Jak poinformował Związek Rzemiosła Polskiego, minister rodziny, pracy i polityki społecznej oraz minister edukacji narodowej wydali wspólny komunikat w sprawie pracowników młodocianych. Jak się okazuje, kwestia tzw. praktyk zawodowych budzi szereg niejasności i kontrowersji.

W związku z rozprzestrzenianiem się na terytorium Polski koronawirusa ministrowie, mając na uwadze bezpieczeństwo młodzieży, zalecają pracodawcom zwolnienie pracowników młodocianych, w tym uczniów będących młodocianymi pracownikami, zatrudnionych w celu przygotowania zawodowego, z obowiązku świadczenia pracy w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty. – Informujemy, że prowadzone są prace legislacyjne, mające na celu wliczenie okresu zawieszenia zajęć w szkołach do okresu, za jaki pracodawcom, którzy zawarli umowę z uczniami – młodocianymi pracownikami, przysługuje dofinansowanie kosztów kształcenia – czytamy w komunikacie.

Zgłaszają się do nas rodzice uczniów szkół branżowych z prośbą o wyjaśnienie tematu. Dopytują, czy młodzi ludzie mają chodzić na praktyki w okresie, gdy szkoły są zamknięte, czy nie. Ze wspomnianego wyżej komunikatu wynika jasno, że ministrowie jedynie ZALECAJĄ. Co to oznacza? Ano to, że pracodawca w zasadzie ma prawo oczekiwać, że uczeń, tj. młodociany pracownik, zjawi się na praktykach. Mówiąc krótko, zalecenie nie oznacza obligatoryjności.

Ale to nie jedyny problem. Jak się dowiedzieliśmy, niektórzy pracodawcy oczekują, że uczeń – młodociany pracownik będzie uczęszczał na praktyki we wszystkie dni okresu, gdy szkoły są zamknięte. Wtedy rodzi się pytanie – a co, jeśli szkoła zaplanowała nauczanie na odległość, czyli tzw. e-learning? Wówczas uczeń ma jednocześnie chodzić na praktyki i wykonywać zadania szkolne..? Zapytaliśmy o tę kwestię Józefa Januszkiewicza, starszego Cechu Rzemiosł Różnych, który stwierdził, iż w takich przypadkach szkoła i pracodawca powinni się dogadać i wypracować kompromis.

(ANKA / NOVUS)