W Szkole Podstawowej nr 2 w Miliczu dokonano otwarcia nowej świetlicy oraz sali terapii pedagogicznej. Ma to być kompleks przyjazny uczniom zarówno pod kątem nauki, jak i relaksu.

Zaproszonych gości powitano występem uczennic szkoły, które najpierw wyrecytowały wiersz na cześć nowej świetlicy, a następnie zaprezentowały się w pokazie tanecznym.

Dyrektor Dwójki opowiedział o źródle finansowania projektu. – Fundacja Orlen ogłosiła konkurs na świetlicę patriotyczną. Dziewczyny poszły w patriotyzm lokalny, więc w oficjalnej części konkursu – można powiedzieć – nie załapały się. Natomiast projekt spodobał się na tyle, że formą oficjalną zwrócono się do pań wicedyrektorek, Anny Nowak i Adriany Yuksel, z propozycją sfinansowania projektu poza głównym konkursem, przyznając taką kwotę jak w nim. Tak więc dziewczyny załatwiły 20 tys. zł, co stanowiło dobry start – ogłosił Dariusz Duszyński, dyrektor SP nr 2.

Poinformował także o konieczności spełniania norm przez elementy wyposażenia świetlicy. – Wszystkie meble posiadają atesty. Jest to miejsce odpoczynku, relaksu, gdzie najłatwiej o różne urazy. Mniej tych urazów będzie na normalnej lekcji niż w takiej świetlicy, więc tutaj wszystko musi być zgodnie z prawem – dodał D. Duszyński.

O konieczności pozanaukowej pracy z dziećmi opowiadała radna Alicja Szatkowska, odnosząc się do wchodzącej w życie tzw. ustawy Kamilka. – Według badań w Europie Polska jest na drugim, po Estonii, miejscu w kwestii jakości nauczania. Natomiast istotniejsze jest, że mamy coraz więcej dzieci będących w poczuciu zagrożenia – zakomunikowała A. Szatkowska. Opowiedziała też o rosnącej tendencji do nauki zdalnej wśród uczniów i niechęci uczęszczania na lekcje właśnie przez kwestie wychowawcze, zaznaczając, iż ma nadzieję, że podobne problemy nigdy nie dotkną milickiej Dwójki.

Miejscem na dodatkowy kontakt z dziećmi oraz rozpoznanie pierwszych sygnałów problemów pozanaukowych i pomoc uczniom ma być właśnie świetlica, składająca się ze strefy relaksu, ciszy i warsztatowej oraz nowoczesnej sali terapii pedagogicznej. – Musimy iść z duchem czasu, wykorzystywać i zaprzęgać te najnowsze technologie. Nie unikniemy tego, sam ołówek i papier to już za mało – stwierdził dyrektor Duszyński.

(MS)