Tomasz Ptak jest rozpoznawalną osobą zarówno lokalnie, jak i w środowisku gastronomicznym. Postanowił to wykorzystać, aby pomagać innym.

Pomysł na pomaganie innym poprzez swoją pasję „zasugerowało” samo życie. – Inicjatywa tych eventów wykiełkowała po przeczytaniu artykułu w gazecie. Chodziło wówczas o zbiórkę na leczenie i rehabilitację małego Olka Bzdęgi. Stwierdziłem, że skoro byłem w telewizji, znam kilka osób, to dlaczego tego nie wykorzystać. I tak zrodziła się idea kolacji charytatywnych – objaśnia T. Ptak. Pierwsza z nich odbyła się w restauracji Przepiórka w Świnkowie, a uczestniczyło w niej 70 osób. Udało się wtedy zebrać 13 tysięcy złotych. – Kwota, którą zebraliśmy, była bardzo fajnym wynikiem. Dało nam to, kolokwialnie mówiąc, „kopa” do dalszego działania – podkreśla kucharz.

Chęć niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują, ukształtowała się w Tomku Ptaku także przez jedno ważne wydarzenie w jego życiu. – Do walki zmotywowało mnie przede wszystkim to, że mnie się udało. Moje córki urodziły się bardzo wcześnie, bo już w 31. tygodniu ciąży. Nie do końca było wiadomo, czy w ogóle przyjdą na świat. Jednak udało się, są z nami i rozwijają się bardzo dobrze, na równi z dziećmi, które urodziły się w normalnym czasie, a nawet w niektórych aspektach je wyprzedzają. Nie jest to tylko opinia moja i żony, ale również opiekunów z przedszkola. Ewidentnie mieliśmy szczęście. Połączyłem więc to z tym, że jestem osobą rozpoznawalną na naszym terenie, jeśli chodzi o gastronomię i postanowiłem wykorzystać, by czynić dobro – opowiada Tomasz.

Na jednej kolacji się nie skończyło. Okazało się, że była ona dopiero początkiem działalności charytatywnej w nowej formie. Drugi event został zorganizowany pół roku później, również na rzecz Olka. Tym razem kolacja odbyła się w restauracji Podjadek w Górznie. Uczestniczyło w niej więcej osób, bo aż 130. Także kwota zebrana w trakcie imprezy była wyższa, udało się bowiem zebrać 18 tysięcy złotych. Podczas tej kolacji zrodził się pomysł na następną. – Podeszła do mnie dziewczyna i przedstawiła mi historię Zuzi z Gorzyc. Wiedziałem już, jak się za to wszystko zabierać, miałem gotowe schematy w głowie, więc bez chwili zastanowienia stwierdziłem, że przygotuję event również dla tej dziewczynki – wspomina T. Ptak.

Ta kolacja przerosła jednak jego oczekiwania. Na początku organizatorzy przygotowali 130 miejsc. Trzeba było jednak zwiększyć tę liczbę, gdyż bilety zakupiło 185 osób. Chętnych było jeszcze więcej, ale wielkość sali ograniczyła liczbę osób mogących uczestniczyć w tej imprezie. Po raz kolejny gości przyjęła restauracja Przepiórka. Tym razem udało się zebrać kwotę, która wydawała się być poza zasięgiem organizatorów. Na rzecz Zuzi przekazano prawie 40 tysięcy złotych.

Zorganizowano też akcję wigilijną dla dzieci z Oddziału Onkologicznego Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie oraz Krotoszyńską Puszkę Szczęścia. Charytatywne kolacje okazały się być świetnym pomysłem. Świadczy o tym obecność niektórych gości na wszystkich eventach. Również większość firm partnerskich towarzyszy temu przedsięwzięciu od początku. Aby ułatwić sprawy organizacyjne Tomasz Ptak postanowił założyć Stowarzyszenie Umami – Wspaniały Smak Pomocy. Akcje charytatywne stały się na tyle sławne, że właściciele restauracji i sal weselnych sami zgłaszają chęć udostępnienia swoich lokali.

(LENA)