Szkoła Podstawowa w Benicach gościła doświadczonego zawodnika rugby – Błażeja Kalinowskiego. Celem jego wizyty było zademonstrowanie uczniom bezkontaktowej odmiany tej dyscypliny, znanej jako rugby tag, którą od niedawna promuje się pośród młodzieży.

Z racji zmienionych zasad ta wersja rugby jest dużo bardziej bezpieczna. Nie zawiera bowiem tak charakterystycznych elementów jak szarża, młyn, ruck czy wrzut do autu. Grę nogą zaś ogranicza się jedynie do wznowienia. Koncepcja tej odmiany narodziła się w 1992 r. w Australii z myślą o poprawie podań i biegu zawodników klasycznego rugby. Prostota zasad wpłynęła jednak na rychłą popularyzację i z elementu szkolącego powstała niezależna dyscyplina.

W Polsce sport ten kilka lat temu zaczął pojawiać się w większych miastach, natomiast w mniejszych ośrodkach jeszcze raczkuje. Proces rozwoju może przyspieszyć fakt, że w tym roku rugby tag włączono do dyscyplin w ogólnopolskiej punktacji szkół. Ta odmiana wydaje się bardzo dobra właśnie dla rozwoju fizycznej edukacji dzieci i młodzieży, gdyż jako najbardziej podstawowa i bezkontaktowa stanowi świetne wprowadzenie do tradycyjnego rugby.

Celem gry jest zdobycie przyłożenia poprzez położenie piłki na linii wyznaczającej pole punktowe przeciwnika lub za nią. Broniący mają za zadanie powstrzymać natarcie poprzez zerwanie tagów, czyli specjalnych znaczników przyczepianych do pasa zawodników. Takiego zatrzymania akcji można dokonać tylko na graczu posiadającym piłkę, a ten z kolei musi cały czas utrzymywać się na nogach, więc nie może np. „nurkować” w pole punktowe. Zabronione jest także używanie rąk lub piłki, aby uniemożliwić zerwanie znacznika. Podania wykonuje się tylko w bok lub do tyłu i nie można przekazywać piłki z rąk do rąk, dogranie musi nastąpić w powietrzu. Dyscyplina niezwykle mocno opiera się na zasadach fair play.

Podczas spotkania z doświadczonym zawodnikiem rugby, reprezentantem Polski – B. Kalinowskim – uczniowie benickiej szkoły otrzymali porcję wiedzy teoretycznej, a następnie, z podziałem na płeć, rozegrali mecze treningowe. Inicjatorem wizyty był Mariusz Marcisz – nauczyciel wychowania fizycznego, który zainteresował się tą odmianą podczas szkolenia w Mikorzynie.

– Mam nadzieję, że uczniowie zarażą się tą dyscypliną jako urozmaiceniem i innowacją obecnego zestawu rozgrywek – stwierdził M. Marcisz. – To jest nieco egzotyczna dyscyplina, ale głównie w Polsce i Europie środkowo-wschodniej. Na Zachodzie to bardzo popularny sport. A i w naszym kraju to się powoli zmienia, m.in. dzięki takim wizytom w szkołach – podsumował z kolei B. Kalinowski.

(MS)