Niedawno krotoszyński klub Bila zorganizował ‚dzień otwarty’, w ramach którego przeprowadzono turniej wbijania bil na czas. Zawody poprzedzone były bezpłatnymi zajęciami przygotowującymi.

Zasady rywalizacji były dość proste. Tradycyjnie za pomocą kija i białej kuli należało umieścić wszystkie pozostałe bile w kieszeniach stołu. Kolejność kolorów nie miała znaczenia, a czas mierzono od momentu pierwszego uderzenia.

Turniej przebiegał z zachowaniem zasad fair play, co zaznaczono przed startem. Za wszelkie przejawy niesportowego zachowania przewidziane były kary dodatkowego czasu – po piętnaście sekund za przewinienie. Na szczęście nikt nie uciekał się do tanich sztuczek.

W szranki mogli stanąć zarówno zaprawieni gracze, jak i amatorzy. Kluczem do sukcesu było połączenie szybkich ruchów i precyzji oraz koncentracji. Dodatkowo liczyła się odporność na stres. Każdemu z uczestników przysługiwały dwie próby czasowe, a o końcowej klasyfikacji decydowały najlepsze wyniki poszczególnych graczy.

Zwyciężył faworyt – Cezary Jarosz, któremu umieszczenie kompletu bil w łuzach zajęło, co ciekawe – dwukrotnie, minutę i 32 sekundy. Drugie miejsce zajął Jakub Mazik z rezultatem 1:53, a trzeci był Maciej Minta, uzyskując czas 2:18.

(MS)