.

Na prośbę absolwentów Technikum Leśnego w Miliczu została utworzona zbiórka dla Ignacego – synka zmarłego Bartosza Ptaka. Od dziecka kochał las i do końca był z nim związany. Ukończył Technikum Leśne w Miliczu im. prof. Władysława Jedlińskiego oraz Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Pracował w Nadleśnictwie Piaski jako podleśniczy. Polował w kole łowieckim Widawa Wrocław.

– Jako przyjaciel rodziny zdecydowałem się zorganizować zbiórkę (po wcześniejszej akceptacji mamy Ignasia). W roku 2021 szczęśliwi rodzice mają powitać na świecie bliźnięta. Niedługo po tym dowiadują się, że będą to chłopcy. Ciąża nie przebiega pomyślnie. Wiele wizyt u specjalistów, długie badania… Nerwy, które nie mają końca. Przychodzi dzień rozwiązania. Bóg postanowił zabrać jednego chłopca do siebie… Wielki ból rodziców, który zrozumieć może tylko ten, co stracił dziecko… Rodzice muszą szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości i stanąć na nogi… Ignacy urodził się jako wcześniak, musi zostać w szpitalu (w Polsce w tym czasie trwa druga fala pandemii COVID-19). Rodzice po czasie mogą odwiedzić syna. Za rzadko i za krótko… Takie nieludzkie przepisy. Rodzina powoli podnosi się… Są plany. Dobre plany. Ma odbyć się wesele (w maju tego roku). Rodzice cieszą się synem i swoim ślubem. Zaczynają wierzyć, że przed Nimi są już tylko dobre dni… Nagle ojciec zaczyna czuć się gorzej. Myśli sobie, że pewnie go przewiało. Przecież pracuje w lesie… W wolnych chwilach też jest w lesie (jako myśliwy). Zwykłe przeziębienie… Nagle jest gorzej. Trafia do najbliższego szpitala. Tam po wstępnych badaniach lekarze decydują się przewieźć go do szpitala w Poznaniu. Powoli dochodzi do siebie. Pada pierwsza diagnoza – to udar… W wieku 29 lat… Ale przecież to nie koniec świata, nie może się poddać… Nagle stan, który był już stabilny, pogarsza się… Stan jest zły. COVID rujnuje jego organizm. Lekarze stwierdzają śmierć mózgu… Po ponad tygodniu serce przestaje bić… Synek Ignacy traci swojego ukochanego tatusia… Mama Ignasia teraz musi wziąć na barki wszystko, a to wcale nie jest mało. Wiem, że da chłopcu wszystko, co najlepsze, ale nic nie zastąpi mu ojca... – napisał na stronie zrzutka.pl Łukasz Mejlon, przyjaciel rodziny. Planuje się zebranie kwoty 50 tysięcy złotych.

OPRAC. (FENIX)

FOT. zrzutka.pl