Dyskusja nad rewitalizacją rynku
- Strona Główna
- /
- Aktualności Milicz
- /
- Dyskusja nad rewitalizacją rynku
20 czerwca burmistrz Wojciech Piskozub zaprosił mieszkańców na spotkanie konsultacyjne w sprawie rewitalizacji milickiego rynku. Przybyli na spotkanie w sali sesyjnej urzędu zgłosili wiele uwag do trwającej inwestycji.
Pomysł konsultacji z mieszkańcami został poruszony jeszcze w trakcie obrad sesji tego samego dnia. – Dowiedziałam się, że dzisiaj planuje pan spotkanie dotyczące podjętych już robót i podpisanej umowy o rewitalizację rynku. Czym spowodowana jest pańska decyzja? Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, gdy inwestycja jest w toku i organizuje się spotkanie. W jakim celu? – dopytywała radna Halina Smolińska. – Spotkanie spowodowane jest zwykłą ludzką ciekawością, która nie była do tej pory zaspokojona. W związku z tym postanowiłem takie konsultacje, pomimo już trwającej inwestycji, zorganizować. Mieszkańcy będą mogli dowiedzieć się jak wygląda ta inwestycja i jak będzie realizowana – argumentował burmistrz. – Jest mało projektów tak skonsultowanych jak rewitalizacja rynku – skomentował radny Piotr Lech. – Panie radny, nie śledzi pan chyba Facebooka. Nie musi pan, ale ja śledzę i słyszę informacje od mieszkańców gminy. Proszę mi wierzyć, że to nie są plotki, tylko ludzie zgłaszają to do mnie bezpośrednio. Nie rzucałbym słów na wiatr, mówiąc, że brakuje konsultacji. W związku z tym te konsultacje się odbędą – odparł W. Piskozub.
Na popołudniowym spotkaniu burmistrz powitał zgromadzonych, a następnie poprosił o nakreślenie sprawy kierownik Wydziału Inwestycji i Funduszy Europejskich – Maję Jeż. Rewitalizacja rynku opiera się o działanie w ramach inicjatywy „Błękitno-zielony Milicz”, mającej na celu rozwój infrastruktury w centrum miasta oraz zwiększenie powierzchni czynnych biologicznie jako element adaptacji do zmian klimatu. – Jaki jest cel? Przede wszystkim to kolejny etap działań rewitalizacyjnych, które, jak państwo pewnie zdążyliście zauważyć, od lat prowadzimy na obrębie naszego rynku. Tutaj, przed urzędem, mamy mnóstwo zieleni dookoła. Natomiast, prawda jest taka, że dochodząc do naszego rynku spotykamy się z kostką granitową. Jest tam szesnaście sztuk drzewek, trochę zieleni z kwiatami, i to wszystko. Celem jest wprowadzenie nowej, uporządkowanej zieleni, która będzie przede wszystkim spełniać funkcję zacienienia i obniżać temperaturę w upalne dni – przedstawiła M. Jeż. Wspominając kilka dat przypomniała, iż 30 maja 2022 r. podpisano umowę na przygotowanie dokumentacji technicznej na projekt fontanny, w okresie od lutego do kwietnia 2023 r. koncepcję opiniował Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków we Wrocławiu, w lipcu ubiegłego roku złożono wniosek o wydanie decyzji konserwatorskiej, 5 października uzyskano decyzję na prowadzenie prac przy zabytku, a 12 października otrzymano pozwolenie na budowę.
– Od 2017 roku przeprowadziliśmy na rynku wiele projektów. Były to m.in. kolorowe kamienice, podwórka, klub seniora, Stara Rzeźnia. Te działania były prowadzone od lat. Rozmawiamy z państwem i widzimy państwa potrzeby, dlatego też realizujemy ten projekt. Co ważne, my sami tego nie wymyśliliśmy i nie stworzyliśmy. Ten projekt był konsultowany i przez półtora roku opiniowano każdy najmniejszy element – dodała kierownik wydziału inwestycji. Projekt zakłada posadzenie 48 sztuk nowych drzew, a konkretnie grabów amerykańskich, nowe rabaty o powierzchni ponad 430 metrów kwadratowych, w których znajdą się hortensje, róże, lawenda i szałwia, powstanie systemu podlewania rabat z wykorzystaniem wody deszczowej, umieszczenie fontanny posadzkowej o wymiarach 10×9 m wraz z budową zbiornika na wodę deszczową oraz powstanie ławek i koszy na śmieci. Umowę na realizację projektu podpisano 18 kwietnia tego roku. Wykonawcą jest firma Water Control Dawid Suchanecki z Rawicza. Cena ryczałtowa wynosi 2 mln 269 tys. 197,48 zł, a termin realizacji to osiem miesięcy od dnia podpisania umowy. Działania wykonawcy rozpoczęły się pod koniec maja. Projekt został zaplanowany do realizacji ze środków Funduszy Europejskich dla Dolnego Śląska na lata 2021-2027, a poziom dofinansowania ma wynieść 70% wydatków kwalifikowanych. – Jest on wpisany już w projekt strategii. Fiszka, którą zgłosiliśmy do urzędu marszałkowskiego, została pozytywnie zaopiniowana. Czekamy na nabór ze strony urzędu marszałkowskiego i będziemy składać wniosek, żeby ten wniosek otrzymał dofinansowanie – zakomunikowała M. Jeż.
Temat wzbudził wiele wątpliwości wśród zgromadzonych. Jednym z pierwszych zarzutów było niezasadne usuwanie drzew istniejących do tej pory na milickim rynku. – Wojewódzki konserwator po wizji na naszym rynku stwierdził, że dotychczasowe szesnaście sztuk drzewek możemy sobie ściąć, bo one dla niego nie mają żadnej wartości. My nie chcemy ich ścinać. Zamierzamy je przesadzić. Pierwsze cztery drzewka już wyjechały z rynku i będą sobie dalej rosły, a na rynku powstanie nowe, piękne 48 sztuk grabów. Te nowe drzewa od razu mają być takiej wysokości, jak te stare, a później mają urosnąć do wysokości 10 metrów. Wiadomo, od razu nie będą miały takiej wysokości, ale na przestrzeni lat to się wydarzy – twierdziła M. Jeż. – Prosimy, aby nie usuwać, tylko przywrócić jak najwięcej zieleni. Nie przesadzać, a dosadzić jeszcze więcej drzew – skomentował jeden z mieszkańców. – Niestety, te drzewka w ogóle nie wpisywały się w koncepcję. Chcemy tę zieleń trochę uporządkować, by było ładnie, estetycznie i by uzyskać efekt ułożonego planu. Zapewniam, że zrobiliśmy wszystko, by było tam jak najwięcej zieleni. Projekt jest kompromisem dla oczekiwań mieszkańców i organizacją imprez czy możliwością zaparkowania dla klientów – odparła kierownik wydziału inwestycji.
Na pytanie radnego Sergio Pisano o liczbę miejsc parkingowych M. Jeż odpowiedziała, iż ta liczba pozostanie niezmienna. – W takim razie jak na komfort parkowania wpłynie wprowadzenie tych czterech klombów z drzewami. Czy to będzie podobna historia jak z kulami czy zostanie to zrobione w sposób bardziej ergonomiczny? – pytał radny Krzysztof Chlistun. – Tam będą trawy. Nie będziemy tam nasadzać drzew, właśnie z uwagi na widoczność i przejezdność dla samochodów – odrzekła M. Jeż. – W wizualizacji ewidentnie jest narysowane drzewo. Czy zostało to jakoś odmierzone? Mówimy tu o zamienieniu klona na graba amerykańskiego. Uważam, że rozłożysta korona tych drzew może spowodować problemy dla kierowców – dodał radny. – To są drzewa zaproponowane, a wręcz narzucone przez konserwatora – padła odpowiedź. – Z założenia mają pozostać drzewa, które są obecnie i nasadzamy nowe, by było tego trochę więcej. Czytając projekt, mamy przedmiar robót i mamy rozbieżność między projektem a przedmiarem. Żadne z tych drzew nie ma powyżej 50 cm obwodu i łatwiej byłoby to wyciąć niż przesadzić. Skąd ta rozbieżność? – kontynuował K. Chlistun. – Podczas rozmów było wiele wątpliwości, czy te rośliny się w ogóle przyjmą, a i koszty przesadzenia tych 16 sztuk byłyby ogromne. Natomiast, dzięki dobrej współpracy z wykonawcą, po najmniejszym koszcie udało się przesadzić te drzewa i zagwarantować, że będzie o nie dbał – zaznaczyła M. Jeż.
Wielu mieszkańców wyraziło kolejne obawy, co do tego, czy projekt został właściwie skonstruowany i twierdziło, iż wcześniejszych konsultacji było zbyt mało. – Mam wrażenie, że nasze spotkanie pokazuje, iż za mało tych spotkań się odbyło. Od 2 lat, gdy ponoć to planowaliście z poprzednią władzą, ja nie miałem okazji wypowiedzieć się w jakiejkolwiek sprawie dotyczącej tego rynku. Tych spotkań powinno być dużo więcej, by porozmawiać chociażby o systemach korzeniowych. Można by zorganizować jakieś cykliczne spotkania z mieszkańcami. To jest przestrzeń należąca do wszystkich mieszkańców miasta. Gdyby nie obecny burmistrz, w ogóle nie mielibyśmy okazji się spotkać. Ale nie wiem czy nie jest już za późno. Czy w ogóle możemy o czymś rozmawiać, czy to tylko opowiedzenie nam jak będzie. Nie wiem, czy są możliwe jakieś zmiany. Piotr Lech był proszony, by tej umowy nie podpisywać. Podpisał ją dosłownie na parę dni przed. Dziwię się, że radnego P. Lecha tu nie ma, bo bardzo chętnie spytałbym go, skąd taki pośpiech. To jest proces, trzeba rozmawiać z ludźmi i edukować, by o te drzewa też dbali. Powinniśmy spotykać się w tej sprawie dużo częściej – argumentował jeden z przybyłych na konsultacje.
– Czy możemy coś zrobić? Możemy rozwiązać umowę z wykonawcą, zapłacić mu karę i przedefiniować projekt. Ja państwa proszę, abyście nam zaufali. Pisaliśmy niejeden projekt, zakładano czarne scenariusze, a było okej. Nie wymyślajmy tysiąca tematów o rozbitych głowach, ograniczonej widoczności, tylko zaufajmy projektantom, którzy tworzą wiele podobnych projektów – skomentowała M. Jeż. – Z konserwatora zabytków robimy demona. On ma wiele do powiedzenia, ale to inwestor proponuje jakieś rozwiązanie, które jest z nim uzgadniane. To my wychodzimy z jakąś koncepcją i ta koncepcja powinna być przedstawiana mieszkańcom i z nimi konsultowana. Przed podpisaniem umowy – podkreślał K. Chlistun.
Poruszono także temat finansowania projektu. – Wspomniała pani o fiszce, która jest pozytywnie oceniona, ale to nie fiszka jest gwarantem otrzymania środków. W obecnej perspektywie finansowej, tak jak i poprzedniej, projekty, które były zakończone przed dniem złożenia wniosku o finansowanie nie otrzymały wsparcia. Umowa z wykonawcą jest podpisana, więc czas już leci. Pytanie, kiedy będzie konkurs i czy nie ma zagrożenia, że gmina nie otrzyma tego wsparcia? Jak inwestycja jest wpisana w budżecie? – pytała jedna z przybyłych na konsultacje. – Finansowanie jest wskazane na poziomie 70% – odparła M. Jeż. – Czyli już wskazaliście środki unijne, których jeszcze nie macie przyznanych? – dociekała uczestniczka spotkania. – Tak – odrzekła M. Jeż.
– Cieszę się, że tak aktywnie uczestniczyliśmy w spotkaniu. Było ono pierwsze, ale na pewno nie ostatnie. Ustalmy, że na dziś wyczerpaliśmy formułę. Problemów jest mnóstwo. Mnie zmroziło to, że generalnie wynikła sytuacja taka, że jednak my tych pieniędzy na razie nie mamy. Mam nadzieję, że nasz wydział inwestycji wie, co robi, i my nie będziemy musieli brać kredytu na tę inwestycję. Przyglądajmy się wszystkim inwestycjom gminy – podsumował konsultacje burmistrz W. Piskozub.
(MS)
Comments are closed