Barycz odpada po rzutach karnych
- Strona Główna
- /
- SPORT MILICZ
- /
- Barycz odpada po rzutach...
25 września Barycz Sułów, w ramach I rundy Pucharu Polski na szczeblu centralnym, podejmowała u siebie rezerwy Lecha Poznań. Po wyrównanym starciu o losach meczu przesądziła seria jedenastek, a w niej lepsi – wynikiem 3:5 – okazali się przyjezdni.
O awans do grona najlepszych 32 ekip pucharu bój stoczyły młodość i rutyna. Barycz, posiadająca w składzie wielu doświadczonych zawodników, zawalczyła z teamem, który stawia przede wszystkim na juniorów. Mecz okazał się niezwykle wyrównany, a losy awansu rozstrzygnięto dopiero poprzez konkurs rzutów karnych.
W pierwszej połowie to Barycz wydawała się faworytem do zwycięstwa, bo gdyby nie postawa golkipera przyjezdnych podopieczni Tomasza Horwata mogli spokojnie prowadzić trzema golami. Tuż przed zmianą stron swoją szansę mieli także goście, ale futbolówka uderzyła w słupek.
Na korzyść biało-pomarańczowych przemawiał także początek drugiej części meczu, ale ponownie oblężenie bramki poznaniaków nie przyniosło zmiany wyniku. Rezerwy Lecha przetrwał nawałnicę i w końcówce drugiej połowy szukały zwycięskiego trafienia, jednak bezskutecznie.
Otwarcie wyniku nie nastąpiło także w trakcie trzydziestu minut dogrywki, którą od 98. minuty nasz zespół rozgrywał w przewadze liczebnej. Bezbramkowy remis poskutkował koniecznością rozegrania serii jedenastek.
Jako pierwszy do futbolówki podszedł zawodnik Maciej Wichtowski i dał prowadzenie rezerwom Lecha. Po stronie sułowian odpowiedział Łukasz Bogusławski. Tymoteusz Gmur ponownie dał prowadzenie gościom. Jakub Smektała wyrównał trafiając w okienko. Dominikowi Budzyńskiemu niewiele zabrakło do wybronienia strzału Wojciecha Szymczaka, ale Lech ponownie zapunktował. Problemy sułowian zaczęły się kilkanaście sekund później, kiedy Wiktor Kacprzak trafił w słupek i Barycz musiała gonić wynik. Jakub Falkiewicz pokonał golkipera, po czym Adrian Puchała – wiedząc, że nie może się pomylić – dał nadzieję miejscowym. Kluczowy okazał się strzał Jana Niedzielskiego. D. Budzyński dobrze wyczuł oponenta, ale po jego rękach piłka wpadła do siatki, co przypieczętowało awans gości i zakończyło przygodę Baryczy w ogólnopolskich rozgrywkach.
(MS)
FOT. Gmina Milicz.
Comments are closed