Czesław Roszczak znów mistrzem świata!
- Strona Główna
- /
- Aktualności
- /
- Czesław Roszczak znów mistrzem...
W dniach 13-25 sierpnia w szwedzkim mieście Goteborg odbyły się Mistrzostwa Świata Masters w Lekkiej Atletyce. Łagiewniczanin, Czesław Roszczak, już na starcie zmagań został mistrzem świata w pchnięciu kulą, a zawody kończył ze srebrem w pięcioboju rzutowym.
W zmaganiach mastersów, czyli od 35 roku życia, brało udział około 8 tysięcy zawodników ze 100 państw świata. Ekipa z Polski liczyła 156 osób, a jedną z nich był weteran z Łagiewnik, reprezentujący barwy UKS Olimpijczyk Pogorzela, który rywalizował w sześciu konkurencjach w kategorii M80.
C. Roszczak rozpoczął zawody 15 sierponia od swojej sztandarowej konkurencji, czyli pchnięcia kulą. Mimo niesprzyjającej pogody, łagiewniczanin już w trzeciej próbie osiągnął świetny wynik 11,34 m, który okazał się nie do pobicia i zapewnił złoty medal. Drugie i trzecie miejsce zajęli dwaj reprezentanci Kanady, John Kasperski i Marek Głowacki.
Dwa dni później rywalizowano w rzucie młotem. Silna konkurencja nie dawała dużych nadziei medalowych, ale C. Roszczak podjął rękawice i w eliminacjach zajął siódmą lokatę, czym zapewnił sobie miejsce w finale, eliminując m.in. uznanego młociarza ze Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie łagiewniczanin był bardzo blisko zdobycia medalu, ale z wynikiem 35,09 m uplasował się tuż za podium, ustępując zawodnikom z Austrii, Szwecji i Kanady.
W kolejnej konkurencji, rzucie oszczepem, nasz weteran jako sukces uznawał już kwalifikację do finału, i spełnił swoje oczekiwania. Rezultat 24,82 m dał mu siódme miejsce. Czołówkę tworzyło dwóch reprezentantów Niemiec i Brazylijczyk.
W rzucie dyskiem C. Roszczakowi nie dopisało szczęście. Brązowy medalista ze Szwecji wywołał niemałe zamieszanie, a kilkunastominutowa dysputa sędziów odbiła się na naszym weteranie, który w tym czasie oczekiwał na swoją próbę, marznąc i moknąc w deszczu. Ostatecznie z wynikiem 26 m zajął czwartą lokatę. Szweda wyprzedzili Hiszpan i Amerykanin.
Na pozycji tuż za podium łagiewniczanin znalazł się także w rzucie ciężarkiem o wadze 5,45 kg. Wynik 14,6 m okazał się gorszy od dwóch Szwedów, którzy wywalczyli złoto i brąz oraz Amerykanina, który zgarnął srebro.
25 sierpnia, na zakończenie zmagań, C. Roszczak stanął w szranki pięcioboju rzutowego. Głównym faworytem wydawał się Austriak, specjalizujący się w rzucie młotem. Właśnie w tej konkurencji łagiewniczanin tracił do faworyta aż 300 punktów, gdyż wynik 32,04 m był znacznie gorszy od 44,66 m Austriaka. Stratę naszemu weteranowi udało się odrobić dzięki wynikom 11,29 m w pchnięciu kulą i 28 m w rzucie dyskiem. Po trzech konkurencjach Polak znajdował się na drugim miejscu, za plecami Szweda, do którego tracił 22 punkty. W rzucie oszczepem C. Roszczak uzyskał 24,58 m, co stanowiło rezultat gorszy tylko od lidera i pozwalało znacznie powiększyć przewagę nad Austriakiem. W rzucie ciężarkiem 13,85 m łagiewniczanina nie pozwoliło mu walczyć o złoto ze Szwedem, ale było wystarczające do utrzymania trzech punktów przewagi nad Austriakiem.
Nasz weteran zdobył więc tytuł mistrza świata w pchnięciu kulą i srebrny medal w pięcioboju rzutowym, co należy uznać za fantastyczny wynik. Dzięki tym osiągom do gabloty łagiewniczanina trafił już 65. medal wśród zdobyczy na mistrzostwach świata i Europy. – Zdobycie dwóch medali, walcząc z czołówką światową, należy uznać za sukces, tym bardziej,że warunki były ekstremalne. Pięciobój trwał 7 godzin z przerwami, po których trzeba było na nowo się rozgrzewać, co nie sprzyjało uzyskiwaniu dobrych wyników. Mimo takich warunków Polacy zdobyli 69 medali, w tym 28 złotych, a zespołowo Polska zajęła 8 miejsce. Oczywiście cieszę się, że ja też się do tego przyczyniłem – ocenił C. Roszczak.
(MS)
FOT. Archiwum Czesława Roszczaka
Comments are closed