Szaleńcza pogoń w trzecim secie!
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Szaleńcza pogoń w trzecim...
Siatkarze krotoszyńskiej Astry mają znakomity czas. Nie dość, że wygrywają partie, w których teoretycznie są na straconej pozycji – jak trzeci set w sobotnim meczu z pilskim Jokerem – to mają za sobą armię wiernych kibiców, którzy w domowych meczach szczelnie wypełniają obiekt przy Olimpijskiej.
Rosmosis-Wawrzyniak Astra Krotoszyn to wciąż młody zespół. To sektor Astry, który marzy o powrocie do dawnych czasów. I przyznać należy, że całość wygląda bardzo obiecująco. Dobrze i ciekawie prowadzone Social Media, wpadający w pamięć marketing, dość dobrze poukładane klocki logistyczno-sponsorskie, młody i ambitny trener…
Ten projekt mówiąc kolokwialnie obecnie po prostu „żre”. Zawodnicy wygrywają mecz za meczem, a co jeszcze ważniejsze, mają wsparcie kompletu widzów, którzy odwiedzają Olimpijską, żywiołowo dopingując, ale też otrzymując w zamian dobre emocje. Po wygranej 3:1 z Energetykiem Poznań, w sobotę przyszedł czas na potyczkę z Jokerem Piła. Hala pełna, siatkarze skoncentrowani, doping trwa, więc sędziowie rozpoczęli mecz. Mecz, w którym wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. W zasadzie do połowy dwóch pierwszych partii trudno było wskazać stronę dominującą. Częściej jednak na prowadzeniu gościł Joker. Astra jednak pokazała hart ducha i wolę walki, nie poddając się, gdy przyjezdni odskakiwali na kilka oczek. Oba pierwsze sety kończyły się w podobny sposób. Gracze Tobiasza Kubickiego byli górą w decydujących o losach partii punktach i zasłużenie prowadzili 2:0.
Zgoła odmienny był kolejny etap spotkania. Joker od początku wypracował sobie znaczną przewagę, rozpoczynając od prowadzenia 4:1, by w regularnym stylu je powiększać. Było 5:12, a następnie 10:16 z perspektywy kibiców gospodarzy. Zdawało się więc, że czeka wszystkich czwarte starcie, a część kibiców meldowała domownikom, iż na kolację się jeszcze nie wybiera.
Wówczas jednak rozpoczęła się szaleńca i zwieńczona sukcesem pogoń Astry. Kilkoma blokami i skutecznymi atakami popisał się weteran parkietów, Łukasz Karpiewski, odbierając chwilę po zakończonym spotkaniu tytuł MVP. Publika wstała z miejsc, dziękując z kolejny komplet oczek i miejsce w fotelu lidera trzeciej ligi.
Już 23 listopada od 18.00 krotoszynianie podejmować będą Volley Żerków.
GOLSKI
Comments are closed