Burmistrz krytykuje Lex Czarnek
- Strona Główna
- /
- Aktualności Milicz
- /
- Burmistrz krytykuje Lex Czarnek
W posiedzeniu senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej uczestniczył burmistrz Milicza. Jako przedstawiciel samorządów bardzo krytycznie ocenił nowelizację projektu ustawy o prawie oświatowym, nazywaną potocznie Lex Czarnek.
Wśród samorządowców największe kontrowersje wzbudzają zapisy zwiększające rolę kuratorów i ich nadzór nad polskimi szkołami. Istnieją obawy, że dyrektorzy, uczniowie i rodzice dzieci będą mieli mniejszy wpływ na szkołę. Szefowie placówek oświatowych nie będą mogli sami decydować o pewnych kwestiach, które do tej pory mogli rozstrzygać bez ingerencji rządu.
Zmiany dotyczą m.in. zajęć dodatkowych, organizowanych w szkołach dla dzieci. Kurator będzie mógł ingerować w to, które zajęcia się pojawią i jakie tematy będą na nich poruszane. Jeśli dyrekcja szkoły nie dostosuje się do wytycznych, może zostać wezwana do wyjaśnień i możliwe będzie usunięcie jej ze stanowiska.
– Chciałbym przemówić w tej szacownej izbie też jako nauczyciel, który 35 lat temu wchodził do szkoły PRL-owskiej i rok później włączył się w organizację nielegalnej Solidarności oświatowej – mówił w senacie Piotr Lech, burmistrz Milicza. – W tej grupie chcieliśmy budować podstawę nowej polskiej szkoły. Miała być włączająca, otwarta, nowoczesna i wolna od ideologii. Dwoma symbolami ideologii byli z jednej strony zarządzający, a z drugiej partie polityczne, działające na terenie szkoły. Tamta Solidarność podjęła uchwałę o wyprowadzeniu partii z placówek oświatowych, a w drugiej części zmianę sposobu zarządzania. Miał być inny tryb wyboru dyrektora i kuratora, którzy byli z nominacji partyjnej. Ta młoda elita Solidarności stworzyła podstawy do obecnego prawa oświatowego. Proponowane zmiany są dokładnym zaprzeczeniem ideałów Solidarności. Wraca partyjny nominat. Zmienia się system nadzoru pedagogicznego z łagodnego na nadzór prokuratorski. To nie jest gra słów. Z zapisów ustawy jasno wynika, że kurator dostanie uprawnienia prokuratorskie. Dla mnie jest to kierunek wschodni, czyli powrót do PRL-u. W uzasadnieniu ustawy jest mowa o dawaniu kompetencji rodzicom, a jest dokładnie na odwrót. Cała semantyka staje na głowie, niektórzy pamiętają to z czasów PRL-u. Powrócono już do systemu kształcenia sowieckiego, ponieważ system ośmioklasowy wprowadzono w 1948 r. Polskiej szkoły nie da się złamać, została upokorzona, ale nie stłamszona. Wytrzymała w PRL-u, to i teraz jej się uda – stwierdził włodarz Milicza.
W rozmowie z nami burmistrz zakomunikował, że posiedzenie senackiej komisji było pierwszą debatą przeprowadzoną w normalnych warunkach, albowiem mogli się wypowiedzieć samorządowcy, dyrektorzy i nauczyciele. Jak wskazał, propozycje ministra edukacji zostały prawie jednogłośnie skrytykowane, a konstytucjonaliści wykazali, że są sprzeczne z ustawą zasadniczą. – Negatywna opinia senatu spowoduje, że nowelizacja będzie ponownie procedowana przez sejm. Zobaczymy, czy posłowie przesądzą o powrocie do PRL-u, czy sprzeciwią się szkodliwym zmianom – spuentował P. Lech. Jak się okazało 9 lutego, sejm odrzucił stanowisko senatu, w związku z czym nowelizacja prawa oświatowego trafiła na biurko prezydenta.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI
FOT. Senat RP
Comments are closed