Głównymi tematami trzecich obrad krośnickiej rady były dyskusja nad raportem o stanie gminy oraz głosowanie w sprawie udzielenia absolutorium wójtowi. Krośnicki włodarz jako jedyny w powiecie skutecznie ubiegł się o reelekcję i mógł cieszyć się z zaufania, jakim obdarzyło go wszystkich 15 radnych, za wykonanie zeszłorocznego budżetu.  

Nim udzielono absolutorium radni przez wiele minut dyskutowali nad stanem gminy Krośnice. Pytanie w sprawie wykonania budżetu jeszcze na wspólnym posiedzeniu komisji zadała radna Wioletta Pacyna. – Regionalna Izba Obrachunkowa zaopiniowała wykonanie budżetu pozytywnie z uwagami. Ta uwaga jest dość istotna, bo naruszenie deficytu nie jest błahe. Pani skarbnik udzieliła mi informacji jaka była potrzeba, ale chciałabym też wiedzieć w jakiej kwocie ten deficyt został naruszony i czym został pokryty, bo to nie padło na komisji – mówiła radna. – Tak została naruszona subwencja oświatowa na styczeń 2024 roku. Z tej kwoty, którą mamy miesięcznej raty, ponad 700 tys. zł, 53 tys. zł zostało po prostu wykorzystane w 2023 r., zamiast w 2024. Będziemy musieli pilnować, żeby uzupełnić tę subwencję. Środki te wykorzystano na zapłatę faktur w okresie świątecznym – tłumaczyła skarbnik Elżbieta Kalityńska.

Debatę nad raportem o stanie gminy w trakcie sesji rozpoczęło przemówienie W. Pacyny. – Czuję się w obowiązku względem mieszkańców, którzy udzielili mi zaufania, by uczciwie się nad tym raportem pochylić. Jest to obszerny dokument, kawał dobrej roboty, który pokazuje nam stan gminy, to na czym stoimy i czym dysponujemy. W perspektywie debaty daje nam to szansę, by zastanowić się w którym kierunku zmierzamy. Wszyscy podjęliśmy się realizacji zadań mających zaspokoić potrzeby zbiorowe, ale też wyznaczyć kierunek, w którym idziemy i w tym kierunku działać wspólnie z organem wykonawczym. Tak widzę debatę – rozpoczęła.

– Trzy największe wioski, czyli Krośnice, Bukowice i Wierzchowice, mają kluczowy wpływ na kondycję i funkcjonowanie gminy. Tam, gdzie jest najwięcej mieszkańców, jest najwięcej dochodów. Oczywiście też zaznaczyć, że więcej mieszkańców, to więcej kosztów. Natomiast na początku naszej kondycji, patrząc na to, które wioski są największymi motorami napędowymi gminy i największymi skupiskami ludzi, powinniśmy pomyśleć o tym, jak zachęcić ludzi do osiedlania się w naszej gminie. Nowy mieszkaniec to oczywiście koszty, związane z budową dróg, oświetlenia czy kanalizacji, ale mieszkając w naszej gminie, ludzie będą też zostawiać tu swoje pieniądze i pobudzać gospodarkę. Dlatego w perspektywie lat przyszłych warto zastanowić się, gdzie zainwestować środki, żeby pobudzić ruch mieszkańców, a w przyszłości rozwinąć przedsiębiorczość i turystykę, bo to wszystko wzajemnie się napędza. Myśląc o przyszłości musimy ważyć nasze rzeczywiste potrzeby, rzeczywiste w perspektywie wieloletniej – twierdziła radna.

W swoim przemówieniu W. Pacyna zwróciła uwagę na wiele aspektów. – Oświata zawsze była niedoszacowana i samorządy muszą dokładać pieniądze, a dziś małe, wiejskie samorządy już sobie z tym nie radzą. Pani skarbnik na komisji rewizyjnej udzieliła informacji, że około połowę środków dokładamy. Zatem około 6 mln zł dokładamy do utrzymania szkół, gdzie mamy dwie duże szkoły, około 270 uczniów w Krośnicach, ponad 200 w Bukowicach, około 100 w Kuźnicy Czeszyckiej – mówiła. – 150 uczniów, nie koło setki – prędko wtrącił przewodniczący Piotr Morawek. – Musimy pamiętać, że do tych szkół będziemy musieli stale dokładać i utrzymywać w jeszcze większym zakresie. Bardzo fajnie, że remont szkoły w Kuźnicy przewiduje wiele rozwiązań, które obniżą koszty utrzymania budynku, ale dalej będziemy musieli utrzymać kadrę, to się nie zmieni. Jeśli zmienią się przepisy i pieniądze będą skierowane na oddział, to super, bo to pomoże wiejskim szkołom. Jednak gdy pozostaną zapisy o limicie dzieci, to mam nadzieję, że kłopotów z tym nie będziemy mieli. Oczywiście szkoły musimy utrzymywać, to nasz obowiązek, ale trzeba pamiętać, że w naszym około 70-milionowym budżecie, będziemy musieli zabezpieczać 6, może 7 lub 8 mln zł na zadania oświatowe, chyba że zmienią się przepisy, które mają pomóc właśnie gminom wiejskim  – kontynuowała radna.

– Ilość noclegów, które były w ubiegłym roku sprzedane w schronisku, czyli 8700, to, jak na ten budynek, w mojej ocenie całkiem niezła liczba. W sytuacji, kiedy schronisko wypracowuje dochód własny 200 tys., a planowano 750 tys., to ten plan może był nawet trudny do zrealizowania, ale wydaje mi się, że mogło być choć troszkę więcej. Może jest to problem sezonu zimowego, ale warto się nad tym pochylić. Wiem, że schronisko należy analizować w połączeniu ze stołówką, ale, według moich obliczeń, stołówka też nam generuje straty. Stołówka sprzedała niespełna 81 tys. posiłków. Dla mnie uśredniona posiłku 10 zł i zakładany plan 800 tys. zł były realne, a ten plan nie został zrealizowany. Było to niespełna 570 tys. Według moich obliczeń dochodu ogólnego i kosztów, wychodzi ponad 400 tys. zł straty. Także warto nad tym też się zastanowić, bo to zadania, które stanowią bardzo poważne wydatki, a też muszą funkcjonować. Do tego tematu warto będzie powrócić i zastanowić się, co jest przyczyną – apelowała W. Pacyna.

Wspomniała też o kondycji Krośnickiej Przystani, Centrum Edukacyjno-Turystyczno-Sportowego i Krośnickiej Kolei Wąskotorowej. – Widzę potrzebę poszerzenia oferty na kolejce. Jeżeli zapewnimy coś, że turyści tu przyjadą, to pomożemy naszym przedsiębiorcom. Jednym z zadaniem samorządów jest pobudzanie gospodarki. Pobudzimy ją dając pewne instrumenty. Cieszy mnie, że jesteśmy w Dolnośląskiej Krainie Rowerowej i Złota Trasa przebiega przez Krośnice. Oby jednak nie było tak, że rowerzyści przemkną 14 kilometrów i zostawią pieniądze w Miliczu. Dla mnie priorytetem jest zrobić to tak, by jednak pieniądze zostały u nas. Powinniśmy pomóc przedsiębiorcom, bo być może rozwijając ofertę na kolejce, ktoś rozwinie tam gastronomię, ktoś wynajmie noclegi. Na dziś lokalni przedsiębiorcy sprzedający noclegi mają pełne obłożenie. Ludzie chcą tu przyjeżdżać. Mamy obowiązek dołożyć coś, co zwiększy naszą atrakcyjność turystyczną, a dzięki temu pobudzi gospodarkę – argumentowała radna.

– Pomysłów naprawdę bardzo wiele, a na część z nich pani radna sama sobie odpowiedziała. Tak, to jest nasze zadanie, by się zastanowić, porozmawiać. Nasi kierownicy i dyrektorzy są bardzo otwarci na współpracę i nie widzę problemu, by na prośbę radnego spotkali się z państwem w urzędzie. Takie rzeczy też cały czas były, to nie tak, że, mówiąc kolokwialnie, w 2023 r. leżeliśmy kołami do góry. Tak nie było. W naszej gminie zadziało się bardzo wiele, a szczególnie chciałbym pani radnej zwrócić uwagę, że dość znaczny ośrodek w gminie mieści się w Kuźnicy Czeszyckiej. To nie tylko Bukowice, Krośnice i Wierzchowice. Największy zakład pracy jest w Kuźnicy Czeszyckiej. Gdybyśmy przeliczyli te podatki statystycznie na mieszkańca okręgu, okazałoby się, że to my płacimy największe podatki do urzędu gminy. Jeżeli chodzi o szkołę, zgodzę się z panią, że to jest najwyższy poziom. Ta inwestycja jest niezwykle ważna, potrzebna i przemyślana. W pełni wykorzystaliśmy możliwość sięgnięcia po środki zewnętrzne. Debata nad raportem powinna też zmierzać w tym kierunku, by podkreślić co dobrego zrobiliśmy i dzięki komu. Dziękuję panu wójtowi, pani skarbnik, sekretarzowi, pracownikom urzędu i jednostek, państwu radnym i wszystkim, którzy włożyli bardzo wiele serca i pracy, by to realizować – skomentował P. Morawek.

– Bałem się, że wystąpienie pani radnej będzie negatywne, ale jednak pochwaliła nas pani. To pokazuje, że obrany przez poprzednią radę, wspólnie z wójtem, kierunek jest właściwy i wszystko robiliśmy dla dobra mieszkańców – zaznaczył wiceprzewodniczący Andrzej Korzeniowski. – Tak, kierunek był dobry. Teraz jest to też wyzwanie dla nas. W mojej ocenie idziemy właśnie w tym kierunku, ale być może z nowymi pomysłami, co chcemy rozwijać i zmieniać. Realizujemy nasze ustawowe zadania, a to do czego ja dążyłam, to by zastanowić się nad rozwojem i wpływem na młodych przedsiębiorców. Zatrzymanie młodych ludzi jest trudnym wyzwaniem, ale jeśli tego nie zrobimy, za chwilę zostaniemy tu tylko my, miłośnicy swoich wiosek – odpowiedziała W. Pacyna. –Chciałabym zaznaczyć, że nasza gmina rozwija się równomiernie. Nie są to tylko największe aglomeracje. Nie ma sołectwa w naszej gminie, by coś nie zostało zrobione. Powstają lub są remontowane świetlice, place zabaw, tworzymy drogi, oświetlenia i chodniki. Podobała mi się wypowiedź i analiza pani Wioletty, bo zawsze warto stawiać na rozwój, ale też chcę podkreślić, że ten rozwój jest tu równomierny – mówiła radna Zofia Adamus.

– Szanowni państwo, wachlarz zadań gminy jest bardzo szeroki. Pani radna poruszyła tylko kilka tematów, a tych zadań jest znacznie więcej. O wszystkich musimy pamiętać. W ciągu tych dziewięciu lat z większością radnych stawialiśmy sobie pytania, co jest najważniejsze i najpilniejsze dla mieszkańców, a co może poczekać – podkreślił wójt Andrzej Biały. Opowiadając o przeprowadzonych zadaniach zwrócił uwagę, na przykładzie dróg, iż nierzadko trzeba podejmować niełatwe decyzje. – Czego byśmy nie robili, zrealizujemy tylko część potrzeb, a musimy decydować które z nich w pierwszej kolejności. To nigdy nie jest fajne. Decydujemy o remoncie jednej drogi i mieszkańcy korzystający z tego odcinka będą zadowoleni, ale to tylko część mieszkańców. A reszta dalej psioczy, dlaczego nie u nas. Dlatego to nie są łatwe decyzje, ale my musimy je podejmować, nawet jeśli komuś się narazimy. Zgodnie z zapisem w statucie, musimy dbać o równomierny rozwój gminy – dodał wójt.

Zarówno w głosowaniu nad wotum zaufania, jak i udzieleniem absolutorium za miniony rok, wójt otrzymał pełne 15 wyrazów poparcia.

(MS)