– Konieczne są zdecydowane działania. Nie mamy już czasu, a sytuacja szpitali powiatowych jest tragiczna. Stąd moja interpelacja dotycząca tutejszej placówki medycznej – powiedział poseł Mariusz Witczak podczas spotkania, które odbyło się przed kilkoma dniami w Krotoszynie.

Wizyta lidera listy Koalicji Obywatelskiej do sejmu z okręgu nr 36, do którego należy powiat krotoszyński, nie była przypadkowa. Parlamentarzysta od wielu lal jest żywo zainteresowany problemami służby zdrowia. Podczas krótkiego briefingu z przedstawicielem mediów pokazywał interpelację, którą przekazał ministrowi zdrowia. W piśmie tym poseł wskazuje na niedoszacowanie usług medycznych i – co się z tym wiąże – milionowe straty, jakie generują szpitale powiatowe. Jednak szczególną uwagę poświęca krotoszyńskiemu szpitalowi. – W mojej interpelacji zwracam uwagę na niekorzystną sytuację finansową, której przyczyną jest nieadekwatna wycena procedur medycznych przez NFZ. Istnieje obawa, że ostatecznym skutkiem dalszego utrzymywania się takiego stanu rzeczy może być likwidacja SP ZOZ w Krotoszynie – powiedział M. Witczak. Jego zdaniem sytuację poprawiłoby wyższe wycenienie kontraktów za wykonywanie procedur medycznych, o co apeluje.

– Przedłużająca się pandemia rodzi dodatkowe problemy. Największym z nich, jeśli chodzi o powiat krotoszyński, jest szpital. Liczymy na pomoc pana posła, bo rozwiązania muszą być odgórne – oznajmił z kolei Dariusz Rozum, radny powiatowy. Jak dodał, sytuacja ekonomiczna szpitala, pomimo restrukturyzacji, jest trudna i bez pomocy władz centralnych może sobie nie poradzić. Tego nieciekawego obrazu nie zmienia nawet fakt zmiany dyrektora.

Poseł Witczak wyjaśniał, iż problem, który dotyka nasz szpital, ma charakter systemowy. Spowodowane jest to nieadekwatnością wycen procedur medycznych. Tymczasem z roku na rok rosną koszty funkcjonowania szpitali, a NFZ posługuje się starym kwalifikatorem. – Pragnę zaznaczyć, iż NFZ nie waloryzuje tych kosztów. Szpitale zmuszone są z własnych dochodów lub środków otrzymanych od samorządów te dziury finansowe zasypywać. Niestety są to doraźne rozwiązania – stwierdził. Zauważyć też trzeba fakt, że znów rośnie zadłużenie szpitala w Krotoszynie. – Dług rośnie. Problem można rozwiązać, ale wymagać będzie to nowych środków wypłacanych przez NFZ – tłumaczył parlamentarzysta.

Polityk wyraził również krytykę wobec obozu rządzącego za dotychczasowe działania. – W czasach prosperity i wzrostu gospodarczego zaniedbano wiele działań. Nie szanowano wówczas pieniędzy. Szastano nimi na lewo i prawo. Tymczasem teraz, kiedy przyszła recesja związana z pandemią, rysuje się taki oto obraz. Pieniędzy mamy zdecydowanie mniej, a problemów więcej. To wina tego rządu – zakomunikował.

D. Rozum wyliczał kolejne kwestie. Za trzy miesiące będzie materializacja kolejnego postulatu płacy minimalnej. To też dotknie dyrekcję szpitala. – To błędne koło. Kontrakt nie nadąża za tym, co dzieje się w stosunku do płac, a gdzie w tym wszystkim znaleźć fundusze na rosnące koszty energii, dostaw materiałów i leków – mówił radny, zaznaczając, iż wszystkiego nie rozwiąże rewaloryzacja, gdyż – znając życie – będzie ona tylko częściowa. – Trudno zatem oczekiwać, że nawet najlepszy manager szpitala poradzi sobie z tymi problemami – oświadczył. Uczestniczący w briefingu Paweł Sikora, radny miejski, wskazał, iż problemy miejscowej lecznicy rozpoczęły się wraz z pojawieniem się sieci szpitali. – Skończyła się wówczas realna wycena, a rozpoczęło się wyliczenie ryczałtowe – powiedział.

– Nie można nas posądzić o jakiekolwiek działania polityczne. To przecież wymiar jedynie społeczny. Gdyby zorganizować sondę uliczną i zapytać mieszkańców, co jest obecnie najważniejsze dla nich, to odpowiedź będzie jedna – stabilna służba zdrowia, w której każdy znajdzie pomoc, gdy jej potrzebuje. A nasz szpital dodatkowo jest w trudnym momencie rozbudowy – tłumaczył D. Rozum

Poseł Witczak przypomniał, iż w tej kadencji większość sejmowa jest po stronie Zjednoczonej Prawicy. Tymczasem oni zamiast zajmować się rozwiązywaniem kryzysów uprawiają – jak to określił – „gangsterkę polityczną”, walcząc o stołki. – Szastanie pieniędzmi podatnika w tak trudnej sytuacji jest niedopuszczalne. Dlatego też w mojej interpelacji pokazałem problem i liczę na jego rozwiązanie – zakończył parlamentarzysta.

PAWEŁ KRAWULSKI